Witam. Mam problem z moim Blade MSR X. Ma wylatane od nowości 35 lotów.
Wygląda to tak: Gdy chcę startować i bardzo ale to bardzo powoli dodaję gazu to włącza się tylko śmigło ogona a główny nie, gdy lekko popchnę palcem to rusza i idzie. Gdy przy starcie szybko dodam gazu to oba silniki ruszają. Jest jeszcze jedno ale, zauważyłem że od jakiegoś czasu muszę dawać dużo więcej gazu żeby utrzymał się w powietrzu. Czy jest możliwe że po tych 35 lotach silnik się skończył czy to może coś z elektroniką? Sprawdzałem na apce z kompletu i na DX6i i dzieje się to samo.
Nie ma żadnych oporów, wszystko leciutko i gładko chodzi, jak był nowy to silnik chodził ciężej, po odcięciu gazu łopaty niemal od razu się zatrzymywały ale z czasem się wyrobił i teraz chodzi już lekko i po odcięciu gazu jeszcze chwilkę sie kręcą.
Kretów większych nie miałem, jak już było groźnie to kilka razy na początku puszczałem gaz i spadał max z 1,5m na dywan.