Hisky - HCP100S

Wszystkie maluszki do polatania w domu i w hangarze. Chociaż wiele z nich potrafi też poszaleć na dworze...
Awatar użytkownika
miki78
Stały bywalec...
Posty: 102
Rejestracja: 29-11-2015
Lokalizacja: Białystok
Podziękował: 8 razy
Podziękowano: 3 razy

Postautor: miki78 » 2 kwie 2016, o 15:13

bndx pisze:Ta akurat na tych teraz latam ale za jakieś 30 min sprawdze te jazz-a. Bo te z filmu super jeśli chodzi o sterowność natomiast ogon już nie.

Taptalk / pozdrawiam

Daj znać jak będzie lepiej ja mam te z filmu a jak można jeszcze coś poprawić to było by super

Wysłane z mojego Tapatalka
Awatar użytkownika
zborecque
Lider forum...
Posty: 1504
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 100 razy
Podziękowano: 111 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 2 kwie 2016, o 16:09

bndx gratulacje!
Tak, od tego helika banan na ryju sam się pojawia :) Spróbuj jakieś 3D - tego typu mikrusy są idealne do pierwszych 3D.
Co to za czerwień na ogonku? Szprajem malowałeś? Kurde, fajny patent, nie wiem czy swojego nie malnę na zielono zwykłym Humbrolem - składzik farbek do modeli redukcyjnych mam porównywalny z niewielką hurtownią :D


EDIT: ale tą satelitkę to bym wsadził inaczej - zobacz na moje poprzednie posty.
Co do ustawień ogona na DX6i - myślę, że da się powalczyć. DX6i obsługuje do dwóch miksów, i ma dość fajne EXPO. Ja bym tu powalczył.
GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO DFC | 2x TAROT 450 | 4x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
bndx
Pierwsze koty za płoty...
Posty: 29
Rejestracja: 25-02-2016
Lokalizacja: Grodzisk WLKP.
Podziękował: 1 raz

Postautor: bndx » 2 kwie 2016, o 17:32

A więc tak:
1. Ustawienia z filmiku + poprawki jazz-a i o niebo lepiej. Ogonek reaguje jak trzeba.
2. Satelitka moim zdaniem w dobrym miejscu - pakiet troche przewaza do przodu także satelitka z tyłu i troche mniej jest to odczuwalne
3. Na ogonie są naklejki z metkownicy (takiej sklepowej hehehe..) bardzo pomaga w orientacji.
4. 3D tak po to go kupijem :)

Taptalk / pozdrawiam
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19689
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 2 kwie 2016, o 17:49

A tak wlasciqie to co z nim jest nie tak?
Awatar użytkownika
bndx
Pierwsze koty za płoty...
Posty: 29
Rejestracja: 25-02-2016
Lokalizacja: Grodzisk WLKP.
Podziękował: 1 raz

Postautor: bndx » 2 kwie 2016, o 17:50

A teraz już nic pare poprawek i śmiga aż miło :)

Taptalk / pozdrawiam
Awatar użytkownika
zborecque
Lider forum...
Posty: 1504
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 100 razy
Podziękowano: 111 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 4 kwie 2016, o 20:55

Dzisiaj chciałem opisać taką małą ciekawostkę, może się komuś przyda: mianowicie dzisiaj na polu Przemek rozwalił mi serwo tarczy w hiskaczu (gupi pszemek!!!) jak próbował nieudolnie nim polatac. Objaw był taki, że non-stop się kręcił silniczek, a ramię serwa można sobie przesuwać ręką niezależnie. Pomyślałem, że masakra i trzeba kupić nowe, ale udało się to naprawić na polu!!
Nie mam niestety fotek, ale sprawa mniej więcej wyglądała tak: silniczek w serwie przez przekładnię zębatą obraca taką równoległą "rurką" z gwintem zewnętrznym. Na tej rurce jest metalowy cylinderek z gwintem wewnętrznym, a ten cylinderek znowu siedzi w plastikowym łączniczku, który łączy w sobie jeszcze szczotkę potka i samo ramię serwa (ten plastik z tyłu przechodzi w "to z dziurkami" w co wsadza się popychacz tarczy). No i ten cylinderek wyskoczył z tego plasticzku. Niewielką gimnastyką palców można go zpowrotem wsadzić w ten plastik. Wydaje się, że w tych serwach to chyba tak siedzi na wcisk, i może mieć tendencję do wypadania przy specyficznych przyglebieniach. Może można dać tam kapkę CA, ale przy tych rozmiarach to może być proszenie się o śmierć serwa!

Ktoś już miał taki przypadek? W każdym razie konkluzja jest taka, że można to w 10 minut naprawić na polu mając ze sobą malutki śrubokręcik i jakieś mini szczypce, kombinerki czy scyzoryk ;)

Wysłane z tapatalk. Android forever.
GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO DFC | 2x TAROT 450 | 4x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
miki78
Stały bywalec...
Posty: 102
Rejestracja: 29-11-2015
Lokalizacja: Białystok
Podziękował: 8 razy
Podziękowano: 3 razy

Postautor: miki78 » 4 kwie 2016, o 21:18

Ja takie żeczy naprawiam na szybko w taki sposób że wykręcam dwie śrubki co trzymają serwo w ramie zdejmuje orczyk z otworu w serwie potem palcem przekręcam zębatkę w serwie w stronę gdzie spadła tulejka w środku ona jest na gwincie i wchodzi w ten plastik na wcisk więc jak już wkręcę ją spowrotem do środka w plastik z oczkiem serwo jest naprawione potem przekręcam spowrotem na środek serwa zakładam orczyk dwie śruby do ramy i latamy dalej

Wysłane z mojego Tapatalka
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19689
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 4 kwie 2016, o 21:30

Robilem to juz wielokrotnie. To sie zaklads jednym ruchem. Bez zadnego demontarzu. Trzeba tylko czegos cienkiego (np śrubokręta) ktorym nasuwając jedno na drugie, trzeba odciągnąć lekko do siebie.

Po kilku razach zaczyna pojawiac sie lekki luz, ktory powoduje lekkie przesuwanie sie tego elementu przy krecie, co podowuje lekki rozjazd kątów (np wyższe dodatnie kosztem ujemnych). Ja wtedy subtrimuje pitcha i leje na temat dopóki nie spadnie do konca.
Jednak jedno serwo (przednie) po okolo 20 naprawach wyrobilo sie tak, ze zaczelo spadac przy tictockach :)

Wydaje mi sie ze da sie to skleic, ale trzeba rozebrac serwo - na heliku bym tego nie robil.
Mam kilka zajechanych serw i planuje poskladac z nich z 2 cale. Przy okazji potestuje klejenie...
Awatar użytkownika
zborecque
Lider forum...
Posty: 1504
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 100 razy
Podziękowano: 111 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 4 kwie 2016, o 21:41

Łeeee a myślałem, że to tylko mi się przytrafiło ;(

Wysłane z tapatalk. Android forever.
GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO DFC | 2x TAROT 450 | 4x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
zborecque
Lider forum...
Posty: 1504
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 100 razy
Podziękowano: 111 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 6 kwie 2016, o 21:18

Wczoraj chciałem zrobić trzy pakiety hiskajem, i zawiodłem się na nim po raz kolejny: w połowie pierwszego pakietu dosłownie rozpadł się w powietrzu na trzy części: podwozie (z kabinką i pakietem), ramę, i belkę ogonową. Fakt - moja wina, że belki ani podwozia nie zamocowałem do ramy porządnie, wszak mówi się o tym, że te elementy odpadają. Ale nie wiem czemu się rozpadł. Zakładam, że to samo serwo, które wcześniej mi się rozwaliło (wypadnięty cylinderek z ramionka) - zrobiło to ponownie. Bo po odszukaniu wszystkich części modelu (a trochę to zajęło, bo latałem w zupełnie nieznanym mi miejscu) to serwo właśnie znowu piszczało. W sumie niewiele się stało - rozwalone serwo (do naprawienia) i złamane łopaty główne (tych trochę szkoda, ale cóż).

Może zrobimy jakąś listę mankamentów Hiskaja - żeby było wsio w jednym miejscu? Jest ich dużo, ale z drugiej strony wydają się dość proste do wyeliminowania i nie wymagają dużo roboty :-) Może zacznę je tu spisywać, a potem może ktoś z modów skleiłby to wszystko w jakiś jeden - pierwszy post, czy coś? Bo parę razy naprawiając hiskaja łapałem się na tym, że o czymś zapominałem.

1) Zamocowanie podwozia do ramy - można kroplą CA, albo (lepiej) zrobić małą śrubkę, żeby móc w przyszłości je wykręcać (coś na wzór rozwiązania w mCPX) - lubi wypadać i robi to często szczególnie obciążone pakietem
2) Zamocowanie silnika ogonowego do koszyczka - można kroplą CA, albo śrubką - sam silnik ma taki otworek w korpusie, w koszyczku można małą dziurkę zrobić np. pinezką, i wcelować śrubką tak, aby silnik "złapać"
3) Mody serw - po rozkręceniu każdego serwa delikatnie spróbować zdjąć plastikowe ramię z cylinderka i zamocować na niewielką ilość CA (tu może w weekend wkleję fotki, żeby zilustrować)
4) Zamocowanie łożyska tarczy - chyba najlepiej na CA - po paru kretach łożysko będzie miało tendencję do wypadania samoistnie - można zrobić od razu, albo poczekać aż wypadnie "pierwszy raz" :)
5) Zaopatrzenie się w DUŻE ilości zębatkek głównych (białych) i popychaczy krótkich (tych w całości plastikowych) - lecą bardzo często. Nie zaszkodzi mieć kilka belek ogonowych, par łopat głównych i śmigiełek ogonowych.

Niemniej jednak trochę mnie zaczyna irytować już ten Hisky. Odnoszę wrażenie, że chyba jednak latanie mikrusami jest nie dla mnie - za dużo przy tym roboty. W ogóle skłaniam się ku teorii, że im większy model - tym mniej się przy nim robi. W 450-tce trzeba robić coś często - tak z kilka razy na sezon. X5 musiałem w zeszłym sezonie uziemić tylko raz. A z mikrusami to w zasadzie co pakiet coś wychodzi :)

Obrazek
GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO DFC | 2x TAROT 450 | 4x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19689
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 6 kwie 2016, o 21:46

Jutrp ogarme temat w nowym watku.
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19689
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 7 kwie 2016, o 08:47

POST W CIĄGŁYM PRZYGOTOWANIU :D

JAKI NADAJNIK
Mamy 3 opcje:
1. Nadajnik stockowy
Na tą chwilę mamy dostepne dwa:
New Version Hisky RC Helicopter Parts H-6 Transmitter for HCP100S
New Hisky RC Helicopter Parts X-6S Transmitter without Receive
Posiadam ten drugi (X-6S). Moim zdaniem całkiem porządnie wykonany jak na dodatek do zabawki. Zdecydowanie lepsza jakość niż w przypadku tej od V977. Posiada wszystko co potrzeba:
- defaultowo przygotowane modele Hisky (np. HCP60, HCP80, HCP100s)
- wolna pamięć na inny model (albo dwa modele, nie jestem pewien) i możliwość zakupu "klasycznego" odbiornika 8ch w śmiesznej cenie (do małych modeli - czemu nie)
- przyciski: 3 pozycyjny na tryby lotu, hold, dr
- wszystkie podstawowe funkcje potrzebne do ustawień helika (DR, EPXO, Travel, krzywa gazu i kątów...)
Moim zdaniem fajna opcja gdy ktoś (tak jak ja) całe pudło z mikrusem wrzuca (dosłownie) do auta (tam jego dom), na rower, plecy...
Z tego co widzę prawdopodobnie daje możliwość obsługi symulatorów.
2. Nadajniki Spektrum
Posiadacz Spektruma może podłączyć satelitkę i wsio. Ktoś coś wspominał o konieczności zbindowania z odbiornikiem przed montażem, czy jakoś tak, ale nie znam się... Warto zapytać przed decycją.
3. Dowolny nadajnik + moduł
Istnieje możliwość podłączenia dedykowanego modułu pod każdy nadajnik (który posiada wyjście jak na symulator). Testowałem moduł The Second HiSKY HT8 Adapter Module For JR Futaba Transmitters FBL100. Działa i jest ok. Jedynie co mi się nie podoba to sposób ustawienia zakresów na poszczególnych kanałach. Nie ma możliwości podłączenia do kompa i ustawienia tak jak w FBLach czy symulatorach. Zakresy poszczególnych kanałów można ustawić jedynie na wyczucie. Nie jest to problem, bo robimy to tylko raz, ale na pewno możnaby to rozwiązać łatwiej.


CO DOKUPIĆ OD RAZU
Na dzień dobry warto się zaopatrzyć w kilka drobiazgów które na pewno zdążymy szybko zutylizować.
Najbardziej lecą i to w dużych ilościach :)
- zębatki
- belki ogonowe
Troche mniej:
- łączniki przy okuciach
- podwozia
- łopatki
Prędzej czy później i tak dokupimy:
- silniczek ogonowy
- serwo
- ramę
- popychacze od tarczy
- łopaty
Reszta to chybił trafił, ale raczej się trzyma.


JAKI PAKIET
1. Hisky HCP100S RC Helicopter Part 7.4V 450mAh 25C Battery
- link --> tutaj
- deklarowana pojemność: 450 mAh
- deklarowana waga: 26.2 gram
- wymiary: 61 x 18.5 x 13.3 mm
- plusy: długi czas lotu
- minusy: chora cena jak na takie gówienko

2. Giant Power 2S 300mAh 7.4V 35C Lipo Battery For Mini RC Model F3P
- link --> tutaj
- deklarowana pojemność: 300 mAh
- deklarowana waga: 18 gram
- wymiary: 45 x 18 x 14 mm
- plusy: odczuwalnie w locie niska waga, cena
- minusy: krótki czas lotu

3. SLS XTRON 335mAh 2S1P 7,4V 30C
- link --> tutaj
- deklarowana pojemność: 335 mAh
- deklarowana waga: 20 gram
- wymiary: 55 x 17 x 13 mm
- plusy: odczuwalnie w locie niska waga, cena, moc
- minusy: nietypowa wtyczka - trzeba przelutować własną



Z tych trzech pakietów bardzo fajnie mi się latało na SLSach. Takie optimum. Wystarczało na 4 minuty ostrego latania a waga odczuwalnie mniejsze. Niestety trzeba przerabaić wtyczkę - nie każdy może mieć na to ochotę.

Niebawem wykresy ;)


UPGRADE
Na razie nie trafiłem na żadne "alu", ale jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu. Na pewno jest kilka elementów, które zasługują na poprawkę:
- głowica - bardzo szybko wyrabiają się "szyny" przez które idą łączniki, co powoduje dodatkowe luzy na okuciach
- zębatki - lecą jak szalone, głównie przez niepotrzebne stockowe nacięcie (saver?).


SERWIS
1. Zębatki - lecą jak szalone. Niepotrzebnie mają zrobione nacięcie (pewnie jako saver), które powoduje, że pękają zdecydowanie przedwcześnie. Ja przed montarz oblewam je klejem. Troche pomaga, ale tylko trochę.
2. Belki - pękają częśto wzdłuż, najczęściej źródłem są śrubki montażowe, które przez nie przechodzą. Obecnie Inter testuje pełne pręty (czekamy na newsy, jak coś będzie wiadomo) a ja planuje sprawdzić przy najbliższej wymianie jak będą trzymać kapnięte klejem zamiast śrubek.
3. Kabelki od silniczka ogonowego - stockowo schowane sa w belce ogonowej. wygląda fajnie, ale do pierwszego kreta. Kabelków nie da się przez belke przełożyć ze względu na zbyt duże wtyczki (mini banansy). Warto na początek od razu rozlutować wtyczki, wyjąć kabelek i puścić go niezależnie od belki. Tak żeby wymiana belki ograniczona była do szybkiego przełożenia nowej i podklejenie z zewnątrz (choćby taśmą bo i tak na chwilę :) ) kabelka.
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19689
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 7 kwie 2016, o 08:47

I treść Zborka, do późniejszego obrobienia :)

(na razie roboczo treść z postu Zborka:
Wczoraj chciałem zrobić trzy pakiety hiskajem, i zawiodłem się na nim po raz kolejny: w połowie pierwszego pakietu dosłownie rozpadł się w powietrzu na trzy części: podwozie (z kabinką i pakietem), ramę, i belkę ogonową. Fakt - moja wina, że belki ani podwozia nie zamocowałem do ramy porządnie, wszak mówi się o tym, że te elementy odpadają. Ale nie wiem czemu się rozpadł. Zakładam, że to samo serwo, które wcześniej mi się rozwaliło (wypadnięty cylinderek z ramionka) - zrobiło to ponownie. Bo po odszukaniu wszystkich części modelu (a trochę to zajęło, bo latałem w zupełnie nieznanym mi miejscu) to serwo właśnie znowu piszczało. W sumie niewiele się stało - rozwalone serwo (do naprawienia) i złamane łopaty główne (tych trochę szkoda, ale cóż).

Może zrobimy jakąś listę mankamentów Hiskaja - żeby było wsio w jednym miejscu? Jest ich dużo, ale z drugiej strony wydają się dość proste do wyeliminowania i nie wymagają dużo roboty :-) Może zacznę je tu spisywać, a potem może ktoś z modów skleiłby to wszystko w jakiś jeden - pierwszy post, czy coś? Bo parę razy naprawiając hiskaja łapałem się na tym, że o czymś zapominałem.

1) Zamocowanie podwozia do ramy - można kroplą CA, albo (lepiej) zrobić małą śrubkę, żeby móc w przyszłości je wykręcać (coś na wzór rozwiązania w mCPX) - lubi wypadać i robi to często szczególnie obciążone pakietem
2) Zamocowanie silnika ogonowego do koszyczka - można kroplą CA, albo śrubką - sam silnik ma taki otworek w korpusie, w koszyczku można małą dziurkę zrobić np. pinezką, i wcelować śrubką tak, aby silnik "złapać"
3) Mody serw - po rozkręceniu każdego serwa delikatnie spróbować zdjąć plastikowe ramię z cylinderka i zamocować na niewielką ilość CA (tu może w weekend wkleję fotki, żeby zilustrować)
4) Zamocowanie łożyska tarczy - chyba najlepiej na CA - po paru kretach łożysko będzie miało tendencję do wypadania samoistnie - można zrobić od razu, albo poczekać aż wypadnie "pierwszy raz" :)
5) Zaopatrzenie się w DUŻE ilości zębatkek głównych (białych) i popychaczy krótkich (tych w całości plastikowych) - lecą bardzo często. Nie zaszkodzi mieć kilka belek ogonowych, par łopat głównych i śmigiełek ogonowych.

Niemniej jednak trochę mnie zaczyna irytować już ten Hisky. Odnoszę wrażenie, że chyba jednak latanie mikrusami jest nie dla mnie - za dużo przy tym roboty. W ogóle skłaniam się ku teorii, że im większy model - tym mniej się przy nim robi. W 450-tce trzeba robić coś często - tak z kilka razy na sezon. X5 musiałem w zeszłym sezonie uziemić tylko raz. A z mikrusami to w zasadzie co pakiet coś wychodzi :)

Obrazek)
Awatar użytkownika
zborecque
Lider forum...
Posty: 1504
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 100 razy
Podziękowano: 111 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 7 kwie 2016, o 21:33

Kuźwa powoli zaczynam się łamać i jestem coraz bliższy jeb***cia tych wszystkich mikrusów w cholerę.

Dzisiaj chciałem przywrócić hiskaja do życia. Pomijam już, że musiały wystąpić oczywiście kolejne nieplanowane trudności (a zajmujące masę czasu):

- ułamała się wtyczka jednego z serw i została w gnieździe. Udało się ją skleić CA i niby siedzi, ale jednak
- jedno z serw (do tej pory działało) przestało pracować. Wyjeżdżało poza pewien zakres i zaczynało piszczeć i silniczek mocno się grzał
- rozjechały się neutra serw, tarcza trzymająca poziom czy zakres kątów + i - poszły się j***
- serwo (to, które najpierw jako pierwsze wyskoczyło z cylinderka, a potem ułamałem w nim wtyczkę) zaczęło drżeć!!

Pierwsze trzy jakoś ogarnąłem. Nie działające serwo rozebrałem ponownie i przeczyściłem potencjometr i naprostowałem blaszki potencjometru. I zatrybiło. Potem ostrożnie ustawiłem tarczę i kąty. I po tym wszystkim podniosłem heli a ten zaczął drżeć!!
Tak mnie to wkur****ło, że walnąłem go w kąt i zostawiłem na razie. Na chwilę obecną nie potrzebuję nie działających modeli tym bardziej, że jeszcze dzisiaj rozwaliłem quada 250 niemal w drobny mak, a to miał być w zasadzie tylko delikatny oblot.

Dochodzę do wniosku, że tuning serw w hiskaju lepiej robić dopiero PO tym jak się zaczną psuć. Zakładam, że moje dzisiejsze problemy z serwami wyniknęły z tego, że niepotrzebnie je rozkręciłem (zrobiłem to, żeby musnąć CA te cylinderki, żeby już serwa nie wyskakiwały). Wydaje się, że rozkręcając te serwa trzeba od razu je przeczyścić na potkach, i uważać na blaszki. A najlepiej mieć w zapasie jedno lub dwa. Teraz pozostaje mi spróbować to drżące serwo jeszcze raz rozkręcić i oczyścić, ale jak znam życie to skończy się na kolejnym zamówieniu z BG i kilku tygodniach bez Hiskaja ;(

Ciekawe, że w takiej X5, nawet już leciwej, nie ma za wiele do roboty (w zeszłym sezonie była uziemiona tylko raz chyba). W 450-tce trzeba coś robić kilka razy na sezon. Ale w mikrusach (czy to Blade czy Hisky) to jest coś do robienia praktycznie co kilka lotów.

Jeszcze jedna - dwie takie akcje i chyba sobie całkiem odpuszczę mikrusy ;(

Wysłane z tapatalk. Android forever.
GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO DFC | 2x TAROT 450 | 4x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19689
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 7 kwie 2016, o 23:40

A ci po prpstu lozysko w tarczy nie wylatuje?
Jak mi sie serwo przesuwa po krecie to nie ustawiam tarczy od mowa. Tylko subtrykuje zakres pitch i w gore. Tak szybciej bo chwilinie...

A co zes z quadzikiem zdobil? Gdzie focia?;)
Awatar użytkownika
zborecque
Lider forum...
Posty: 1504
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 100 razy
Podziękowano: 111 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 8 kwie 2016, o 06:10

Miruuu, wylatuje ale nie tym razem. Siedziało porządnie w tarczy. Wczoraj nawet dałem w niego kapkę CA żeby przykleić do zewnętrznej tarczy i teraz już siedzi jak głupie.

Ale po rozebraniu wszystkich serw i sklejeniu dźwigienek z cylindrami rozjechały się neutra tak bardzo, że miałem tylko ujemne kąty, a tarcza była skrzywiona. Nie do naprawienia trimami, tylko mechanicznie musiałem poprawić.

Najbardziej wkurza mnie to drżące serwo. Tak się latać nie da. Jeśli po przeczyszczeniu potka się nie poprawi to muszę zamówić nowe :/ a wkurza tym bardziej, że niby działało. Po rozkręceniu zaczęło wariować. Mam nadzieję, że może po prostu wpadł jakiś paproch, włosek czy coś.

A co do quada... mogę wrzucić fotki złamanej ramy :) Ćwiczyłem bezwładne opadanie z dużej wysokości z wyjściem w ostatniej chwili nad ziemią. Dwa razy wyszło. Trzeci raz już nie. Przywaliłem na pełnej p***ie przodem w grunt. Rama pękła w połowie. Na szczęście ramiona są całe (nie trza lutować silników do ESC).

Wysłane z tapatalk. Android forever.
GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO DFC | 2x TAROT 450 | 4x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19689
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 8 kwie 2016, o 07:14

Hisky - dziwme te serwo. Moje padaja z roznych przyczyn, ale nigdy zadne nie glupialo.

Te trymery - wiem wiem. Ale jestes pewien ze serwa zmienily neutrum? Bo mi sie wydaje ze po prostu wklejajac jeszcze raz te cylindry umiejscowiles je idealnie na srodkach a wczesniej ustawiales pod juz częściowo poprzesuwane. Minponkazdym krecie sie wszystko rozregulowywuje wlasnie przez to ze uchytki nie spadną z cylindrow ale pokonają juz na nich jakąś drogę.
Tylko ze ja zlewam tarcze, dbam tyllo oto zeby katy +/- byly symetryczne i oba siegaly do belki...

Quadzik to chyba jakis kret przebieraniec udawaniec. Nie ma foci - nie ma kreta.
Awatar użytkownika
zborecque
Lider forum...
Posty: 1504
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 100 razy
Podziękowano: 111 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 8 kwie 2016, o 07:21

Miruuu ja to drżenie serw przerabiałem już milion razy w mcpxie. Najczęściej jest to brudny potencjometr i/lub jego szczoteczka. Patyczek, spirytus i sprawa załatwiona. Ale niesmak pozostaje. Przesunięcie neutrum może być wynikiem tego co piszesz - przed wklejeniem cylinderków możliwe że już były lekko poprzesuwane, a ja wkleiłem je już idealnie. To akurat najmniejszy problem bo to do wyregulowania.

Quad się rozwalił na 100%, fotkensa mogę zapodać wieczorem jak już wrócę na chatę. Kiedy przestałeś mi wierzyć na słowo? Były czasy gdy łykałeś wszystko :)

Wysłane z tapatalk. Android forever.
GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO DFC | 2x TAROT 450 | 4x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
miki78
Stały bywalec...
Posty: 102
Rejestracja: 29-11-2015
Lokalizacja: Białystok
Podziękował: 8 razy
Podziękowano: 3 razy

Postautor: miki78 » 8 kwie 2016, o 07:51

Mi jak serwo głupiało to je rozebrałem lekko odchyliłem blaszki dla lepszego styku z płytką i nic nie czyściłem bo tam chyba jest jakiś smar chyba grafitowy czy coś takiego po czym ta blaszka chodzi i wszystko wróciło do normy

Wysłane z mojego Tapatalka
Awatar użytkownika
przemek
Elita forum...
Posty: 800
Rejestracja: 22-10-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 95 razy
Podziękowano: 90 razy

Postautor: przemek » 8 kwie 2016, o 08:40

zborecque pisze:1) Zamocowanie podwozia do ramy - można kroplą CA, albo (lepiej) zrobić małą śrubkę, żeby móc w przyszłości je wykręcać (coś na wzór rozwiązania w mCPX) - lubi wypadać i robi to często szczególnie obciążone pakietem


Dokładnie, fabryczne mocowanie podwozia to jakaś porażka (identyczne zresztą było w FBL100/V922 ale tam pakiet był 5 razy lżejszy). Kombinowałem na wiele sposobów, mocowałem na wcisk podkładając papier, folię, później wkręciłem wkręty w bolce mocujące i wydawało się że ameryka odkryta bo wyglądało to naprawdę dobrze:

Obrazek

ale po pierwszym mocniejszym krecie podwozie się wyrwało bo na bolcach mocujących przy wkrętach zostało za mało materiału.
Aż w końcu zrobiłem tak:

Obrazek
Obrazek

i problemy z wypadaniem się skończyły. Opaska mogłaby być trochę węższa no ale z taką też nie wygląda jakoś tragicznie, trzyma na tyle mocno że podwozie nie wypada nawet z przedniego mocowania (tyle że tam trzyma się na pakiecie opartym od wewnątrz o kabinkę).

zborecque pisze:5) Zaopatrzenie się w DUŻE ilości zębatkek głównych (białych) i popychaczy krótkich (tych w całości plastikowych) - lecą bardzo często. Nie zaszkodzi mieć kilka belek ogonowych, par łopat głównych i śmigiełek ogonowych.

Dokładnie, duży zapas zębatek to podstawa w tym mikrusie. Lecą w zasadzie po każdym mocniejszym krecie, pękają przy wale i obracają się na nim już bez wystarczającego oporu, przez co ogon czasem w locie głupieje i puszcza.

zborecque pisze:Niemniej jednak trochę mnie zaczyna irytować już ten Hisky.

Jest specyficzny, to fakt :) Na pewno jego moc uzależnia, jak dotąd taki zapas był niespotykany w mikrusach, ale fbl w moim odczuciu nie został w ogóle rozwinięty względem FBL100/V922. Dodali pirokompensacje ale poza tym latanie niczym się nie różni. Latając V977 potrafiłem robić naprawdę ładne ósemki, helik jakoś sam kleił się powietrza, a w HCP100S takich odczuć nie mam. Sterowanie ogonem jest mało precyzyjne (pewnie przez deadband) i być może też przez to ciężko latać nim po okręgu. Ze względu na moc i dobrze trzymający ogon przy gwałtownych zmianach kątów najlepiej nadaje się do szybkiego odwracania kotleta i robienia pętli.
Jednak pomimo tych wszystkich wad nie wróciłbym już do V977 bo ta moc i dźwięk serio uzależnia, dopóki nie pojawi się nic nowego z dwiema bezszczotkami, Hajskaj w hangarze zostaje.

Chyba tylko Mirek jest z niego w pełni zadowolony, no ale Mirek się nie zna :swir:
Protos Mini i dlugo nic :)

Wróć do „Mikro heliki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości

cron