Heli-Team.pl

Ostatni XL od Piotrka oblatany

Szybko poszło

Mój też dziś trzasnął dwa loty.
Każdy lot tym modelem kończy się tak samo: soczystą refleksją jak to kurde z@j3b!5ci3 lata!!

Mój też ostatnio latał

Wysłane z mojego IN2015 przy użyciu Tapatalka

Oyessu.... pkali.... No i co żęś kurde zrobił...

No co standard, piknik w Poznaniu był

Wysłane z mojego IN2015 przy użyciu Tapatalka

Taki dobry helikopter tak popsuć.... Ty łajdaku...

No przykro mi no... ale tak naprawdę to nie wygląda źle. Znaczy ja bardzo nie lubię jak się ogon łamie, albo odpada, a to się niestety często dzieje, ale to wbrew ... takim optycznym pozorom nie jest bardzo źle...
Ale jak po krecie się uda w miarę zrobić, żeby wyglądał jak helikopter to mi to lepiej optycznie na psychikę robi... no a tu się nie da...

Duże straty tak poza tym co widać?

Potłukłeś bo za krótkie łopaty masz

Poza łopatami i ułamaną rurką wszystko całe i proste. Podpory i popychacz ogona puściły na klejeniu.

Wysłane z mojego IN2015 przy użyciu Tapatalka

Bo to dobry model jest

Nawet bardzo dobry

Wysłane z mojego IN2015 przy użyciu Tapatalka

Dobry dobry. Piotrek odjebał Kawał dobrej roboty. Ja trochę nie wierzyłem na początku...

Piotr przede wszystkim odwalił kawał dobrej roboty wchodząc w ten deal z Chińczykami. Sporo zaryzykował, ale dla dobra nas wszystkich... opłaciło się .
A model fakt, jest świetny i lata mi się nim super.

BTW - ten "Ostatni XL Hrabiego Barry Kenta" kolorystycznie to prawie że 100% bliźniak do mojego .

Pozdrawiam,
Piotr.

Piotr_T pisze:opłaciło się .

To chyba Piotr musi powiedzieć

[jaja_se_robiący]
Ja mogę powiedzieć: Opłaciło się, opłaciło. Na własne oczy widziałem te wszystkie wielkie, piękne wille z basenami wielkości kortów tenisowych, najdroższe na świecie limuzyny z wszystko mającymi komputerami i każda z zestawem zapasowych kierowców i luksusowe dziwki modelki otaczające Piotrka i wachlujące go rzęsami w rytm muzyki i w ogóle wszystko czego sobie Piotrek zamarzy robiące.
[/jaja_se_robiący]


Tak serio, to myślę, że nikt już nie ma złudzeń na temat tego jakie to grube miliony się zarabia na handlu helikopterami i/lub częściami do nich.
Nikt tego nie robi dla pieniędzy, a ktokolwiek próbował - szybko się rozczarował.
Tym większy szacun dla ludzi którym się chce i Piotrek jest tu jednym z niewielu.

Materialiści i zazdrośnicy. Wstydźcie się!
Opłaciło się, bo inaczej XL-e i Protosy ciągnęlibyście od Chińczyka czekając po miesiąc albo i więcej na paczkę i tracąc czas na romanse z najbliższym UP, UC a może i US.
A tak to... sprzęt i części na stocku, odbiór prawie że przez 24h na dobę, bez mała jak w Lidlu... tym nieopodal
Tak więc wielki plus dla Piotra że mu się w ogóle chce bawić w te klocki, mimo że (jednak) nie zajmuje się tym charytatywnie.
Ale skupmy się na zaletach modelu, a nie na finansach dystrybutora .

Pozdrawiam,
Piotr.

Zeby tylko wasza radosc nie trwala zbyt krotko! Skoro model tak szybko został wycofany z produkcji, to strzelam ze za jakies 2 lata bedzie problem z gratami do xl520/550, ktorych nie ma w nimbusie. Obym sie mylil.

O tym już pisałem. Czas pokaże co się stanie, choć mam nadzieję, że producent zachowa się poważnie i nie popełni błędu pewnej włoskiej firmy, od której jakiś czas temu odkupili markę i nieco know-how.

BTW - widzę, że sam kupiłeś "starego" XL-a siedzącego w jeszcze większej niszy niż 550. Nie boisz się o dostępność części?

Pozdrawiam,
Piotr.

Nawet zakładając ziszczenie się czarnego scenariusza (czyli, że plus minus dwa lata), no to tak:
- Ja już dwa lata tym modelem latam i jak narazie tfu tfu wymieniłem dampery w ogonie i tylko dlatego, że fabryczne mi nie pasowały i dorobiłem jakieś z jakichś gówno-gumek. Dokupiłem oryginalne i wtedy, zanim jeszcze przyszły, dotarło do mnie, że chyba powinienem mieć oringi które będą idealnie pasowały. Jak pomyślałem tak zrobiłem i latam na tym cały tegoroczny sezon, a oryginalne dampery leżą sobie i czekają... anyway, nawet gdybym nie dokupił żadnych części to myślę, że przy mojej ilości latania tym modelem jeszcze z kolejne dwa lata polatam.
- Dwa lata to dość czasu, aby nagromadzić części na zapas... na duży zapas.

Ergo, dobrego tyle, że wiemy, że to nastąpi, liczymy, że nie prędko.
Poza tym jest jeszcze jedna opcja, jakby co i są to przeszczepy od innych modeli.
Niektórzy dostają skrętu kiszek próbując ustalić w jakim procencie ich helikopter jest modelem Gaui w jakim ALZRC i tak dalej...
To samo dawniej było z Align/Tarot/CopterX/ALZRC/HK (pamiętacie w ogóle te czasy?? )
Ja zawsze miałem to w dvpie.
Jeśli tylko części były sprawne i poprawne technicznie to OK i tyle.