Postautor: zborecque » 21 paź 2017, o 13:44
Siemka, odkopię trochę temat, bo nie za bardzo znalazłem mojego problemu:
Otóż mam 3x KST115 i 2x KST215. Te 115 robią jako "tarczowe" w 450-tce, a te 215 były jako ogonowe w 450-tkach, ale jakiś czas temu je odłożyłem (na ogonach mam Savoxa i inne KST - to w rozmiarze Mini, ale nie pamiętam teraz oznaczenia, ale to nieistotne). Od tego sezonu zacząłem zauważać, że tarcza w 450-tce czasami lekko zadrży. Tylko w niektórych położeniach orczyka. W międzyczasie w jednej ze 115-tek uwaliłem zębatkę przy krecie, więc podmieniłem ją z KST 215 (są identyczne, wybrałem 215-stkę wizualnie w nieco gorszym stanie jako "dawcę"). Chciałem to "drżące" serwo 115 wymienić na nowe, ale Adam napisał mi, że już ich nie ma i "zamiast" nich są KST 215. Swoją drogą ciekawe jak się będzie zachowywał helik ze zmieszanymi 115 i 215 na tarczy.
Ale OK, dzisiaj postanowiłem przy sobocie pogrzebać przy tych serwach i zrobić z nimi porządek. Przyszły niedawno zębatki do KST TAROTa więc przy okazji chciałem sobie zreanimować tą 215-tkę. Poza tym plan był taki, że na tarczę założę 2x KST215 + 1x KST115 i chwilę tak polatam, żeby zobaczyć jak to będzie się sprawować, dopóki nie przyjdzie trzecia 215. A stare 115-stki byłyby odłożone do wykorzystania w innym modelu. Może skrzydełku jakimś czy coś.
No i zapiąłem każde z serw pod tester i bardzo powolutku je sprawdzałem pod kątem drżenia w różnych pozycjach orczyka. Okazało się, że dwie z tych 115-stek i jedna 215-stka (o dziwo nie ta, która była dawcą tylko ta niby w "lepszym" stanie) mają taki jeden lub dwa punkty, w których orczyk mocno się wzbudza. Co prawda punkt ten jest bardzo wąski - bardzo trudno jest utrzymać serwo w takim "ciągłym drżeniu" bo po prostu po ułamku sekundy orczyk "wychodzi" z tej pozycji i się uspokaja. Ale punkt ewidentnie jest, i przypomina to objaw z serw linearnych z mikrusów, gdy była brudna ścieżka potencjometru. Przez to pomyślałem, żeby przeczyścić w tych KST potencjometry właśnie. Ale są one tak głęboko schowane i zaklejone, że jedyne co można zrobić to podmuchać w dziurkę potencjometru (tą, w którą wchodzi główna zębatka z wielowpustem orczyka). Co ciekawe, taka operacja "podmuchania" delikatnie pomaga, ale nie rozwiązuje problemu. Drżenie nadal jest, ale dużo rzadsze, i dużo trudniej znaleźć teraz ten punkt gdzie drży, ale jest to nadal możliwe.
Na tę chwilę zamontowałem serwa tak jak były. Wszak latać się dało. W locie nie było żadnych objawów. Ale gdy heli był odpalony i przenosiłem go na miejsce startu to od wstrząsów przy przenoszeniu - korygowana FBL-em tarcza czasem sobie delikatnie "szarpnęła" i to było czuć. Teraz się zastanawiam: czy jest jakiś prosty sposób żeby te serwa zreanimować? Najlepiej NIE WIĄŻĄCY się z wymianą i przelutowywaniem tych potencjometrów bo to jakaś masakra się tam dostać. No i oczywiście fajnie byłoby nie musieć kupować nowych serw, ale cosik czuję intuicyjnie, że to niemożliwe będzie. Tylko teraz jak mi również jedna 215-stka zaczęła odwalać taki numer to zacząłem się zastanawiać czy w ogóle jest sens pakować się w KST?