No wlasnie... I to kto?!? Wojtek?!?!
Jeden aby wszystkimi rzadzic... i takie rzeczy robi... (jeden, jeden, bo miru to tylko wodke pije...)
WSTYD!
@MWX
"Ale Ty jestes mądry, Bonifacy...
"
BTW, wracajac do serw: Nie napisalbym tego tak ladnie i nie wyluszczyl tematu jak Ty, bo widocznie nie rozumiem go dostatecznie dobrze, ale jakos tak intuicyjnie wiedzialem skad to sie wszystko bierze i po co pojawily sie serwa o szerokosci ramki 760us.
Na cale szczescie ominela mnie tez teoria spiskowa o tych serwach... Dobrze, bo bym sie zagotowal, a lekarz zabronil sie denerwowac.
Chcialem tylko dodac, ze odkad mam, pierwszy raz w Zyciu serwo 760us na ogonie, to jak raz ustawilem ogon, tak NIGDY potem wiecej z nim nic nie robilem.
Akurat jest to ogon w Gauce X3, ale to nie ma znaczenia - cwiczylem wiele roznych helikopterow, byly wsrod nich rownie dobre albo i lepsze modele i zawsze mialem tam "normalne" serwa, w sensie 1520, taktowane przewaznie na 250Hz i zawsze bylo dobrze, ale...
... A jak wiadomo wszystko co sie mowi przed "ale" jest niewazne.Teraz mam serwo 720us, (dokladnie takie:
http://rcmaniak.pl/pl/p/MKS-DS95-i/373 ) taktowane... nawet nie wiem na ile (ale pewnie maks czyli 560Hz) i:
- Ogon trzyma jak skala mimo, ze nawet nie staralem sie ustawic najwyzszej mozliwej czulosci, poprostu ustawilem jakas co z grubsza powinna byc OK i tak juz zostalo.
- Nie ma znaczenia lato - zima, latalem tym helikopterem w upalach po 30*, w mrozie po -10*, ostatnio nawet w deszczu i w marznacej mgle - ogon poprostu trzyma, nie rybkuje, nic sie nie wzbudza... Bajka!
Inna sprawa, ze mam to serwo tylko dlatego, ze kupilem za grosze uzywane w uzywanym modelu. Normlanie sam z siebie bym sie raczej na takie serwko nie szarpnal... Mialbym nadal zwykle i jakos by to bylo.
Ale sie trafilo wiec mam wypas.
Raz mi sie zdarzylo tylko zgubic ogon.
To w ogole inna bajka, ale raz.
Przy bocznym wietrze w odwroconej petli ogonem do tylu i jeszcze przy najnizszych obrotach na ktorych latam - no to byla miazga i nie ma bata, zaden helikopter by tego nie utrzymal i to juz nie byla kwestia serwa, to bylo poprostu fizycznie nie mozliwe, tam na tym wirniku ogonowym fizycznie zabraklo ciagu zeby to utrzymac, serwo nie mialo tu nic do rzeczy, tak wiec w zasadzie w ogole nie ma o czym mowic.
EDIT: I jeszcze tylko Tu troche naprostuje:
mwx pisze:[...]
A'propos różnicy między serwami "analogowymi" a "cyfrowymi". Fizycznie niczym nie muszą się różnić (oprócz zastosowanej elektroniki na płytce).
Roznica jest jeszcze w zachowaniu sie takiego serwa.
Serwo analogowe zachowuje sie tak:
Zalozmy ze orczyk jest zamurowany ale mierze sile z jaka dziala na mur.
Sila bedzie tym wieksza im wieksza bedzie rozbieznosc pomiedzy polozeniem zamurowanego orczyka a polozeniem ktore chcialby on osiagnac gdyby orczyk nie byl zamurowany. Czyli im wiekszy ruch drazkiem tym wieksza sila na orczyku (przy zamurowanym serwie).
A serwo cyfrowe zachowuje sie tak:
Zalozmy podobnie jak poprzednio, ze orczyk jest zamurowany, mierze sile.
Przy zerowej rozbieznosci sygnalu i polozenia orczyka - sila wynosi zero - tutaj rowniez jest tak samo.
Przy jakiejkolwiek rozbieznosci - sila wynosi pelna maksymalna sile jaka serwo jest w stanie z siebie dac. Niezaleznie czy odchylenie wynosi 1* czy 30* - sila serwa jest maksymalna.
Oczywiscie tak jest w modelu idealnym, w rzeczywistosci tam jakas "miekkosc" sie pojawia nawet w cyfrowych serwach, ale jest ona o rzad albo o dwa rzedy wielkkosci mnieejsza niz w analogowych.
Z drugiej strony: Jak sie popycha orczyk analogowego serwa to on sie zachowuje jakby byl z gumy: na poczatku troche ustepuje ale im bardziej go popycham tym jest twardszy.
Orczyk serwa cyfrowego jest jakby byl zamurowany dopoki go nie pokonam - nie ma szansy drgnac.
A jak juz pokonam - moge przesunac z ta sama sila o dowolny kąt.
Taka jest roznica w zachowaniu pomiedzy tymi serwami i z tego powodu do zyroskopow lepsze sa serwa cyfrowe.
No a do helika na ogon - poprostu MUSI byc cyfrowe. No excuse!