Strona 4 z 4

Re: Gpro problem

: 25 kwie 2016, o 11:08
autor: nozone
Ćwiczę w sumie to poszło od strzału bo przy wietrze ponad 21 km /h ciężko latać a musiałem coś po robić żeby polatac więc zacząłem najpierw ladowanie ma holdzie i tak coraz wyżej i wyżej ale 250 to za bardzo nie da się. Albo porostu nie wiem jak ustawić dobrze parametry.

Re: Gpro problem

: 25 kwie 2016, o 13:27
autor: dismalK
Do lądowania na holdzie żadne parametry nie są potrzebne - stalowe nerwy i wyczucie... są potrzebne :grin2:
Przy tak małym modelu trochę trudno chyba zapanować nad kątami kiedy obroty drastycznie spadają, a na dworze zasuwa 21km/h
Ja w swojej 500-ce ćwiczę nad miękką trawą (mam idealną taką pod firmą, od której helik wprost się odbija ;) ale przy porywistym wietrze mam lekkie problemy bo albo za mocno podrywa mi go do góry, albo za gwałtownie opada w dół... brak jeszcze wyczucia ale to wszystko max 2 metry nad ziemia...
Chyba, że Ty ćwiczysz autorotacje z pińciuset metrów? :shock: :D

Re: Gpro problem

: 25 kwie 2016, o 16:15
autor: nozone
Chyba, że Ty ćwiczysz autorotacje z pińciuset metrów? :shock: :D


Ta z 500m pionowo w dół i metr nad ziemią włączam pstryczek i mam autolevel :kopara:
Dałem więcej dodatnich kątów praktycznie ujemne zredukowane do -2 w dolnym położeniu. Nie jest źle oczywiście na początku byli kilka twardych przyziemień ale zawsze udało mi się odlecieć na drugi krąg :ugeek:
Generalnie tym modelem za bardzo się nie da bo wirnik szybko traci obroty i jak dasz za dużo dodatnich to :plask:.
W każdym razie lądowanie na holdzie wychodzi znakomicie i model mięciutko siada.
Ja swoją przygodę można by tak powiedzieć zaczynałem 550 gdzie nie mialem najmniejszego pojęcia o co chodzi. Widziałem jak gość latał na lotnisku i stwierdziłem że to nic trudnego a trafiła się okazja na miejscu kupić helika RTF to kupiłem.Po pierwszym krecie do którego doszło 2s po starcie zacząłem czytać i składać od nowa. No i finalnie 22 wieczór w kuchni próbne odpalenie gdzie tu pojęcie i źle ustawiony rewers gazu. Remont kuchni trwał 6 min i skończył się wymianą frontów kuchennych dolnych i kilku płytek podłogowych no i szwami na ręce bo jak zaczął się wznosić to spanikowałem i grzmotnolem go ręką od góry w wirnik po czym widząc że odbił się od stołu kuchennego uciekłem z kuchni zamykając drzwi za sobą. Po ty incydencie żona powiedziała nigdy więcej więc heli.Wiec potajemnie kupiłem t-rexa 150 i na nim uczyłem się latać. Nie jest to najlepszy model do latania a zawsze coś. Potem była wojna bo żona się dowiedziała i powiedziała że albo heli albo z psem na tarasie będę spał to wybrałem taras a ona widząc że tego nie sforsuje dała za wygraną. Tak więc kolejnym modelem którym latam jest 250 ,która już pół świata że mną zjechała ale w domu czeka na złożenie sab 380. Ale to dopiero za jakieś 2 msc jak będę miał urlop bo szkoda mi czasu teraz na składanie jak mam czas na latanie.

Re: Gpro problem

: 25 kwie 2016, o 19:07
autor: dismalK
No to początki miałeś zajebiste :rotfl:
Trochę zbaczamy z tematu - ustawiałeś coś w Brainie (Autolewel) poza przyciskiem SET LEVEL?
Ja u siebie jeszcze nie próbowałem czy działa i jak działa.
nozone pisze:Dałem więcej dodatnich kątów praktycznie ujemne zredukowane do -2 w dolnym położeniu.

hmm nie wiem czy dobrze zrozumiałem - na jakich kątach latasz? -2 przy max dolnym położeniu drąga ? Nie za mało ?

Re: Gpro problem

: 25 kwie 2016, o 19:37
autor: nozone
Latam w idlu -+ 12.
-2 mam ustawione w holdzie w razie podmuchu żeby "zgasić helika". Na małym modelu po włączeniu holda na ustawieniach takich samych jak latasz w idlu (pitch) kąty ujemne działają tak jakby heli dostał cegłówką prosto z góry.

autolevel ustawiłem nie dosyć dokładnie i helika znosi. Dziś ustawiłem dokładnie level na wale głównym po czym w menu 12 ustawiłem autolevel dla jednego z trybów po czym w menu chyba 9 dałem set set level. zobaczymy jak będzie jutro na polu.
dodatkowo testowałem ustawiania w menu advanced I, D i P i na chwile obecna mam wrażenie że ustawienia domyślne są ok .
Jutro przetestuje autolevel normalnie i na pleckach i chyba odważę się po zmianie systemu na braina zrobić flipy i lejek. W szybkich nawrotach dla mnie ogon jest jest ok.

Re: Gpro problem

: 25 kwie 2016, o 19:41
autor: Don Mirson
Dlaczego w holdzie masz inne kąty? Wg mnie to powazne utrudnienie lądowania. Ja ostatnio podczas ustawien nadajnika niechcacy przestawilem katy na holdzie MINIMALNIE w górę i efekt byl taki, ze po pstryknieciu holda te 1.5metra nad ziemią helik szarpal lekko w górę mocno wyhamowując wirnik co uniemozliwialo mi plynne dolecenie i wyladowanie " z rozpędu"...

Re: Gpro problem

: 25 kwie 2016, o 19:53
autor: nozone
Ano dlatego że jak w 250 miałem krzywą ustawioną tak samo jak idlu to po przełączeniu na holda helik dostawał kopa w dół i zaliczał twarde lądowanie (mały heli momentalnie rotor wytraca moc)
Natomiast przy szybkiej korekcie dostawał skrzydł po czym spadał jak kaczka. Po kilku-nastu próbach ustawiłem holda tak że po przejściu z idla na holda helik siada jak piórko.
Nie wiem może to jest złe ale tylko tak łagodnie ląduje ewentualnie pozostaje lądować w idlu.
A może potrzebuję więcej treningu

Re: Gpro problem

: 25 kwie 2016, o 19:54
autor: dismalK
Dlatego przed wrzuceniem HOLD, powinno się latać na IDLU, który ma identyczną krzywą PITCH - najlepiej 0 25 50 75 100. Silnik gaśnie, a kąty zostają.
Ja wcześniej w Normalu miałem -4 / +10 i jak po wylądowaniu zarzucałem holda (żeby wyłączyć silnik) to kąty "wgniatały" mi helika w glebę... aż szkoda łopat, okuć , głowicy itp.
Przejście z Normala na Idla też nie odbywało się płynnie niestety. Dlatego wywaliłem normal całkowicie.

Gdybym miał -2 w swoim, to ciężko by mi było go nieraz sprowadzić na ziemię przy lekkim nawet wietrze.

Re: Gpro problem

: 25 kwie 2016, o 20:23
autor: dismalK
nozone pisze:Ano dlatego że jak w 250 miałem krzywą ustawioną tak samo jak idlu to po przełączeniu na holda helik dostawał kopa w dół i zaliczał twarde lądowanie (mały heli momentalnie rotor wytraca moc)
Natomiast przy szybkiej korekcie dostawał skrzydł po czym spadał jak kaczka. Po kilku-nastu próbach ustawiłem holda tak że po przejściu z idla na holda helik siada jak piórko.
Nie wiem może to jest złe ale tylko tak łagodnie ląduje ewentualnie pozostaje lądować w idlu.
A może potrzebuję więcej treningu

Kurcze.. z bardzo nie kumam o co come on w tym wszystkim u Ciebie hmm
Generalnie jest tak, że w IDLACH ustawia się krzywą gazu (obroty) a kąty zazwyczaj zostają bez zmian. Powoduje to wówczas sytuację gdzie mamy:

IDL1:

krzywa THROTLE: 55% - linia prosta, pozioma
krzywa PITCH: 0 25 50 75 100%
THR 0% = -12'
THR 50% = 0'
THR 100% = +12

IDL2:

krzywa THROTLE: 65% - linia prosta, pozioma
krzywa PITCH: 0 25 50 75 100%
THR 0% = -12'
THR 50% = 0'
THR 100% = +12

HOLD:

krzywa THROTLE: 0% - throtle cut off
krzywa PITCH: 0 25 50 75 100%
THR 0% = -12'
THR 50% = 0'
THR 100% = +12

Jeżeli znajdujemy się w IDL1 np. w 70% THR (drążek gazu) to da nam mniej więcej +7'
Po przełączeniu na IDL2 też będziemy mieli 7' tylko, że obroty wzrosną z 55% do 65%
Jeżeli krzywą PITCH mamy w każdym trybie (włącznie z trybem HOLD) taką samą czyli liniową 0 25 50 75 100% to po włączeniu HOLD w każdym trybie (IDL1 i IDL2) kąty zostaną bez zmian,
wyłączy się silnik, obroty zaczną drastycznie spadać. Wtedy należy (mówię o sytuacji przyziemiania helika/lądowania) dać drążek THR w górę uzyskując tym samym większe kąty dodatnie i wytworzenie na chwilę większej siły i powierzchni nośnej co pozwoli helikowi na swobodne i kontrolowane opadanie w dół - coś na styl lądowania na poduszce powietrznej wytworzonej dzięki tym dodatnim kątom.
Ja za pierwszym razem odruchowo (atak paniki, że heli spada :masakra: ) dałem drąga na maxa - helik podfrunął w górę jakieś 1,20cm z tym że za sekunde z impetem opadł na trawkę.
A tu chodzi o to żeby rozłożyć to wszystko umiejętnie w czasie. Dopasować z wyczuciem zmianę kątów do prędkości opadania maszyny.

Podobnie jest z Autorotacją (bo to w sumie to samo) tylko, że Autosa robi się opadając zazwyczaj z większej wysokości i dodając kąty ale ujemne żeby jak najbardziej rozpędzić wirnik.
Przed przyziemieniem daje się maxymalne kąty dodatnie - w tym momencie następuje wykorzystanie energii kinetycznej zgromadzonej w wirniku głównym i prędkość opadania maleje - taki HOLD dla odważnych :wow2:

Sorry za łopatologie - mam nadzieję, że przyda się potomnym.
Oczywiście jeżeli coś pomieszałem to proszę o korekte :thumb:

Re: Gpro problem

: 25 kwie 2016, o 21:32
autor: nozone
No przecież pisze że latam na idlu i w holdzie miałem taka sama krzywą.
Mały model ma zupełnie inna aerodynamikę jak 500 którą latasz i autorotacja wygląda trochę inaczej.
Spróbuj zrobić autorotacje 150 no 250 jest już o niebo lepiej ale w większości przypadków trzeba dużo trenować.
na ogół to się kończy tak
[youtu_be]https://www.youtube.com/watch?v=5dX5Aw7DvXs[/youtu_be]

ale może być i tak tylko jak jesteś na względnie małej wysokości to zapomnij 500 -ką wyjdziesz a 250 nie bo to latająca cegłówka

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=RsOE04rPllg[/youtube]

Re: Gpro problem

: 25 kwie 2016, o 21:45
autor: lenu
Ogólnie autorotacja na łopatach poniżej 360-380mm to bardziej jak kamień, im większe łopaty tym lepiej.

Re: Gpro problem

: 26 kwie 2016, o 01:23
autor: Gmeracz
nozone pisze:Mały model ma zupełnie inna aerodynamikę jak 500 którą latasz i autorotacja wygląda trochę inaczej.

:vhappy: :vhappy: :vhappy: :vhappy: :vhappy:

Really? A to z jakiego powodu? Jedyna realna różnica, to gęstość powietrza.
Pomijam już fakt, że 150..400 to rozmiary nie nadające się za bardzo na autosa, ale:
- moim zdaniem źle robisz, że się uczysz latać w holdzie na kątach, które są dokładnie w... normalu :wall2:
- to, że model ci spada jak cegła to tylko i wyłącznie ustawienie drążka gazu w momencie włączenia holda
- dla ciebie jest teraz wygodniej, bo masz większy zakres ruchu gazu, czyli mniejszą czułość na zmiany kątów
- uwierz, że te ruchy w 500-tce też są małe, a nie tylko w 150-tce. Są po prostu proporcjonalne do opadania. A z takimi ustawieniami jak teraz (-2 st) rozleniwisz się, ale nie nauczysz prawidłowo robić autorotacji. Nie dość tego - po przesiadce na większy model mocno się zdziwisz, bo model zrobi stop-blade i spadnie.

Proponuję spróbować inaczej: ustawiasz model na wysokości 50-100 m i lecisz do przodu POD WIATR obniżając nieznacznie wysokość. Po włączeniu holda dajesz drągiem gazu jeszcze odrobinę w dół, aby model cały czas kręcił wirnikiem (co słychać), ale żeby nie opadał jak kamień. To jest ok 35-40% gazu. Opadanie należy kontrolować w trakcie, a nie liczyć na cud. Jeżeli za szybko opada - zmniejsz odrobinę kąty ujemne. Jeżeli widzisz, że wirnik zwalnia - powiększ odrobinę, aby go nakręcić. ODROBINĘ, a nie pół ruchu gazu!!!

Model tej wielkości ze zbyt ujemnymi kątami po prostu nie rozkręci wirnika tylko spadnie - ot cała zagadka. Wyrównanie zaczynamy od 2-3 m. nad ziemią. I po prostej, bez zakrętów czy kozakowania z obracaniem ogona.

Zabawa w autosa polega na umiejętnym opadaniu, aby wirnik się nakręcił, a model jednostajnie opadał, a nie walił w glebę.
Ten drugi film pokazał sytuację, gdy gość miał zero wiedzy i praktyki nt. autosów, zbyt szybko opadał i robił jeszcze jakieś piruety. A różnica szczerze polega na tym, że ze 150-250 tką masz tylko jedno podejście, aby usiąść. 500-tka daje jeszcze możliwość poprawienia i podtrzymania modelu tuż nad ziemią, bo energia i bezwładność łopat jest znacznie większa.

Po pierwszej setce lądowań zrozumiesz, co mam na myśli :thumb:

Update - pierwszy filmik jest o treningu z silnikiem. Tu można używać trybu normal z kątem -6..-8 st. aby mieć na chodzie silnik bez pstrykania. Taką metodę zaczerpnąłem z filmów szkoleniowych czołowego pilota, Duncana Osborna:




A trening autosa wygląda np. tak:


Re: Gpro problem

: 26 kwie 2016, o 07:30
autor: dismalK
nozone pisze:Mały model ma zupełnie inna aerodynamikę jak 500 którą latasz i autorotacja wygląda trochę inaczej.

Modele, którymi latamy w ogóle nie mają aerodynamicznych kształtów. Spadające bezwładnie z nieba lecą jak kamień w wodę.
Makiety helikopterów posiadają własną (wymuszona przez kształt kadłuba) aerodynamikę i zachowują się w locie bardziej jak samoloty niż jak nasze latające "szkielety"
W naszym przypadku można jedynie mówić o powierzchni nośnej wywołanej przez wirujące łopaty pod odpowiednim kątem.

W filmie:

podałeś jakiś przykład autosa - moim zdaniem i tak wykonanego na przyzwoitym poziomie (o ile nie zarył łopatami, to odbyło się na pewno bez strat) Fakt - jak wspomnieli przedmówcy, modele klasy 150, 250... mają mniejszą powierzchnię nośną łopat, ale proporcjonalnie wielką do wielkości i ciężaru modelu.... a przyciąganie ziemskie dla wszystkich jest takie samo ;)