O terminy co roku jest rywalizacja i tego się nie uniknie.
Imprez jest kilka, a czas ograniczony, bo biorąc pod uwagę szerokość geograficzną i wynikające z niej uwarunkowania klimatyczne (inaczej mówiąc: sorry, taki mamy klimat), kalendarz szkolny i tak dalej - wychodzi, że de facto są do wyboru cztery weekendy.
No bo tak: w maju - pogoda jeszcze mocno niepewna, w kwietniu tym bardziej, a w lipcu już nie, bo wakacje, wyjazdy, dzieciaki i tak dalej.
No i nie przeskoczysz.
Jak ma być dobrze to musi być czerwiec.
Z Wincentowem konfliktu nie było, ale z Poznaniem - owszem...
Z drugiej strony Poznań to nie za bardzo konkurencyjna impreza, bo to zupełnie inne modele i chociaż wydawałoby się, że jak ktoś np. był w Wincentowie, to dwa tygodnie mając do wyboru Bąków albo Poznań - pojedzie do Poznania, no to ja osobiście jednak pojechałbym do Bąkowa.
I nie pytajcie mnie czemu bo chyba nie umiem tego racjonalnie uzasadnić
(może dlatego, że te GIGANTY to zupełnie nie moje podwórko i o ile w takim Wincentowie/ Bąkowie choćby teoretycznie mogę trochę polatać, to tam pojechałbym tylko oglądać - mniejsza o to).
A z kolei też wiadomo, że jakby imprezy dwie były tydzień po tygodniu to mało kto przyjedzie na obie, chociaż może to jeszcze nie taki duży problem...
No nie wiem, nie wiem.
Tak sobie tylko dywaguję.
Na pewno warto planować jak najwcześniej wszystko.