Strona 1 z 3

Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 24 lut 2010, o 15:20
autor: Ramotny
Mam nadzieję że poniższe wskazówki pomogą początkującym szybciej i mniej boleśnie opanować trudną sztukę pilotażu helikoptera....

Zakręt klasyczny (samolotowy)

Model w locie poziomym przechylamy w kierunku zakrętu, po czym:
- ściągamy do siebie drążek pochylenia,
- dodajemy trochę kątów łopat (żeby skompensować zmniejszenie składowej pionowej wektora siły nośnej wirnika głównego zmniejszonej wskutek jego przechylenia)
- i dodajemy ster kierunku (ogon) aby skompensować prostujące działanie HeadLocka żyroskopu prowadzące do "zwisania" ogona i utrzymać orientację modelu zgodnie z kierunkiem lotu.



"ósemeczki" łączące kilka zakrętów...



(Wszystkie tutoriale są subiektywne i nie przedstawiają idealnych manewrów a jedynie przybliżone zasady ich wykonywania. Forum ponosi żadnej odpowiedzialności za stosowanie się do powyższych wskazówek).

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 29 cze 2018, o 09:50
autor: Carson
Jak dlugo trwa opanowanie tego podstawowego manewru? :D czy ja jestem taki lomny czy troche czasu trwa oswojenie sie z tym zakretem? Raz wychodzi raz nie wychodzi. A jak juz wyjdzie to raczej z kiepska kontrola. Cwicze i na symku i z k110. Czy w tym zakrecie wazne jest nabranie odpowiedniej predkosci?

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 29 cze 2018, o 10:16
autor: Pan Byku
Odpowiedź jest prosta - w zależności od czasu poświęconego na ćwiczenia.
Wbrew pozorom, precyzyjne latanie helikiem jest trudniejsze niż połowa figur 3D :).
O jakiej prędkości piszesz? :D
Jeśli chodzi o lot postępowy to na pewno nie jest bez znaczenia, zwłaszcza w zakręcie przedstawionym w tutku.
Natomiast na początek możesz probować nieco łatwiejszych zakrętów, z mniejszymi prędkościami, po prostu mniej pochylająć i zaciągając elev, a wiecej pracować ogonem i korygować minimalnien skokiem.
To mój trzeci sezon i dalej nie potrafię wykonać pięknego zakrętu ;p Znaczy... na 10 wychodzi mi 1 :)
Ale przyznaję się bez bicia, że mało ćwiczę tego typu "posunięcia" :)
Nie... wróć... ja w ogóle mało ćwiczę ;p

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 29 cze 2018, o 10:50
autor: Carson
No cos w tym jest co piszesz bo jakies proste manewry w symku typu wywracanie i zawis helika do gory nogami (przez boki albo przodem/tylem) czy petla wychodzą mi prawie za kazdym razem a podstawowych zakretow nie moge ogarnąc :D No i jak widze gosci na yt, ktorzy w pokoju 2x2m ogarniaja 3d i zakrety na ile sposobow sobie zyczysz i przypominaja mi sie moje proby na terenie 30x30m to.... AHAAAA :masakra:

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 29 cze 2018, o 10:56
autor: Don Mirson
Jak pisał Byku (kurła nie wierze, zgodze się z nim...) precyzyjne manewry wyglądają prosto tylko na filmach :) Ty dorzuciłeś sobie dodatkowy poziom trudności wynikający z rozmiaru modelu. Większymi modelami wychodzi to zdecydowanie łatwiej, ale i tak nie jest to proste.

Latnie akrobacji też nie jest proste, tyle że jak ktoś szybko wariuje na niebie i ostro szarpie helikiem ciężko zweryfikować czy szarpał jak chciał czy szarpał jak wyszło... :D
Nawet durny tictoc czy pętla... Łatwe są... dopóki sobie człowiek oczami wyobraźni nie zarysuje konkretnej przestrzeni, w której chciałby wykonywać manewr... I nagra okazuje się, że helik tictockujący uciewa w lewo albo jego kształ i tempo jest zupełnie inne niż zakładaliśmy pierwotnie...

Nic, tylko ćwicz. Każdy przechodzi to inaczej...

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 29 cze 2018, o 11:31
autor: Piotr_T
Że tak zacytuję Mirka...
miruuu pisze:Jak pisał Byku (kurła nie wierze, zgodze się z nim...) precyzyjne manewry wyglądają prosto tylko na filmach :) Ty dorzuciłeś sobie dodatkowy poziom trudności wynikający z rozmiaru modelu. Większymi modelami wychodzi to zdecydowanie łatwiej, ale i tak nie jest to proste.

... i stwierdzę, że też nie wypada mi się nie zgodzić, a najgorsze jest to, że dużo bardziej od "szarpaniny" w 3D podoba mi się płynna i precyzyjna akrobatyka i manewry w stylu F3C / F3N. Takie latanie łatwe nie jest, mikrusem bardzo trudne do osiągnięcia, "450" trochę łatwiejsze, ale też nie jest to "bułka z masłem". Moje boje na razie wyglądają tak, że raz na naście prób taki zakręt (mikrusem) naprawdę mi wyjdzie, Miniakiem jest trochę lepiej (1 na 10), ale tu pojawia się silny "tyłkościsk", bo raz mi nie wyszło trochę konkretniej, potem zamiast ratować model - spanikowałem i skończyło się remontem helika ;-). Symek, choć skuteczny, jakoś do mnie nie przemawia (traktuję go jako zło konieczne, może bierze się to z wypaczonej perspektywy w Heli-X). Reasumując - nie, nie jesteś wyjątkowo odporny na wiedzę (albo ja jestem odporny tak samo), po prostu niektórzy mogą mieć trochę więcej talentu i czasu na latanie. Recepta na tą chorobę - ćwiczenia, stówka lub dwie na remonty mikrusa i w końcu wyjdzie ;-).

Pozdrawiam,
Piotr.

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 29 cze 2018, o 11:40
autor: PiotrS
Innymi słowy - zacznij od piroflipa, na zakręt przyjdzie czas ;)

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 29 cze 2018, o 13:20
autor: mwx
Carson pisze:Jak dlugo trwa opanowanie tego podstawowego manewru? :D czy ja jestem taki lomny czy troche czasu trwa oswojenie sie z tym zakretem? Raz wychodzi raz nie wychodzi. A jak juz wyjdzie to raczej z kiepska kontrola. Cwicze i na symku i z k110. Czy w tym zakrecie wazne jest nabranie odpowiedniej predkosci?


Latałeś wcześniej samolotami? Jeśli nie to spróbuj na symku. Dla post-samolociarza to najbardziej naturalny sposób latania helikiem.

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 29 cze 2018, o 13:28
autor: Carson
Nie latalem samolotami, to moje pierwsze kontakty z powietrznymi rc. No chyba ze liczą sie gta, battlefieldy itp :D Chcesz powiedziec, ze przeciwczenie tego na samolocie cos pomoze z helikiem? :)

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 29 cze 2018, o 13:33
autor: mwx
Spróbuj. Dla mnie, samolociarza od lat dziecięcych to od początku był bardziej podstawowy manewr niż stabilny zawis.

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 29 cze 2018, o 15:34
autor: gusto
Zawsze wydawało mi się że po jako takim opanowaniu zawisu helikiem trzeba nauczyć się skręcać przy lotach postępowych.Dlatego uczyłem się lotów od lewej do prawej z owymi zakrętami bądź zakrętem bokiem czyli taka połowa lejka. :)
Taki zakręt samolotowy też mnie bardziej fascynował niż zawis na plecach czy latanie ogonem do tyłu.
Przy tego typu zakręcie prędkość ma duże znaczenie tzn. im szybciej lecisz tym łatwiej zrobić. ;)

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 29 cze 2018, o 19:05
autor: Maniek
Jako osoba, która lata dopiero rok powiem tak: przyjdzie z czasem.
Też na początku miałem duży problem z poprawnym wykonywaniem zakrętów. Nie ma co też katować tego samego manewru do znudzenia. Ja po trochu uczyłem się skręcania, lotów tyłem, na plecach i z czasem po prostu miałem coraz większą kontrolę na modelem (i nie zastanawiałem się w którą stronę teraz pociągnąć drążkiem). Symulator jest bardzo pomocny ;)
Na początku nieudane manewry strasznie frustrują i można odnieść wrażenie że stoi się w miejscu, ale warto popróbować sobie różnych rzeczy. Moim zdaniem oczywiście. :)

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 2 lip 2018, o 11:09
autor: aikus
Mnie w lataniu helikopterami najwięcej nauczyło ... latanie kombatem.
Bo był to glebotłuk, którym nie szkoda było przywalić, więc... latałem nim najpierw wszystko czego nie umiałem.
I to na kombacie łapałem podstawy tego, co spowodowało, że nie bałem się później helika odwrócić na plecy.
ALE: to spowodowało jedną rzecz: Podczas gdy wszyscy (większość) pilotów na plecach lata ogonem do przodu - ja latam dziobem do przodu (bo samolot inaczej nie potrafi).
I wydaje mi się też, że z tego wynikają inne rzeczy: Podczas gdy większość pilotów robi lejki "na ogonie" (czy to na brzuchu czy na plecach) - ja robię na dziobie.
Inaczej po prostu nie umiem.

Tak czy siak, rok w którym złożyłem sobie kombata i zacząłem nim latać był rokiem w którym zrobiłem największe postępy w lataniu helikiem.

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 2 lip 2018, o 11:16
autor: PiotrS
Oj, przesadzasz z tym "wszyscy (większość) pilotów na plecach lata ogonem do przodu".

Kurde, muszę się wybrać na to Wasze lotnisko ;)
Widać u Was robi się większe postępy.

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 2 lip 2018, o 11:32
autor: aikus
PiotrS pisze:Oj, przesadzasz z tym "wszyscy (większość) pilotów na plecach lata ogonem do przodu".


No .... tak z moich obserwacji to tak to wygląda...
ALE może i faktycznie to jest po prostu tak, że ja głównie obserwuję tych co latają rzeczy których ja nie umiem i głównie na to zwracam uwagę i wtedy tak mi wychodzi... No nie wiem nie wiem.


PiotrS pisze:Kurde, muszę się wybrać na to Wasze lotnisko ;)
Widać u Was robi się większe postępy.



A to ma jakieś znaczenie?
;)

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 2 lip 2018, o 11:34
autor: Carson
mwx pisze:Spróbuj. Dla mnie, samolociarza od lat dziecięcych to od początku był bardziej podstawowy manewr niż stabilny zawis.


No sprobowalem i miales racje :) Po kilku minutach ogarnałem samolotowe 8 i mase innych petli, przeplatanek itd. Powiedziałbym, ze takie manewry samolotem to pikus w porownianiu z helikiem :wow2: Najtrudniejsze w tym wszystkim (heli) jest dla mnie poki co zsynchronizowanie pracy dwoch drążków. Ale bardzo mi pomoglo wylatanie kilkudziesieciu minut samolotem w demku symka NEXT (wspaniale resety co 2 minuty :D). Pozniej kilka godzin katowałem 8 i inne zakrety na trexie 700 (czy tam 600) i micha sie cieszy bo w koncu zaczął mnie sluchac helik!

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 2 lip 2018, o 12:53
autor: mwx
Super. Tylko teraz już za dużo samolotem nie fruwaj bo nawyki jednak nieco inne się wyrabia.

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 7 lip 2018, o 23:49
autor: omcKrecik
Carson pisze:
mwx pisze:Spróbuj. Dla mnie, samolociarza od lat dziecięcych to od początku był bardziej podstawowy manewr niż stabilny zawis.


No sprobowalem i miales racje :) Po kilku minutach ogarnałem samolotowe 8 i mase innych petli, przeplatanek itd. Powiedziałbym, ze takie manewry samolotem to pikus w porownianiu z helikiem :wow2: Najtrudniejsze w tym wszystkim (heli) jest dla mnie poki co zsynchronizowanie pracy dwoch drążków [...]

Wiesz co... Prawidłowy zakręt samolotowy też wymaga synchronizacji pracy dwóch drążków w co najmniej dwóch, a najczęściej trzech kierunkach (lotki, ster kierunku i zwykle korekta sterem wysokości, czasem gazem), a tak jak podpowiada Maciek łatwiej ogarnąć to na samolocie niż helikiem. Zasada jest niemalże ta sama, zagrożenia z przeniesienia odruchów nie są chyba takie duże. W którymś momencie poczujesz, że paluchy na drągach same odpowiadają na Twoją wolę manewru - i to będzie właśnie to, czego pragniesz :dance:
Przypomnij sobie swoje pierwsze zawracanie samochodem na trzy razy... Teraz to zrobisz rozmawiając przez telefon i myśląc jeszcze o czymś innym. Podświadomość programuje się przez dużą liczbę powtórzeń, zwanych ćwiczeniami. To ona prowadzi rower (przecież nie myślisz, co zrobić, żeby się nie wy...wrócić, a jednak kręcisz kierownicą i balansujesz ciałem - i nie wywracasz się... dziwne ;) ), pamiętasz, jak się tego uczyłeś ?

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 10 lip 2018, o 00:46
autor: aikus
omcKrecik pisze:Wiesz co... Prawidłowy zakręt samolotowy też wymaga synchronizacji pracy dwóch drążków w co najmniej dwóch, a najczęściej trzech kierunkach (lotki, ster kierunku i zwykle korekta sterem wysokości, czasem gazem), a tak jak podpowiada Maciek łatwiej ogarnąć to na samolocie niż helikiem.


Właśnie to miałem powiedzieć jak byłem offline :|

omcKrecik pisze:Zasada jest niemalże ta sama, zagrożenia z przeniesienia odruchów nie są chyba takie duże.


Tu się za bardzo nie zgodzę... Znaczy ... może i nie są duże, dopóki w samlocie na plecach nie zechcesz dać ujemnych kątów na maksa, albo w heliku na plecach - pełnego gazu.
:evil:
Tak jest - dwa razy przz to paskudnie skreciłem, więc wiem o czym mówię.

omcKrecik pisze:W którymś momencie poczujesz, że paluchy na drągach same odpowiadają na Twoją wolę manewru - i to będzie właśnie to, czego pragniesz :dance:
Przypomnij sobie swoje pierwsze zawracanie samochodem na trzy razy... Teraz to zrobisz rozmawiając przez telefon i myśląc jeszcze o czymś innym. Podświadomość programuje się przez dużą liczbę powtórzeń, zwanych ćwiczeniami. To ona prowadzi rower (przecież nie myślisz, co zrobić, żeby się nie wy...wrócić, a jednak kręcisz kierownicą i balansujesz ciałem - i nie wywracasz się... dziwne ;) ), pamiętasz, jak się tego uczyłeś ?


A to już kwintesencja umiejętności latania - po prostu.
Jak uczyłem się jeździć samochodem, to mój jedyny słuszny instruktor nauki jazy (ergo: mój Ojciec) powiedział mi tak: Jak już dojdziesz do etapu, kiedy wciskasz sprzęgło, zmieniasz bieg, dodajesz gazu, hamujesz, wrzucasz kierunki i tak dalej - jednocześnie rozmawiając ze współpasażerem i o tych czynnościach w ogóle nie myślisz - to już jest dobrze.
Głupia sprawa, bo do tej pory tego nie umiem.
Pewnie z tego samego powodu za bardzo nie lubię rozmawiać przez komórke czy też poprawiać makijażu jednocześnie latając modelem, tak jak z mistrzowską perfekcją robią to niektóre baby.

Re: Zakręt klasyczny (samolotowy)

: 10 lip 2018, o 22:05
autor: omcKrecik
...