Jak opanować śmigłowiec jak jest przodem do mnie?

Spójrz jak robią to mistrzowie...
Piotr HIROBO Swidwin
Witaj. Zanim zapytasz - poszukaj i poczytaj!
Posty: 2
Rejestracja: 25-08-2010
Lokalizacja: Świdwin, zachodniopomorskie

Postautor: Piotr HIROBO Swidwin » 25 sie 2010, o 16:01

Witam kolegów! Mam pytanie bo dopiero początkuje i jestem na etapie rozdawania kasków przypadkowym obserwatorom jak latam oraz częstym bywalcem sklepu z częściami do modelu. Niewiem jak opanować śmigłowiec jak leci w moim kierunku lub mniej więcej w moim kierunku zwrócony przodem. Jak jest tyłem do mnie to odpowiada to logice a juz bokiem to niewiem-jak robiliście zanim wyćwiczyliście nawyki? Przekrecaliście tułów tez bokiem tak jak leci helikopter czy jak? Przez ramię patrzeliście tyłem na niego bo niewiem. Jak ktoś ma dobre rady dla początkującego to będę wdzięczny.
Awatar użytkownika
miszcz_waw
Elita forum...
Posty: 577
Rejestracja: 13-05-2010
Podziękował: 38 razy
Podziękowano: 79 razy

Postautor: miszcz_waw » 25 sie 2010, o 16:42

To tak nie ma ze jest jakiś patent i gotowe. Ćwiczysz tak długo aż się nauczysz i automatyka mięśniowa zadziała. Numery z obracaniem się czy innymi wygibasami nigdy nie pozwolą Ci wyprowadzić helika z sytuacji kryzysowej. Tylko automatyzm i godziny nalotu zarówno na symku jak i w realu.
Piotrek
Awatar użytkownika
jedrus
Elita forum...
Posty: 599
Rejestracja: 13-05-2010
Podziękował: 69 razy
Podziękowano: 63 razy

Postautor: jedrus » 25 sie 2010, o 18:14

Symek, symek i jeszcze raz symek. Nie ma tu wiekszej filozofii.

Jak wyuczysz manewr na symku na poziomie min. dobrym, to wtedy mozna podchodzic do manewru w realu. Zobaczysz, ze wtedy nie bedzie az tak trudno, jak Ci sie wydaje dzis.

Powodzenia !!!
Awatar użytkownika
Ramotny
Administrator
Posty: 3708
Rejestracja: 28-01-2010
Lokalizacja: 52°5'38''N 21°7'3''E
Podziękował: 313 razy
Podziękowano: 294 razy

Postautor: Ramotny » 25 sie 2010, o 21:23

Tak jak napisali poprzednicy: ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć. Oczywiście na symku. Ja rozbiłem ze 20 Kingów zanim jako tako opanowałem latanie ZANIM dotarło do mnie że jest coś takiego jak symulator... Nawet badziewny, darmowy FMS jest lepszy niż katowanie mechaniki w realu.
Pozdrawiam, Grzegorz
Mieć czy latać? Oto jest pytanie...
Awatar użytkownika
jedrus
Elita forum...
Posty: 599
Rejestracja: 13-05-2010
Podziękował: 69 razy
Podziękowano: 63 razy

Postautor: jedrus » 25 sie 2010, o 22:33

Ramotny pisze:Nawet badziewny, darmowy FMS jest lepszy niż katowanie mechaniki w realu.
Pozwolę sobie na polemikę :shock: - ten FMS to chyba jednak trochę za bardzo badziewny jest (chociaż trudno nie zgodzić się z tym, że mimo wszystko jest lepszy niż rozbijanie helika w realu :) ). Myślę, że minimum do nauki to Heli-X. Może być nawet w wersji free, czyli ver. 0.9 a i tak jest o niebo lepszy od FMSa, choć pewnie ciągle mu trochę brakuje np. do Phoenix'a...
Piotr HIROBO Swidwin
Witaj. Zanim zapytasz - poszukaj i poczytaj!
Posty: 2
Rejestracja: 25-08-2010
Lokalizacja: Świdwin, zachodniopomorskie

Postautor: Piotr HIROBO Swidwin » 26 sie 2010, o 00:35

Dzięki wszystkim za odzew i rady. Pocieszające jest to że po prostu tak czy inaczej to wymaga nauki a więc moje początkowe rozbicia sprzętu nieświadzczą że się do tego nienadaję tylko te nawyki trzeba wyćwiczyć. Ale faktycznie trudne to jest na początku do opanowania.
Awatar użytkownika
Ramotny
Administrator
Posty: 3708
Rejestracja: 28-01-2010
Lokalizacja: 52°5'38''N 21°7'3''E
Podziękował: 313 razy
Podziękowano: 294 razy

Postautor: Ramotny » 26 sie 2010, o 07:20

jedrus pisze:
Ramotny pisze:Nawet badziewny, darmowy FMS jest lepszy niż katowanie mechaniki w realu.
Pozwolę sobie na polemikę :shock: - ten FMS to chyba jednak trochę za bardzo badziewny jest (chociaż trudno nie zgodzić się z tym, że mimo wszystko jest lepszy niż rozbijanie helika w realu :) ). Myślę, że minimum do nauki to Heli-X. Może być nawet w wersji free, czyli ver. 0.9 a i tak jest o niebo lepszy od FMSa, choć pewnie ciągle mu trochę brakuje np. do Phoenix'a...

Latałem na FMS, Heli-X i mam Phoenix-a i - biorąc pod uwagę za/przeciw każdego symka - uważam że nauka powinna być taka:
1. FMS - jest badziewny ale modele są mega stabilne i "kursant" może skoncentrować się na nauce odruchów kierunkowych bez rozpraszania się na opanowanie/stabilizację helika w ...
2. Heli-X. Ten - z racji dużo mniejszej stabilności modelu - powinien być drugiem etapem po opanowaniu sterowania bokami i przodem. Wtedy możemy zacząć "dokładać" sobie problemów.
3. Trzecim etapem (choć można oczywiście pominąć dwa pierwsze) jest realistyczny symek typu Phoenixa - przy czym również tu ja zmniejszam stabilność modelu żeby "nie wisiał sam" tylko zmuszał mnie do stałej kontroli położenia (w zawisie).
Pozdrawiam, Grzegorz
Mieć czy latać? Oto jest pytanie...
Awatar użytkownika
Beier
Stały bywalec...
Posty: 108
Rejestracja: 13-05-2010
Podziękował: 1 raz
Podziękowano: 12 razy

Postautor: Beier » 17 lis 2010, o 20:46

Mnie w symulatorach drażni przede wszystkim jedna sprawa - perspektywa. Nie raz wyhaczyłem drzewo w symku ponieważ byłem przekonany, że drzewo jest za albo przed :( Druga sprawa jak wiszę przodem to nie widzę czy talerz jest poziomo i w sumie odruchy mam, tyle że jest problem w pozycjonowaniu helika w przestrzeni. Jak wiszę tyłem do siebie to mam odniesienie w postaci ogona. Dodam, że mam mam PhoenixRC. W realu nie ma problemów z umiejscowieniem helika w przestrzeni czy to dziób, ogon czy bok chociaż przyznam się, że na razie unikam wiszenia dziobem.
T-Rex 700 Nitro LE
DX7
Roadie
Stały bywalec...
Posty: 130
Rejestracja: 15-09-2010
Podziękował: 13 razy
Podziękowano: 1 raz

Postautor: Roadie » 17 lis 2010, o 23:40

Ja mialem wrazenie, ze w symulatorach (HeliX, Aerofly czy Flight G4.5) trudniej jest sie zorientowac niz w rzeczywistosci.
Jednak bez dwoch zdan, nalezy cwiczyc - nawet te pol godziny dziennie na symulatorze, da wyniki calkiem szybko, jesli bedzie sie cwoczyc z glowa, a nie latac, zeby latac.
I jeszcze jedna rada (jesli w ogole moj poziom pilotowania na to pozwala) - jak juz bedziesz latal w realu, to nie lataj w jedno kolo, tylko na zmiane a pozniej osemki, bo ja np, jak dlugo latalem w kolo (czyli w jedna strone) to w druga juz musialem chwilke pomyslec, a my mamy nauczyc sie odruchow - w locie nie ma czasu na myslenie. Tzn nie do konca, ale chyba wiesz o co chodzi.
T-Rex 450 SE v2, DX6i, G4.5
Awatar użytkownika
Gmeracz
Lider forum...
Posty: 2203
Rejestracja: 16-03-2010
Lokalizacja: UE
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 206 razy
Kontaktowanie:

Postautor: Gmeracz » 18 lis 2010, o 13:33

Nie odkryję Ameryki potwierdzając, że tylko trening... Ale mogę podpowiedzieć pewne ułatwienie wzięte z samolotów.

Latając modelem wiele osób ucząc się odwraca bokiem czy tyłem. To dobre na parę lotów, gdy walczysz tylko o utrzymanie się w powietrzu. Lepiej jednak próbować "wsadzić siebie do kabiny" i myśleć kategoriami - co teraz chcę zrobić? Przechyla się na lewe skrzydło więc poprawiam lotkami w prawo - i tak dalej. Wtedy mniejsze ma znaczenie czy lecę bokiem czy na siebie tylko myślę, CO JA BYM ZROBIŁ W KABINIE.
Analogicznie jest z helikiem, chociaż sam zawis daje dodatkową niestabilność, więc jest trudniej. Ale takie wyobrażanie siebie w kabinie przyspiesza wyrobienie nawyków, bo skupiasz się na realnej pozycji modelu i realnym manewrze, a nie tłumaczysz sobie w głowie, że jak wisi prawym bokiem to drąg w lewo a jak lewym to też lewo ale w drugą stronę tra ta ta ta...

I na koniec - żebyś nie myślał że inni są z innej planety a ty matoł itd... Owszem, niektórzy idą jak burza bo mają skręcone prawostronnie DNA ;), ale znakomita większość łoi godzinami jeden manewr w symku.
Na jednej ze stron z tutorialami wideo usłyszałem coś takiego "ćwicz ten manewr aż do zupełnej swobody, co może trwać nawet do miesiąca..." Heh. Codziennie, około miesiąca... Czaisz teraz? :wow2:
Wszystko na ten temat :thumb:
Od śmigła... Sławek
http://www.youtube.com/user/Vipcioo
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 25 lis 2010, o 14:37

To powinno przyjść naturalnie. Jak oblatasz helik tyłem, to lataj potem bokiem. A przodem do siebie na koniec.

Możesz też na większej przestrzeni na początek starać się zrobić helikiem zawis w powietrzu tak na 1-1,5m wysokości. I sobie wisieć, troche tyłem, troche bokiem, troche przodem.

Ja ja mi sie czasem zaczynało mieszać lecąć w dziwną ;) strone, to szybko obracałe helika tyłem do siebie i ratowałem od kreta
Awatar użytkownika
Sebus
Stały bywalec...
Posty: 166
Rejestracja: 11-10-2010
Lokalizacja: Nowa Sól
Podziękował: 6 razy
Podziękowano: 40 razy

Postautor: Sebus » 21 gru 2010, o 23:36

Gmeracz dobrze myśli pomyśl że jesteś w środku to ci trochę ułatwi. Ja sam mam obawy o latanie przodem do siebie ale jakoś wychodzi. Kwestia wyćwiczenia na S Y M U L A T O R Z E. Oszczędzasz czas i pieniądze ;)
Rexy:250,450,600N,700N. Sirocco, SM50E i wiele innych
------>SYMULATOR to PODSTAWA!<-------
Awatar użytkownika
AdamskY
Elita forum...
Posty: 674
Rejestracja: 05-07-2010
Lokalizacja: Ostróda
Podziękował: 68 razy
Podziękowano: 35 razy

Postautor: AdamskY » 22 gru 2010, o 10:25

Sebus pisze: Kwestia wyćwiczenia na S Y M U L A T O R Z E. Oszczędzasz czas i pieniądze ;)



święte słowa :) Symulator i wyrobisz sobie odruchy a portfel ci nie schudnie, przynajmniej nie szybko ;)
Adam®
www.adam-rcmodel.eu
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 22 gru 2010, o 11:00

Albo kupić (prawie) niezniszczalną zabawkę typu solo pro do domu. Koszt niewielki zakupu, napraw raczej niewiele, a opanować kierunki można i mieć przy tym frajdę
Awatar użytkownika
Ramotny
Administrator
Posty: 3708
Rejestracja: 28-01-2010
Lokalizacja: 52°5'38''N 21°7'3''E
Podziękował: 313 razy
Podziękowano: 294 razy

Postautor: Ramotny » 22 gru 2010, o 11:12

miruuu pisze:Albo kupić (prawie) niezniszczalną zabawkę typu solo pro do domu

Prawda. Mam mSR-a czyli klona SP i jest nie do utłuczenia... :)
Pozdrawiam, Grzegorz
Mieć czy latać? Oto jest pytanie...
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 22 gru 2010, o 15:14

No i właśnie zastanowiła mnie jedna rzecz. Od Mikołaja :) dostanę Easycoptera Colibri Pro. Mikołaj pozwolił mi sprawdzić przez krótką chwilę, czy na pewno wszystko działa (żeby nie było rozczarowania pod choinką). Po krótkim oblocie zaczęła mnie dręczyć myśl, czy zakup lamy na początek oby na pewno był dobrym zakupem na początek.

Biorąc pod uwagę ryzyko uszkodzenia lamy (zębatki, łopaty itd...) oraz ryzyko uszkodzeń przy Easycopterze (i jemu podobnych) sądze, że Easycopter/Solo pro... na początek mogły by stanowić lepsze rozwiązanie do nauki kierunków. Dosyć, że taniej, to od razu na jednowirnikowcu, który nie tylko wisi ale i czasem poleci. A poziom obsługi oceniam za zbliżony. Być może nawet łatwiej na easycopterze się lata. W ustawieniach dla początkujących moj mini helik wisi znacznie lepiej niż dostrojona moja lama...

Fakt, na takim małym heliku, ciężko poznać mechanikę helikotera od strony napraw, ale prawdziwe heliki i tak różnią się od lamy...

No, to taka myśl mi do głowy przyszła :)
Co o tym sądzicie?
Awatar użytkownika
miszcz_waw
Elita forum...
Posty: 577
Rejestracja: 13-05-2010
Podziękował: 38 razy
Podziękowano: 79 razy

Postautor: miszcz_waw » 22 gru 2010, o 22:03

Tylko jedno ale: jego apki nie podłączysz do symulatora. Reksio 100 jeśli będzie w rozsądnej cenie w wersji RTF może być z tego powodu ciekawy na początek.
Piotrek
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 23 gru 2010, o 08:37

Też prawda. Być może w takim przypadku msr jest dobrą inwestycją. Mało kosztowne naprawy (ze względu na ilość) plus inwestycja w apkę na dłużej...
Teraz, po czasie myślę, że jednak lama nie jest optymalnym rozpoczęciem przygody z heli. Kusi dobrą ceną i prostotą obsługi, ale szybko się nudzi. Minihelik jednowirnikowy może zostać na dłużej i cieszyć w zimowe wieczory również jak się lata już dobrym helikopterem...

Wróć do „Nauka latania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości