Strona 2 z 3

Re: [S]xl380 po krecie

: 18 mar 2021, o 15:01
autor: aikus
Ooo kurde... szkoda, że tego nie widziałem...

Re: [S]xl380 po krecie

: 18 mar 2021, o 16:03
autor: mwx
Mój ojciec wyrzucał znajomemu z ręki model do aircombatu, który był cały w oleju. Jako że był śliski, został w miejscu, a ręka nie.
Obroty były maksymalne a podróż do szpitala dość szybka.

Re: [S]xl380 po krecie

: 18 mar 2021, o 16:36
autor: kwiatek
Takie rzeczy się zdarzają mojemu kumplowi przy wyrzucie jantara 4 m wypadł nadajnik z pulpitu nie pytajcie co było dalej

Re: [S]xl380 po krecie

: 18 mar 2021, o 17:22
autor: aikus
Ale to kurde... no ja rozumiem, ale tamto co MWX opisuje to jakaś masakra... dlatego ja jestem mega ... nie wiem jak to ująć... powiedziałbym, że przeciwny, ale wiadomo, przeciwny to ja se mogę być...
... no ... taki ... nie wiem no... przeciwny, w sensie, "ja tak nie chce, nie będę i koniec" jeśli chodzi o rzucanie modelami dużymi / spalinowymi.
Po prostu nie i już. Jak coś ma powyżej powiedzmy tego 1kg czy 1,5kg MTOM to ma umieć samo z siebie z ziemi wystartować. End of story.
Może startować z pomocą procy / holownika - tak, ok, ale rzucanie >2kg potwora to naprawdę jest jakaś pomyłka jak dla mnie.

....
chociaż w sumie to chyba sam to kiedyś robiłem... nie wiem... Musiałbym zapytać Artji ile waży jego pingwin FPV z pełnym wyładowaniem pakietami...
Ale ma to coś pod 2m rozpiętości i ciężkie jest jak skurczybyk... Z rozbiegu i rzucenia na pełnym gazie leeeedwie leeedwie nabiera tak prędkości, żeby się przed ziemią wyrobić....
No i rzucałem mu to...
Co nie zmienia faktu, że dalej uważam, ze to jest zły pomysł ;)

...
Natomiast jeśli chodzi o historię z apkami to też znam kilka historii:
1. kret bez startu: znajomek znajomka przypiął sobie apke do smyczy i ją puścił. Okazało się, że tylko myślał, że przypiął. Apka jebnęła o ziemię, odkliknął się hold i helik się zmielił.
2. tu mogę coś pokręcić, ale jak coś to Jazz mnie poprawi :D bo to o Nim historia: latał Goblinem 700, robił kilka kroków (czego teoretycznie się nie powinno), poślizgnął się na krowim gównie, wyjebał się, apka wypadła mu z rąk... Zdążył złapać, kliknąć holda i level, więc Gobas nie był cały w drzazgach tylko jakieś ... niewielkie uszkodzenia miał. Ale był to kret, który absolutnie nie był w planie (tak jakby któryś był :D:D ).
3. Artja... Ile pianek rozwalił, zanim zaczaił, że w starej apce Spektrum po pierwsze coś lata, a po drugie jak się nią potrząśnie to się zasilanie rozłącza :D:D

Re: [S]xl380 po krecie

: 18 mar 2021, o 18:17
autor: Jazz
Tak bylo, uratował mnie Brainowy autolevel i jedyna szkoda to pęknięcie węglowego podwozia plus ujebany od błota na polu :-)

Re: [S]xl380 po krecie

: 18 mar 2021, o 21:38
autor: mwx
Ja sobie nawet nagrałem podobny przypadek.

Od tamtego czasu staram się nie łazić podczas latania.

https://youtu.be/Q5SokvBtF5c

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 07:16
autor: Jazz
Czasem przesunięcie wynika z czynników niezależnych - ktoś lata obok, etc.
Jak stoisz na równym spocie jak na boisku to pol biedy, gorzej jak te jest niepewny teren (a oczy sa skierowane w gore :-) )

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 16:53
autor: kwiatek
Helik naprawiony jutro oblot Komisja katastrof lotniczych potwierdziła przyczynę katastrofy po wymianie odbiornika nie sprawdzilem poprawności działania wychyleń okazuje się że pochylając drągiem helika w prawo pochylał się w lewo :wow2:

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 17:21
autor: Clad
Czyli revers na aile. Sprawdź jeszcze raz, czy na ruder jest OK ;)
Mi się tak zdarzyło przy 700 :masakra: niby wszystko sprawdzone. Ja w górę a tu zonk. Na szczęście udało się bezpiecznie wylądować :)

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 18:49
autor: aikus
kwiatek pisze:Helik naprawiony jutro oblot Komisja katastrof lotniczych potwierdziła przyczynę katastrofy po wymianie odbiornika nie sprawdzilem poprawności działania wychyleń okazuje się że pochylając drągiem helika w prawo pochylał się w lewo :wow2:



Mało komu udaje się model z czymś takim ogarnąć... Nawet jak ktoś naprawdę dobrze lata i się połapie co się stało i próbuje z całej siły po prostu wylądować, zdarzają się momenty, gdzie odruchy przejmują priorytet nad świadomymi zachowaniami.
Widziałem na własne oczy jak pilot wystartował samolotem z rewersem właśnie na AIL.
W pierwszej chwili myślałem, że to taki wariat i odwala takie mega szaleństwa zaraz po starcie, w pierwszym locie po zimie.
W drugiej chwili było JEP.

Potem było wyjaśnienie ze strony pilota: "Kurde chyba mam jakiś rewers..." <- nie wiedział jeszcze nawet na czym...
... ale późniejsza autoanaliza pokazywała, że jego psychomotoryka połapała się co jest nie tak (nawet podświadomie) i próbowała się dostosować, ale cały czas wyuczone i dobrze zakodowane odruchy przejmowały kontrole nad palcami i pieprzyły robote.

Tak generalnie to wychodzi, że z jakiegoś powodu właśnie ta oś obrotu jest najtrudniejsza do opanowania.

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 19:54
autor: mwx
Miałem kiedyś taki fajny samolot 3D Xtreme Lite od Ripmaxa.
Miałem tam zmiksowane klapy z wysokością i wysokość z lotkami (rocznicowo się wychylały połówki)
Kręcił z 5 beczek na sekundę aż w końcu ogon się ukręcił w locie i odpadł. Chwilę mi zajęło ale ogarnąłem że bez ogona mogę dalej lecieć, wykorzystując ten mix wysokości z lotkami, które działały jako klapy. Tyle że ich działanie było odwrotne, tzn model leciał w dół jak ciągnąłem drąga do siebie i na odwrót.

Skupiłem się, zrobiłem 4 kręgi żeby się nauczyć tego odwrotnego sterowania i odszedłem kawalek dalej żeby przygotować się do lądowania.
W końcu wykonałem piękne, wzorcowe podejście na tym rewersie. Zdławiłem silnik żeby lądowanie było bezpieczne i z małą predkoscią, byłem już z 2m nad pasem i wtedy jakiś lekki "uskok" wiatru zepchnął samolot trochę w dół.

Oczywiście odruchowo zaciągnąłem ster do siebie i z tych 2m elegancko wpakowałem model pionowo w glebę.

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 21:12
autor: Don Mirson
O ile w locie jest jeszcze jakaś szansa ogarnąć rewersy, najgorzej jest przy starcie gdy kontrujemy przechył jeszcze go zwiększając. Wtedy z reguły nawet nie zdążamy się zorientować co było nie tak :)

W samolotach zdarzały mi się rewersy również i kończyło się też różnie, czasem lepiej czasem gorzej, hehe.

Z perspektywy czasu mogę powiedzieć że mi najbardziej pomaga w sytuacjach krytycznych zwyczajne opanowanie. Opanowanie, którego nie da się nauczyć w jeden sezon. Ono przychodzi z czasem (i niekoniecznie że skillem) gdy odpowiednio już przesuniemy granice paniki... i do ostatniej chwili spokojnie próbujemy naprawić co sknociliśmy.

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 21:19
autor: kwiatek
Tak jak piszesz Mirek byłem bez szans podczas startu kątrowałem a to nic a więc więcej i.... Gleba wtedy hold i k... a co się stało jedno dobre że jest nawyk holda długo się go uczyłem ale teraz działa z automatu zanim pomyśle to już jest

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 21:43
autor: wojtekr
Clad pisze:Czyli revers na aile. Sprawdź jeszcze raz, czy na ruder jest OK ;)


Miałem (a może jeszcze mam) taki nawyk, że idąc postawić model do startu machałem nim sprawdzając wszystkie reversy. Potem po postawieniu, machanie wszystkimi drążkami i wiadomo, ze na pewno jest ok.
To ma jeszcze jedną zaletę, pokazuje od razu czy wszystkie kanały fbla'a działają. Bo miałem tak kiedyś, że jedno serwo nie reagowało i dopiero restart pomógł.

Polecam- proste i skuteczne.

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 21:47
autor: kwiatek
Powiem ci że ja też zawsze zamacham serwami lecz teraz zamachalem jak zwykle ale nie zwróciłem uwagi że ail jest odwrotnie RUTYNA wzięła góre

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 21:51
autor: wojtekr
pewnie teraz już będziesz uważnie się przyglądał - ja zacząłem jak wywaliłem 600'tke 50cm od samochodu znajomego

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 21:53
autor: wojtekr
cholera już nie ma jak tego wątku podzielić.

zginie w autokasacji wątków giełdowych.

konkluzje są dwie:

1. trzeba uważać
2. aikus i tak napisze to gdzieś jeszcze ponownie :piwo2:

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 22:31
autor: mwx
Mi się Brajan ot tak z dupy, raz na 1000 włączeń zalogował tak że działał na odwrót.
Start zakończył się chckendance'em. Oczywiście nie sprawdziłem przed lotem jak się tarcza wychyla, ale od tamtego czasu mam taki nawyk że po rozkręceniu wirnika, na lekko ujemnych kątach, żeby dociskać maszynę do podłoża wychylam lekko drążek lewo-prawo, przod-tyl i patrzę jak się dysk pochyla.

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 23:01
autor: wojtekr
To Ci nic nie da w przypadku, który opisałeś. To daje tylko informację, czy fbl dobrze reaguje na aparaturę a nie fbl'owanie. Dlatego trzeba sprawdzać obie rzeczy. Poza tym robienie tego na rozkręconym wirniku to proszenie się o kłopoty zwłaszcza, że w pierwszych paru sekundach jest wystarczającą dużo czasu, żeby zobaczyć ruchy tarczy przy wirniku dopiero startującym.

Ale jak wspomniałem ma to sens tylko po sprawdzeniu w ręku czy fbl prawidłowo reaguje.

Re: [S]xl380 po krecie

: 19 mar 2021, o 23:07
autor: wojtekr
Wchodząc w szczegóły niosąc model miałem go zawsze ogonem do przodu i machając widziałem czy ogon reaguje prawidłowo i tak samo bujając widziałem co robi tarcza. W sumie tyle o tym- dwa bujnięcia na boki, lewo prawo i przód tył. Całość 3 sekundy