Torowanie łopat
: 19 lip 2019, o 00:38
Witam. Z moim pytaniem poleciałem do aikusa na pw bo wydawało mi się troche banalne żeby pisać o tym na głównym ale dostałem zjebke i pozwolenie na publikacje tematu na głównym więc wklejam dla potomnych.
Clad pisze:Witam,
Mam do Ciebie pytanie odnośnie torowania łopat. Temat pewnie banalny i moje pytanie wydawać się może głupie dlatego pisze na prv. Tak szczerze to nigdy tego nie robiłem bo nikt mi jeszcze nie wyjaśnił po co to robić. Skoro ustawiam kąty obu łopat z osobna kątomierzem elektronicznym i sprawdzam "na krzyż" ustawione wartości które odbiegają max na 0,2 stopnia (jak lepiej sie nie da) to co więcej moge zrobić? Nie ma opcji żeby w takim przypadku było lepiej bo jak ruszę jedną z łopat to kąty się rozjadą. Przy tak ustawionych kątach torowanie jest już chyba zbędne?
aikus pisze:Nie ma głupich pytań!!
Teoretycznie - jest dokładnie tak jak mówisz. Praktycznie - w zasadzie też.
0,2 stopnia to bardzo duża dokładność i jeśli w sposób powtarzalny z taką dokładnością przeprowadzisz setup - istotnie nie będzie potrzeba żadna korekta.
Jednak z tą praktyką czasami różnie bywa i może się na polu okazać, że jest minimalny rozjazd.
Wtedy musisz sobie zamarkować jedną z łopat i najpierw lekko ( o pół obrotu, NIE O CAŁY!!!) skrócić (bądź wydłużyć - ale musisz zapamiętać co zrobiłeś!!) jej snap.
Jeśli się poprawiło, ale nie jest idealnie - w drugiej łopacie wykonujesz operację przeciwną.
Jeśli się pogorszyło - najpierw cofasz operację w łopacie zamarkowanej i potem idziesz o kroczek w drugą stronę (czyli jeśli najpierw skróciłeś o pół obrotu, to teraz wydłużasz (rozkręcasz) o cały obrót.
W takiej już zupełnie praktycznej praktyce:
- nie masz możliwości torowania dokładniejszego niż pół obrotu snapa.
- Istnieją co prawda snapy rzymskie, które można skręcać i rozkręcać o dowolny kąt, ale tam odpowiednikiem tego pół obrotu (pół zwoju gwintu) jest ćwierć obrotu, bo popychacz obraca się w obydwu snapach na raz, więc ... de facto trudno tu mówić o większej precyzji tak naprawdę.
- Przeważnie ta precyzja pół zwoju gwintu jest w zupełności wystarczająca.
Jeśli zdarzy się tak jak mówisz, to znaczy, ze operacja torowania łopat popieprzy Ci kąty to musi się to wydarzyć w takim stopniu, żebyś to poczuł.
Czyli, że np. masz zauważalnie większe kąty ujemne niż dodatnie (albo na odwrót).
Wtedy sprawa jest prosta!
Przykładowo:
Łopaty masz wytorowane, ale dodatnie kąty masz za duże - skręcasz popychacze obydwu łopat o pół zwoju.
Torowania w ten sposób nie zmieniasz, a symetrię kątów poprawiasz.
...
No i oczywiście to znowu teoria, bo może się zdarzyć, z jakiegoś trudno wyjaśnialnego powodu, że w czasie takiej operacji jednak popieprzysz torowanie
Wtedy cała operacja od początku.
Generalnie:
Dobrze przeprowadzony setup, sprawna, bez luzów mechanika, prosty szpindel i dobrej jakości łopaty są prekursorem założenia, że torowanie będzie OK.
Ale tak naprawdę, dopiero jak zobaczysz dysk wirującego rotora w słońcu - wiesz czy naprawdę jest dobrze czy nie.
Clad pisze:Bardzo Ci dziekuje za tą wyczerpującą odpowiedz. Dużo mi wyjaśniłeś