aikus pisze:KUrrrrde... GENIALNIE to wyglada!!!
Nie wiarygodne, ze taki rachityczny samolocik daje rade ciągnąć taki kawał szmaty!!!
W którym miejscu masz to przy mocowane do samolotu? Zgaduje ze jakos w srodku cięzkosci... i na dole kadluba ... tak?
Z tym punktem podczepienia to cały doktorat był w wydaniu teoretyczno-praktycznym
Radian jest pod tym względem dość korzystny, bo możliwe jest podczepienie prawie w osi silnika, ledwo ciut niżej - kadłub ładnie się zwęża ku tyłowi.
Nie jest możliwe zaczepienie w CG bez pocięcia kadłuba, bo CG wypada zwykle gdzieś w jego wnętrzu. Cała sztuka polega na znalezieniu autokompensacji sił od holu, które są zmienne co do wartości i kierunku. Można to też robić "z rąsi" na bieżąco drągami i tak się też częściowo dzieje. Na filmiku pokazałem w dość ciasnym nawrocie, że po dopracowaniu sprawy lata się dość swobodnie. Nawet pętlę da się wykonać z takim obciążeniem na holu, lot odwrócony też
Samolocik w stosunku do ciężaru i oporów tej "szmatki" nie jest taki rachityczny... Prawie 3 kilogramy i pół kilowata w śmigło. W śmigło - nie w kablach. Ale przy poprawnie wykonanej szmatce (vide delfiny, trzmiele i bociany
) do utrzymania wysokości niewiele potrzeba, mniej niż 1/3 gazu...
Ta sama szmatka holowana była Easy Starem przy silnym wietrze - na dole 8...10m/s, na górze ponad 15m/s , ale równego) przez 18 minut. I był to prawie bezpieczny kres możliwości sprzętu, jednak wystarczający z zapasem. Piętnastominutowy imprezowy pokaz zadowolił wszystkich.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...