1. Rozumiem, że skrzydeł nie wklejam, aby łatwo było go przewozić ?
- Patrząc od spodu masz zaklejany listwą styro kanał przewodu serwa, a przed nim w skrzydle rurkę do wsunięcia tego czarnego łącznika węglowego. Skrzydła mają przy kablach serw wypustki, które służą do blokady po wsunięciu do kadłuba.
2. Z tego co zdążyłem zobaczyć to gość tnie lotki i przykleja je z dwóch stron taśmą samoprzylepną. Tak się to robi?
- Ponieważ to szybowiec najważniejsza jest góra profilu. Lotka powinna być tak podcięta skośnie w dół, aby mogła się wychylić na dół przy stykającej się wciąż górnej krawędzi. Kleisz tak, że najpierw przyklejasz górę (1:06), potem odchylasz lotkę aż położy się na górze skrzydła i kleisz pasek w środku (1:10) i dokładnie dociskasz. Górna i dolna taśma powinny się zetknąć tworząc jednolity zawias (lotka jest minimalnie odsunięta od skrzydła). Tak to się robi na poważnie. Zawias nie do urwania. To samo robisz z lotką steru wysokości - góra (1:24) i spód (1:26).
Goście na filmie nie odcięli lotek tylko je zakleili, ale wtedy chodzą ze sporym oporem a sama taśma stwarza dodatkowy opór ruchu, szczególnie przy ujemnych kątach gdy górna część jest naciągana. Jeżeli chcesz tak zrobić zmień kolejność przyklejania - najpierw spód, potem góra ale przy niewielkim wychyleniu lotki w dół. Dasz tym samym większą swobodę ruchu. Powstanie wprawdzie mały garb, ale lepsze to niż skrzypiące i ciężko chodzące zawiasy. Ja jednak zawsze staram się robić stery maksymalnie lekko działające. To się odwdzięcza w powietrzu
4. No i kwestia ustawień aparatury: widziałem że zaleca się miksowanie aileron + rudder, oraz coś co się nazywa flaperon
Czy warto to robić?
- Na początek jest to absolutnie zbędne w tym modelu. Choć w sumie proste w wykonaniu - nie bez powodu lotki skrzydeł zostały wycięte tak, że nie dochodzą do końcówek skrzydeł a są bardziej centralnie - właśnie dlatego żeby łatwiej pełniły obydwie funkcje. To jest powolne maleństwo które prawie samo lata i samo ląduje, ale włączenie źle zmiksowanych klap niedaleko ziemi może tylko cię nabawić stresu. Nie wiem na ile opanowałeś latanie czymś takim - jeżeli już tak to nie ma sprawy i śmiało możesz dodać miksa. Jeżeli nie i to pierwszy model - możesz to spokojnie dodać później, jak już się wlatasz. Oczywiście nie mówię że sam tego nie używam - jak najbardziej, ale nie spinaj się żeby to wszystko mieć od razu. Taki miks trzeba oblatać w locie przed lądowaniem. Robi się to tak, że podczas lotu bez silnika na wys. powiedzmy 50 m uruchamiasz klapy i obserwujesz. jeżeli model mocno puchnie do góry dodajesz w miksie większe wychylenie SW w dół. Zazwyczaj jest to ok. 1/5 kąta klap. I analogicznie - jeżeli z klapami model dziobuje - zmniejszasz w miksie kąt SW. Kolejny test to skuteczność lotek przy włączonych klapach. Trzeba sprawdzić czy można zrobić delikatny zakręt bez zwalania się modelu na skrzydło wewnętrzne. Dobry miks daje spowolnienie bez zbytniej tendencji do puchnięcia (no lekko może w pierwszym momencie, bo ma nadmiar prędkości)
Dopiero po tym będziesz mógł spokojnie używać klap przed lądowaniem. Ale powtarzam - to modelik kompletnie rekreacyjny, sam lata a ty do lądowania potrzebujesz tylko wyłączyć silnik i pilnować kierunku pod wiatr. On sam wyląduje
5. Czy jest jeszcze coś, co schrzanię bez podstawowej wiedzy ?
Możesz, a jakże. Ale już zrobiłeś milowy krok na przód - byłeś mądry przed szkodą i spytałeś się o szczegóły
Start z ręki - wypuszczenie prawą przy Mode 2 - w tym momencie kontrolujesz gaz i kierunek. Taki model wypuszamy poziomo ew. lekko do góry, ale lekko a nie nad głowę!
Teraz trzeba złapać za prawego drąga i... czekać. Model powinien najpierw nabrać prędkości więc nie robisz gwałtownych ruchów przez pierwsze 2-3 sek. Ew. korekta pochyleń lotkami, ale delikatnie. Jeżeli po starcie poszedł za ostro w górę lekko kopnij na chwilę SW w dół żeby go wyrównać, po czym po nabraniu prędkości zaczynasz wznoszenie. Model nie musi lecieć cały czas na 100% gazu, potem to odkryjesz. A jak go jeszcze wrzucić w komin i sam będzie leciał bez napędu - to będzie fajna zabawa.
EDIT: jeszcze jedno - najgorsze przy lądowaniu szybowcem jest zaciągnięcie tuż nad ziemią steru wysokości. To spowoduje spuchnięcie i zwalenie się na skrzydło i bęc...
Więc lepiej nawet przydziobać w trawę niż za wszelką cenę ratować. Nad ziemią SW dotykasz leciutko, tylko tyle aby wyrównać. A główne zadanie to pilnowanie przechyleń lotkami.
Ufff... Poczułem się jak w modelarni