Shining

Kolejne piankoloty... ale nie tylko...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 1 cze 2017, o 22:52

Akrobacik oblatany - czas na raporcik.
Ale od poczatku.
Mowimy o tym akrobacie:

https://abc-rc.pl/model-shining-3d-990mm-epp-kit

Zastosowalem w nim, troche eksperymentalnie - przyznaje - setup nastepuajcy:
1. Silnik EMAX 2822 1200kV
2. Smiglo stockowe GWS 9x6
3. Serwa - wszedzie TowerPro SG-92R
4. Regiel HobbyWing Platinium 40A (taki akurat mialem).

Model lata na pakietach 3s 1300 - 1500.

Dopoki nie oblatalem - nie chcialem sie wymadrzac, ale teraz oblatalem i ... co by powiedziec... Wyszlo na moje.
Ale po kolei. Odniose sie do Offtopa z Mirkiem z watku o ToTo-0

miruuu pisze:Aikus, jakiego tego akrobata planujesz? Ja bym tego emaxa nie dał nawet to takiego o rozpiętości 80cm. Oczywiście mozna latać szybko w dół, ale żeby sobie równo powisieć potrzeba sporego nadmiaru ciągu a nie tak na styk...


Zawis na smigle przy tym setupie robi sie na okolo 60% mocy.


miruuu pisze:Wszystko zalezy co chcesz nim robić. Jak chcesz latać tak jak się lata trenerkiem to będzie ok. Jak bedziesz chcial porobic wygibasy to będziesz cierpiał na chroniczny brak mocy.


Bez przesady z tym lataniem jak trenerkiem.
Wytlatalem nim 8 pakietow - tak mi sie fajnie latalo, ze poswiecilem paliwo z jednego pakietu do Gauki X3 i przetankowalem do dwoch pakietow od tego akrobacika.
Zgoda - nie ma takiej mocy jaka nie raz sie w akrobatach widzi.
Ale bez problemu rozpedza sie pionowo w gore... wiec... - jak dla mnie - to jest OK.


miruuu pisze:Ale to kwestia preferencji.


Fajnie ze to napisales - dokladnie tak jest bo ...

miruuu pisze:Ja w reaktorze mam silnik, przy którym to co potrafię (lub próbuję potrafić) robię na 60% throttle. Pozostałe 40% mam do wyciągania modelu przed ziemią, do zawisów (on na 60%-70% throttle leci pionowo w górę w palcem w dupie, ale do trzymania w miejscu musisz machać gazem z zapasem), i dziwnych rzeczy.
I uważam, że to minimum mocy do samolotu, który ma być do świrowania.



miruuu pisze:Ja wyszedłem założenia, że silnik kradnie wagę pakietowi. Latam jak helikami - 3.5 minuty. Coś za coś. Jak będę chciał latać dłużej to sklecę motoszybowca albo fajnego trenerka.


Nie rozumiem tego kradniecia przez silnik wagi pakietowi... raczej jest tak, ze jak silnik jest wiekszy to i pakiet musze dac wiekszy zeby go nie zabic...
Ale istotna rzecz zaczyna sie w czasie lotu helikopterem...
Ja helikopterem latam 5 minut.
Malym. Mala Gauka X3 po tym jak ja wystretchowalem do 380.
5 Minut. Czasami 5,5.
Wczesniej latalem 4,5, czasami 5.
O Duzej Gauce nie wspominam bo tam wydluzalem ten czas lotu i wydluzalem i w koncu... nie pamietam chyba na 9 minutach stanelo...

Kwestia preferencji - tak jak mowiles.


miruuu pisze:Z kombatem jest inaczej, bo kombatem robisz bardzo ograniczone akrobacje. Kombata po prostu rozpędzasz raz, wrzucasz idle ;) i zapierdzielasz do końca pakietu. Kombat niespecjalnie potrzebuje momentu. Ma być szybki gdy się rozpędzi.

A akrobacie stawiasz na moment / ciąg. Z założenia nie latasz nim szybko, ale dobrze gdy w każdą stronę (również w górę) leci podobnie i gdy jest w stanie przyspieszać z niewielkim opóźnieniem za drążkiem. Wtedy masz nad nim kontrolę, bo przy akrobacjach (przynajmniej ja tak mam) reakcja modelu na throttle jest bardzo istotna. Zwłaszcza gdy lecisz bardzo wolno (lub wisisz) i skuteczność lotek i sterów jest mocno osłabiona.

Dlatego ja bym na Twoim miejscu szukał kloca z mocą ok conajmniej 250-300W, niskim kv (tak z 1000-1200max przy 3S) i dużym śmigłem (10x4.7?).

Ale - zmiana silnika w piankolocie to robota do wykonania nawet na polu, więc jak masz, możesz wsadzić to co jest i zobaczysz jak się lata...


Tak wlasnie zrobilem i jestem mega zadowolony.
Co prawda - tak owszem, kusi mnie zeby zalozyc ciut wieksze smiglo.
Bo silnik po locie jest zimny, a wiec nie jest przeciazony...
I mysle o GWS 10x6 (w miejsce 9x6 ktore mam obecnie).

W ogole kluczem jest - jak sie okazuje - waga samego smigla.
APC, o ktorych dotychczas mialem takie zdanie, ze to sa jedyne sluszne smigla innych nie bylo, nie ma i nie potrzeba - niestety tutaj sie nie sprawdza.
Jest ciezkie, co powoduje, ze wolno sie rozpedza.
A GWS, leciutkie smiglo z powodzeniem daje rade.


Natomaist wkladac w tą skorupke ciezszy i mocniejszy silnik bym sie raczej bal.
Jak patrze jak on sie wygina i jak pracuje przy szarpaniu drazkami to wiekszy/ciezszy silnik oznaczalby ze musialbym wzmacniac i usztywniac konstrukcje dokladajac tym samym masy, a wiec... para w gwizdek.
bez sensu.


Tyle moich wypocin na dzisiaj...
Klikne tylko zamowienie na smigla jeszcze dzisiaj i znikam z forum prawdopodobnie do przyszlego tygodnia.
Ale to nie wszystko co mam do powiedzenia w tym watku;)

Dzis rajcowalem sie tylko lataniem... nie nagralem zadnego filmiku.
Ale nagram.
Nagram i powiesze.

Aha, no i malowanie - bez niego sie nie obedzie. Pieprza sie strony w powietrzy masakrycznie.
Wiec wkrotce model nabierze standardowego aikusowego ubarwienia.
;)
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 2 cze 2017, o 14:58

aikus pisze:
miruuu pisze:Aikus, jakiego tego akrobata planujesz? Ja bym tego emaxa nie dał nawet to takiego o rozpiętości 80cm. Oczywiście mozna latać szybko w dół, ale żeby sobie równo powisieć potrzeba sporego nadmiaru ciągu a nie tak na styk...
Zawis na smigle przy tym setupie robi sie na okolo 60% mocy.
No to super!! Może ja jakąś felerną sztukę trafiłem? Hmm... A może musimy się wzajemnie przelecieć by ocenić czy czujemy ciąg w ten sam sposób? :masakra:

aikus pisze:Nie rozumiem tego kradniecia przez silnik wagi pakietowi... raczej jest tak, ze jak silnik jest wiekszy to i pakiet musze dac wiekszy zeby go nie zabic...
Skrót myślowy. Miałem na myśli to, że dałem cięższy silnik a mniejszy pakiet, żeby zachować docelową wagę. Tym samym skróciłem czas lotu, na którym akurat i wyjątkowo w tym/takim modelu mi nie zależało...

aikus pisze:Ja helikopterem latam 5 minut. (...)
Kwestia preferencji - tak jak mowiles.

Dokładnie. Ja latam 3.5-4 minuty na pakiecie 1450 pomimo, ze mógłbym wsadzić 1800, nadal mieć lekki model w swojej klasie i latać zdecydowanie dłużej.

aikus pisze:Tak wlasnie zrobilem i jestem mega zadowolony.
Co prawda - tak owszem, kusi mnie zeby zalozyc ciut wieksze smiglo.
Bo silnik po locie jest zimny, a wiec nie jest przeciazony...
I mysle o GWS 10x6 (w miejsce 9x6 ktore mam obecnie).

Na 10x6 ten silnik przestanie dobrze pracować. Polecam powiększenie śmigła, ale z mniejszymi kątami. 10x4.5 byłoby optymalne. Silnik pewnie będzie niewiele cieplejszy, ale model będzie zrywniejszy.

aikus pisze:W ogole kluczem jest - jak sie okazuje - waga samego smigla.
APC, o ktorych dotychczas mialem takie zdanie, ze to sa jedyne sluszne smigla innych nie bylo, nie ma i nie potrzeba - niestety tutaj sie nie sprawdza.
Jest ciezkie, co powoduje, ze wolno sie rozpedza.
A GWS, leciutkie smiglo z powodzeniem daje rade.

Jest jeszcze jedna cecha - miękkość/twardość śmigła. GWSy są mięciutkie. W małych i lekkich modelach latają super ze względu na wagę. Przy Twoim może (choć może jeszcze nie musi) pojawić się problem z telepaniem jak dasz mu w pizde.

aikus pisze:Natomaist wkladac w tą skorupke ciezszy i mocniejszy silnik bym sie raczej bal.
Jak patrze jak on sie wygina i jak pracuje przy szarpaniu drazkami to wiekszy/ciezszy silnik oznaczalby ze musialbym wzmacniac i usztywniac konstrukcje dokladajac tym samym masy, a wiec... para w gwizdek.
bez sensu.
Fakt. Mój z tego względu był wzmacniany mocno ponad standardowo. Ale to też powoduje wzrost wagi i kolejne następstwa błędnego koła po części...

aikus pisze:Ale nagram.
Nagram i powiesze.
:thumb:

aikus pisze:Aha, no i malowanie - bez niego sie nie obedzie.
Czekamy...

:rotfl:

:vhappy:


:swir:


:masakra:
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 2 cze 2017, o 15:23

Aaa.. pewnie wiecie, że 2 dni temu był międzynarodowy dzień bez stanika... I dlatego tak cycujecie te posty?

@Aikus, malowanie malowaniem, a wlepka Juśkowej Komisji Dopuszczenia do Lotów jest? :)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 2 cze 2017, o 16:03

miruuu pisze:[...]Może ja jakąś felerną sztukę trafiłem? Hmm... A może musimy się wzajemnie przelecieć by ocenić czy czujemy ciąg w ten sam sposób? :masakra:



Nie wykluczone, ze jednak czujemy ciag w inny sposob;)

miruuu pisze:Skrót myślowy. Miałem na myśli to, że dałem cięższy silnik a mniejszy pakiet, żeby zachować docelową wagę. Tym samym skróciłem czas lotu, na którym akurat i wyjątkowo w tym/takim modelu mi nie zależało...


Aaa... No tak, nie zajarzylem.


miruuu pisze:
aikus pisze:Ja helikopterem latam 5 minut. (...)
Kwestia preferencji - tak jak mowiles.

Dokładnie. Ja latam 3.5-4 minuty na pakiecie 1450 pomimo, ze mógłbym wsadzić 1800, nadal mieć lekki model w swojej klasie i latać zdecydowanie dłużej.


Chyba mnie nie zrozumiales, ale poczekaj.
Te 3,5 - 4 minuty to latasz jakim helikopterem na pakiecie 1450?
Bo ja 5 minut latam Gauka X3 na pakiecie 1450.
Dla mnie to optimum.
Moglbym tam wsadzic 3000 i latac 20 minut, ale na takim lataniu mi nie zalezy.


miruuu pisze:Na 10x6 ten silnik przestanie dobrze pracować. Polecam powiększenie śmigła, ale z mniejszymi kątami. 10x4.5 byłoby optymalne. Silnik pewnie będzie niewiele cieplejszy, ale model będzie zrywniejszy.


Do przetestowania.
Obawiam sie, ze smiglo o skoku 4,5 bedzie ciut za wolne (patrzac jak ten model leci w locie poziomym obecnie na pelnym gazie).
Ale moze byc tak, ze zakladajac wieksze smiglo zyskam na jego sprawnosci i chociaz zmniejsze skok - predkosc maksymalna w locie poziomym wiele sie nie zmieni...
Moze byc tez tak, ze smigla ktore mam zamiar testowac beda lepsze nawet jak je przytne na 9'', mimo, ze teoretycnzie to jest to samo - przycinam z 12'' a wiec lopatki sa nieco szersze - tu tez mozna troceh zyskac.

miruuu pisze:Jest jeszcze jedna cecha - miękkość/twardość śmigła. GWSy są mięciutkie. W małych i lekkich modelach latają super ze względu na wagę. Przy Twoim może (choć może jeszcze nie musi) pojawić się problem z telepaniem jak dasz mu w pizde.


Wiem, aczkolweik nic takiego sie nie wydarzylo a przetesotwalem obecny naped mysle ze dosc dobrze.



Artja pisze:@Aikus, malowanie malowaniem, a wlepka Juśkowej Komisji Dopuszczenia do Lotów jest? :)



blać.... Nie ma.
I juz wiem dlaczego wczoraj mialem tym modelem pierwszego kreta ... w domu.
Spadl mi z polki na ziemie, na ogon.
Serwo poszlo (dziala, ale chrobocze - do wymiany)
:masakra:
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 2 cze 2017, o 16:10

4 minuty latam trexem. Tyle że kończę na 3.8v żeby ich potem nie storagowac :D

Smigla - testuj testuj, to najlepsze co można zrobić ze smiglami...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 2 cze 2017, o 16:20

miruuu pisze:4 minuty latam trexem. Tyle że kończę na 3.8v żeby ich potem nie storagowac :D



T-rexem. Z lopatami 380 ...?
No to praktycznie taki sam helikopter.

Ja tak samo.
I jak latam spokojnie, alam konczy mi pikac dokladnie na 5:30 i dopiero wtedy sie zbieram do ladowania.
A jak troche poszaleje - laduje rowno z koncem alarmu.
W kazdym przypadku mam napieciach 3,8 - 3,85.

Poprostu dla mnie nawet "troche poszalec", to jest w dalszym ciagu tak naprawde bardzo lagodne latanie.
Dawno nie widziales jak latam i albo zapomniales, albo ja zaczalem latac jeszcze spokojniej niz kiedys ;)
(albo i jedno i drugie)
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 2 cze 2017, o 16:41

Hehe, mam nadzieje niedługo zobaczę znowu :)
Ja lubię i się uczę spokojnie, ale to najtrudniejsze właśnie...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 2 cze 2017, o 16:52

Cos w tym jest, bo okazuje sie ze wiele manewrow (zeby nie nazywac tego gornolotnie figurami) umiem wykonywac szybko - jakos tak z automatu, a jak chce to zrobic powoli spokojnie i pod pelna kontrola to mi nie wychodzi, albo jest trudno.
Paluchy przyzwyczajone inaczej i tyle.
Ale ja w sumie nigdy jakos nie mialem parcia na moc...
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 2 cze 2017, o 19:10

Ja ostatnio właśnie mam takie podejście, że zamiast brnac w dalsze "ewolucje", spowalniam i uplynniam (nie tylko w piwnicy) dotychczasowe latanko.
Poza tym ze tak po prostu mi się podoba, mam wrażenie ze buduje lepszą bazę pod lepsze latanie - lepsze czucie w drążku.

Kowal - nie czytaj tego postu.
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 2 cze 2017, o 19:41

To się nazywa umiejętność latania. Innymi słowy, to Wy kontrolujecie samolot i lata on tak jak Wy chceci. Znane dość dawno, obecnie mało popularne.....
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 5 cze 2017, o 21:10

Obiecany filmik:


Poprawki do wczesniejszych zeznan:
1. Obecnie model lata na smigle 9x5 (myslalem, ze 9x6, ale nie).
2. Smiglo 10x6 spowodowalo, ze model latal lepiej, (mial lepszy ciag statyczny i byl bardziej zrywnny) ale silnik sie mocno grzal. Zamowilem juz SlowFlyer 10x4,7.
Generalnie - nie jest zle, ale skoro moze byc lepiej bez wymieniania silnika - to czemu nie.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 12 cze 2017, o 20:05

W Wincentowie Miru pomacal mojego gownolota.
Najbardziej zaskoczyla go jego szmatowatosc.
hmm POmyslalem sobie... no w sumie to rzeczywiscie inne tego typu sprzety sa jakby sztywniejsze...
Nawet kombat byl sztywny jak decha, mimo, ze tez lekki jak pianka.
ALe czym sie ten kombat roznil od tego shininga??
hmm pomyslmy hmm
Najwazniejsza roznica to chyba...


I tak doszedlem do wielkiego eureka!!!

Jakcys jajoglowi produkujacy shininga wymyslili chyba ze zaoszczedza na produkcji i wstawia w skrzydla weglowe plaskowniki jako bagnety / dzwigary.
To samo z kadlubem.
Plaskowniki Z JEDNEJ STRONY.
Tak, zeby nadawaly sztywnnosci konstrukcji swoja wlasna sztywnoscia.
Pomysl moze i by nie byl najglupszy na swiecie gdyby jeszcze te plaskowniki byly jakies grubsze i szersze... ale to byly doslownie papierki weglowe.
W ten sposob powstal piankolot do ktorego lepiej by pasowala nazwa SHITTING niz SHINING.
W koncu jeden taki 20cm laczacy skrzydla trzasnal przy wyjsciu z pionowej piki. Trzeszczal kilka razy wczesniej i w koncu trzasnal. :masakra:
Co najciekawsze i poczytuje to mimo wszystko jako zalete modelu - model nie spadl!! Pozostal sterowny, nic sie nie odlamalo, udalo sie normalnie wyladowac a wrecz dokonczyc pakiet tyle ze od tej pory skrzydla byly wygiete w literke U nawet w locie poziomym
:vhappy: :vhappy: :vhappy:

No wiec dzisiaj poszedl na warsztat.
Wyprulem pekniety plaskownik i wstawilem szklany precik (bo akurat mialem).
Nastepnie powklejalem cienkie preciki weglowe (1mm) ale PO OBU STRONACH!!!
Po obu stronach skrzydel i po obu stronach kadluba.
Czyli zrobilem jak w kombacie.
I co sie dzieje?
A no czary!! CZary! Bo te cienkie preciki weglowe z dwoch stron sprawiaja ze skrzydlo czy tez kaldub jest duzo sztywnniejszy niz jak jest tylko plaskownik z jednej strony.
One wtedy zaczynaja pracowac na rozciaganie i sciskanie a nie na zginanie jak plaskownik. Czyli robi sie tak, jakbym mial plaskownik ale o szerokosci takiej jak cala grubosc plata.
Wkleilem i ... No paaanie!! Tera to jo!! Tera je sztywne!!!
Jutro moze oblatam.
Specjalnej roznicy w zachowaniu pewnie nie bedzie, ale moze bedzie troche lepiej wygladal.
I nie bedzie machal juz skrzydlami jak ptak.
:D
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 12 cze 2017, o 20:24

Taaa... co prawda jakiś czas temu czytałem wątek o latajacym ptaku rc, na sąsiednim forum :D ale pierwszy raz w życiu miałem okazję czymś takim sterować. Dzięki Aikus - genialne doświadczenie. I przepraszam bo to chyba ja naderwalem te skrzydła... w sumie to wiedziałem ze naderwe ale tak słodko chlapały ze nie mogłem przestać wprowadzać ich w cykliczne trzepotanie :D

Ale to jeszcze nic. Najbardziej mi się spodobało jak złapałem kadłub na przedzie i poruszyłem modelem. Rękę zatrzymałem a ogon nadal pięknie merdał. Słodziak :)

A tak bardziej do rzeczy - to, ze fajnie latał to prawda. Przez to ze jest/był taki giętki latał niczym miniak na niskich obrotach. Teraz poczujesz mega roznice. Będzie bardziej szarpliwy, figury może ciut trudniejsze w zachowaniu płynności, ale będzie latał super precyzyjnie.

A tak w ogóle to bardzo mi się spodobał ten model. Sam bym go zrobił inaczej, pod siebie... silnik razy dwa, sztywność w każdym calu... ale jako sam kit, czuje ze będzie następny jak tylko zabije reaktora...
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 12 cze 2017, o 20:43

Jak miałeś wklejone płaskowniki? Skrzydło nacinasz, wsadzasz płaskownik. Robi dużo lepiej niż pręt.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 12 cze 2017, o 20:49

Robi duże nieadekwatnej od dwóch prętów, które ważą mniej niż połowe tego płaskownika...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 12 cze 2017, o 21:53

Tak bylo - naciete i plaskownik wsadzony "na sztorc"... No tak jakby tam byl dzwigar.
Ale to by musial byc dzwigar a nie plaskownik, zeby zrobic to co robia preciki nawet cieniutenkie z dwoch stron.

Miru - nie, to nie Ty naderwales. On takie machanie skrzydeklami przezywal bez mialkniecia wiele razy.
Ostre wyjscia z dlugich pionowych pik przezyl dwa. Dwa razy chupnelo, za drugim razem mocniej.
I to zrobilem ja.
Ja zem to uczynil.
:)
Awatar użytkownika
Artu
Fochmen
Posty: 3469
Rejestracja: 09-01-2011
Lokalizacja: 52°38'25''N, 20°56'31''E
Podziękował: 163 razy
Podziękowano: 414 razy

Postautor: Artu » 12 cze 2017, o 21:56

Jak zwykle chciał sobie przypisać... oj ten Mirek...
Pozdrawiam, Artur
"...rzeczy niemożliwe do zrobienia robią ci, którzy o tym nie wiedzą"
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 12 cze 2017, o 21:59

Lepiej czy gorzej, bez wymiarów to trochę puste gadanie. Mając ten sam materiał (w tym przypadku węgiel/szkło/laminat) sztywność jest cechą wyłacznie geometryczną, gdzie kształt ma wtórne znaczenie. Istotniejszy jest moment bezwładności przekroju względem środka ciężkości układu, tu - płaskownika albo dwóch prętów. Moment bezwładności przyrasta najszybciej w miarę wzrostu wysokości przekroju, czyli można dobrać płaskownik wąski lecz wysoki, tak że będzie on miał większą sztywność niż dwa okrągłe pręciki rozmieszczone względnie blisko siebie. No i teraz nie wiem, wątek przesyłkowy nie bangla, więc kręcić tu flejma to trochę nie po bożemu...
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 12 cze 2017, o 23:02

No ale artja, mowimy o:
1. plaskownik o szerokosci 3mm i grubosci 0,5mm (mowilem, ze papier weglowy, nie?)
2. dwa preciki weglowe o srednicy 1mm i w odleglosci 15mm od siebie.
Tu nie trzeba zadnego liczenia zeby wiedziec co wygra.
Ale - jak Ci sie chce - policz, sztywnosc jednego i drugiego.
Co wyszlo z praktyki - juz wiemy.
Jak z Twoich obliczen wyjdzie co innego to sie dopiero zrobi material na flejma:D:D
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 13 cze 2017, o 07:16

"dwa okrągłe pręciki rozmieszczone względnie blisko siebie."

Ale one mają nie być blisko siebie, tylko daleko.
Licz jeszcze raz :D

Wróć do „Akrobaty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości