Strona 1 z 8

F4U Corsair (kombat ESA)

: 4 kwie 2011, o 18:19
autor: AdamskY
Witam,

jak już wcześniej pisałem, postanowiłem opisać mojego F4U, a ze jest to mój pierwszy własny samolot proszę o wyrozumiałość :)

dostałem go w takim stanie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

był lekko połamany, na stokowym silniku, miał wyłamane podwozie i ponoć w ogóle nie chciał latać.
z pomoca przyszedl Air Ace -- Blue Glue Kleber no i postanowiłem dać mu lepszy silnik no i oczywiście min. 3S

przymiarki nowego mocowania silnika
Obrazek
i sam silnik z reglem
Obrazek

Obrazek

jak pisał kolega
Bartoszko pisze:
Co do wyważenia.. Prawdą jest, że SC przypada w 25-30% cięciwy od natarcia.. Ja od blisko 28 lat (od kiedy mój umysł zarejestrował co to jest poważne modelarstwo i jak projektować różne modele - a tego kiedyś też uczono w modelarniach), przyjąłem za pewnik (nauczony przez mojego "mistrza" (czyt. Instruktora) że w bardzo poprawnie wyznacza się SC w miejscu największej grubości profilu.


tak tez i w F4U się sprawdziło :D
Obrazek

Obrazek

a tak wygląda gotowy do lotu
Obrazek

tylko jedno ale mnie nurtuje...

Robiłem probe silnika i śmigła (Master Airscrew propeller 10x8) i trzymając samolot pionowo do góry czuć ze jak lekko poluzuje ścisk reki zaczyna obracać się w lewo. Czy ma to coś wspólnego ze środkiem ciężkości w poprzek, tzn ze nie jest wyważony względem skrzydeł?

czy może coś źle kombinuje. Boje się ze jak będę próbował go oblatać, przy starcie, po oderwaniu się od ziemi przechyli się od razu na lewo i będzie szukał kreta. :D

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 4 kwie 2011, o 19:07
autor: miszcz_waw
Efekt odsilnikowy -> silnik i śmigło kręcą się w prawo a w mechanice Newtonowskiej wszystko dąży do równowagi więc samolot próbuje się kręcić w lewo. Jako że jest to zależne od prędkości obrotów i mocy jaka jest dawana na śmigło to można to próbować równoważyć mixem thr->aile ale to już koledzy powiedzą lepiej jak zrobić.

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 4 kwie 2011, o 19:42
autor: roki
Miszcz-Waw ma racje, właśnie dlatego w zawisie ( w przypadku samolotu) wychyla się lotki , by zapobiec obracaniu się samolotu ;)

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 4 kwie 2011, o 19:42
autor: Kowal
W normalnych modelach robisz skos silnika, żeby na mocy przelotowej, czy na tej na której kręcisz akrobacje moment się znosił. Ja w takich małych modelach nigdy się w to nie bawiłem. Jeżeli podczas lotów będzie Ci to bardzo wadziło, odchyl silnik przeciwnie do momentu. Śmiga Ci się kręci w prawo (patrząc z perspektywy pilota), moment masz w lewo, dajesz odpowiednią ilość podkładek pod lewą stronę łoża silnika. Możesz dać też skłon silnika w dół, ponieważ model będzie Ci zadzierał nos. Chociaż z tym skłonem też poczekaj na pierwsze loty, ponieważ zależy on od kilku rzeczy. Jakbyś musiał model mocno trymować w locie, to zależnie od tego czy na dziub, czy na ogon daj odpowiedni skłon.

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 4 kwie 2011, o 19:52
autor: Gmeracz
Heh, a po co helik ma wirnik ogonowy? Żeby właśnie przeciwdziałać reakcji na obrót wirnika głównego. Samolot równoważy ten moment w locie powierzchnią skrzydeł, która wytwarza znaczny opór poprzeczny (przy obracaniu wzdłuż osi modelu) oraz dużą siłę nośną równoważącą ten moment. A jak trzymasz go pionowo to nie ma co równoważyć tego obracania i stąd twoje odczucia. Więc nie przejmuj się.

Ale jedno jest ważne - wykłon silnika. Jeżeli dobrze wyważony model przy dodawaniu gazu zdecydowanie wznosi się trzeba pochylić w łożu silnik kierując jego oś o parę stopni na dół. To samo z tym momentem - podczas oblatywania można sprawdzić, czy model nie ma tendencji do leniwych zakrętów w prawo (zgodnie z obrotami silnika). To może oznaczać konieczność odchylenia osi silnika na bok. Czasem robi się też niesymetryczne mocowanie silnika co daje ten sam efekt. Mniej więcej coś takiego:

Obrazek



Lecz to się rzadko zdarza a twój model jako ARTF ma zapewne już gotowe kąty na przedniej wrędze. Ale jeżeli nie łatwo to zrobisz podkładkami pod krzyżem łoża. :thumb:
Mój Corsair miał wykłon w dół parę stopni i tu też proponuję sprawdzić czy go masz mówię o pochyleniu osi silnika względem osi kadłuba). Inaczej przy pełnym gazie model może iść kozacko do pionu, co dla niewprawnych i trzęsących się łapek może być powodem do kreta :vhappy:

Ogólnie zasada wygląda tak:

Obrazek


Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 4 kwie 2011, o 19:54
autor: Kowal
Fajne jest to BUM na końcu. :-).

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 4 kwie 2011, o 19:57
autor: Bartoszko
Nie przejmuj się tym.. Tak ma być i koniec. W czasie lotu, gdy samolot porusza się w powietrzu, taki moment nie przeszkadza bardzo i ewentualną tendencję do zakręcania - korygujemy trymerkiem :)

Wsjo jest orajt..

No.. Gmeracz wytłumaczył Ci podręcznikowo.. To jest nasz "profesor G." :)

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 4 kwie 2011, o 21:23
autor: AdamskY
:nw: :nw:


dzięki za szybkie odpowiedzi.

Teraz muszę tylko znaleźć dobra pogodę za oknem i oblatać corsarza :juppi:

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 9 kwie 2011, o 10:25
autor: AdamskY
no i w ..... i wylądował :vhappy: :vhappy: :vhappy: :vhappy:

Obrazek

Obrazek

co prawda 2 starty i lądowania poszły elegancko, zachowuje się jak wariat w powietrzu,3S i śmigło 10x8 dają mu mocy aż nadto, wymagał lekkiego trymowania bo sam zakręcał w lewo i pochylało go tez na lewo, ale 3 lądowanie zachęciło go do odwiedzenia kreta. :D

w obecnej chwili jest już na warsztacie i klej schnie. Postanowiłem tez miejsca złamań i krawędzie skrzydeł okleić taśmą dla wzmocnienia. Zobaczymy co z tego wyjdzie

PS: ale zabawa jest przednia :banana: :banana: :banana:

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 9 kwie 2011, o 10:53
autor: Bartoszko
..A więc jednak.. "BUM"..!
Ale uszkodzenia nie sa poważne :) Chyba będzie żył.. A jak modelik lata..? Pewnie prezentuje się godnie.. Ma ładną sylwetkę.

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 9 kwie 2011, o 11:05
autor: AdamskY
lata super i chyba jednak za szybko jak dla mnie na początek.
Prezentuje się godnie ale bardziej skupiałem się na ustawieniach i samym locie a niżeli na jego wyglądzie :)

a czemu było "BUM" nie jestem w stanie stwierdzi, elektronika działa poprawnie, może chyba po prostu za mocno zdjąłem gaz,i nie opanowałem podejścia do lądowania i poszedł na dziób.

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 9 kwie 2011, o 15:17
autor: Gmeracz
Tia, żal patrzeć na takie zwłoki, ale jak to z dolnopłatem - zrywny jest i wariat w locie.
Może zmniejsz sobie wychylenia sterów, będzie łatwiejszy w pilotażu.

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 9 kwie 2011, o 16:37
autor: AdamskY
już pozmniejszałem wychylenia sterów i lotek, Dual I Expo tez ustawiłem na mniejsza czułość, żeby nie był taki porywisty
i chyba do następnego lotu założę pakiet 2S, bo na 3S to była rakieta :juppi:

Mam tez pytanie do specjalistów od styropianu i depronu:

jeżeli bym cały kadłub i skrzydła za laminował cienka mata 18g/m max dwie warstwy (wzmocniło by mi to konstrukcje) czy żywica nie zeżre mi depronu?

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 9 kwie 2011, o 18:02
autor: Bartoszko
Pierwsza sprawa - to nie jest depron, tylko styropian ;) Niestety.. Położenie nawet jednej warstwy najlżejszej tkaniny mija się z celem, gdyż drastycznie wzrasta waga - jak na tej klasy model.. No i przez większą wagę wzrośnie Ci prędkość, która i tak jest już duża z tego co piszesz..
Druga sprawa - żywica poliestrowa zeżre na 100% styropian. Nie wiem jak się to odnosi do żywicy epoksydowej, ale myślę, że będzie taki sam efekt..
Najlepiej zostaw tak jak jest.. Można ewentualnie po naprawie model pomalować farbami wodnymi.. Miałem kiedyś F-15 który był pomalowany właśnie najzwyklejszym lakierem wodnym i efekt był rewelacyjny.. Polecam.

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 9 kwie 2011, o 18:53
autor: AdamskY
hymmm.... czyli odpada żywica i mata... :(

a taka tasma Gewebeband glasfaserverstärkt transparent Depron 25 mm ?

i ta taśmą cały model owinąć?

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 9 kwie 2011, o 19:20
autor: Bartoszko
Hmm. No cóż.. jeśli chodzi o mnie, to raczej kicha pasztetowa.. Taśma też swoje waży a po oklejeniu taka taśmą model straci na estetyce.. ;) Twoja wola..
Użytkując modele styropianowe trzeba liczyć się z tym, że wygląd po każdej kraksie się nieco zmieni :)
Mój L-39 wylatał już dość sporo i widać tylko w niektórych miejscach ślady użytkowania (a też jest styropianowy). Myslę, że każdy następny model (po F-4U) w jaki zainwestujesz czas i kasę - będzie coraz mniej narażony na ewentualne uszkodzenia.. ;) A to z racji coraz większego doświadczenia..
Nie wiem jak lata F-4U, ale zakładam, że nie jest demonem szybkości.. :D Jeśli pozostaniesz przy modelach samolotów, to szczerze polecam jako środek relaksu model Pitts Special z HC (ten niebieski).. To jest piękne i bardzo spokojne latadełko..

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 11 kwie 2011, o 12:58
autor: Gmeracz
Jak ci napisał Bartoszko - daruj sobie te taśmy i maty - więcej symka... więcej symka :hammer:

No nie wybrałeś najłatwiejszego modelu do nauki, a dolnopłaty potrzebują prędkości do lądowania. Nad ziemią zredukuj gaz do 15-20% i poczekaj. Model sam wyląduje.

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 11 kwie 2011, o 20:51
autor: AdamskY
nad taśmą pomyślę ale jednak chyba trochę go wzmocnie.

a co do symka, to żeby mój F4U był tak dobrze ustawiony i wyważony jak ten którym latam w Phoenixie to bym chyba
od soboty do dziś miał wylatane 30 pakietów :lol:

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 11 kwie 2011, o 21:42
autor: Gmeracz
No to uwierz, że Corsair z symka nie lata tak jak ten w realu - gorzej ;)
Ale fakt że model w realu potrafi szybko latać, dlatego oryginał ma wieloczęściowe klapy a model musi mieć prędkość do lądowania.
Poza tym ktoś spaprał bitmapę bo wrzucił chyba foty mikromodelu z takimi malutkimi kółkami że śmiech na sali.
Tak w ogóle trzeba brać poprawkę na symka - np. model ważący parę kilo potrafi podskakiwać po lądowaniu jak głupi, gdy w rzeczywistości co najwyżej przytrze o trawę albo przydziobie i utknie. Niestety, fizyka modelu po lądowaniu jest trochę spaprana, a że nie wspomnę o szybowcach bo to osobna historia.

Re: F4U Corsair czyli moj pierwszy skrzydlak

: 12 kwie 2011, o 17:52
autor: AdamskY
Gmeracz pisze:No to uwierz, że Corsair z symka nie lata tak jak ten w realu - gorzej ;)


gorzej lata ten z symka czy ten z reala (pod warunkiem ze jest dobrze ustawiony) ?