Strona 5 z 5

Re: Slow Trainer - latający kapeć

: 15 maja 2013, o 08:39
autor: Don Mirson
16 minut :)
Gdybyś latał dalej, to regulator odciąłby Ci napięcie za chwilunie.

Re: Slow Trainer - latający kapeć

: 15 maja 2013, o 08:51
autor: super_mario2
Moim zdaniem krócej. Rozsądnie jest zostawić 3,75V - z moich doświadczeń lipole żyją dłużej.

Re: Slow Trainer - latający kapeć

: 15 maja 2013, o 09:01
autor: Don Mirson
O ile ma To znaczenie w prądożernym Goblinie, wydaje mi się że w Kapciu, który pryka sobie na małych obrotach, nie będzie to miało dużego znaczenia...
Samolotami latam zawsze do odcięcia i kilkusezonowe turnigy dają rade, wiec bym to olał.

Jak latasz na dużych, porządnych, drogich to jak najbardziej zgadzam się z Mario. Ale przy pakietach typu turnigy 800mah 2s, za kilka dolarów, lałbym na to i bawił sie do konca... :)

Re: Slow Trainer - latający kapeć

: 15 maja 2013, o 09:21
autor: Kowal
Ja bym Wam proponował zmienić tryb pracy z odcięcia na zmniejszanie obrotów. Można zawsze dociągnąć do pola, a jak obetnie, to się zaczyna zabawa gazem.

Re: Slow Trainer - latający kapeć

: 15 maja 2013, o 09:38
autor: Don Mirson
Źle napisałem. Właśnie zmniejszanie obrotów nazywam odcięciem roboczo :)

I do tego momentu właśnie latam. Bo małe obroty wystarczają, żeby wrócić...
Ale już beż żadnych obrotów też czasem wracam. Wtedy staram sie latać wysoko pod koniec pakietu, żeby mocnym lotem w dół móc nabrać predkości i przed ziemią wyrównać i lądować na rozpędzie... Też fajna zabawa. Jak dla mnie, to taka moooocno uproszczona autorotacja (porównując do helików)...

Re: Slow Trainer - latający kapeć

: 15 maja 2013, o 10:09
autor: Kowal
miruuu pisze: fajna zabawa. Jak dla mnie, to taka moooocno uproszczona autorotacja (porównując do helików)...



Mirek, zabawa zaczyna się gdy latasz dobrym szybowcem bez klap. Wtedy trafienie w punkt jest wyzwaniem z powodu dużej doskonałości. Chociaż nie powiem, samolotem spalinowym lądownie bez silnika w punkt też daje emocje.

Re: Slow Trainer - latający kapeć

: 15 maja 2013, o 10:15
autor: Don Mirson
Trafić w punkt to nie sztuka, byle nie zrobic tego czubkiem :)
Co do szybowca... Wiesz jak mnie zmotywować, żebym w końcu podniósł swoje leniwe 4 litery i przyjechał cały kilometr do Ciebie :lol:

Re: Slow Trainer - latający kapeć

: 15 maja 2013, o 11:09
autor: Kowal
miruuu pisze:Trafić w punkt to nie sztuka, byle nie zrobic tego czubkiem :)
Co do szybowca... Wiesz jak mnie zmotywować, żebym w końcu podniósł swoje leniwe 4 litery i przyjechał cały kilometr do Ciebie :lol:


Dam Ci jeszcze na jakimś kablu moim szybolem polatać. :grin2:

Re: Slow Trainer - latający kapeć

: 15 maja 2013, o 11:11
autor: Don Mirson
Eeee, sam spróbuje trafić w... wyznaczony przez siebie... punkt :vhappy:

Re: Slow Trainer - latający kapeć

: 29 maja 2013, o 19:32
autor: Gmeracz
Kowal pisze:Mirek, zabawa zaczyna się gdy latasz dobrym szybowcem bez klap. Wtedy trafienie w punkt jest wyzwaniem z powodu dużej doskonałości.

Nie wiem, w czym widzisz problem. Mój pierwszy duży szybowiec, Jantar z Centrali Harcerskiej trafiał w punkt wbijając się w murawę, taki miał mocny dziób :grin2:
A raz nawet zdołał wbić się w dach malucha jednego z niepoprawnych działkowiczów obok lotniska :vhappy: