Twinstar na jednym silniku - praktyczna aplikacja

Nie masz pomysłu gdzie pogadać o swoim samolocie? Pisz tu. Wojtek posprząta...
Awatar użytkownika
Ramotny
Administrator
Posty: 3708
Rejestracja: 28-01-2010
Lokalizacja: 52°5'38''N 21°7'3''E
Podziękował: 313 razy
Podziękowano: 294 razy

Postautor: Ramotny » 13 gru 2016, o 22:39

Przeżyłem utratę (w pewnym sensie) silnika w Catalinie. Niestety nie mogłem w całości przetestować lotu z jednym bo od wystąpienia dziwnego dźwięku i utraty mocy, próba dalszego lotu dawała dziwne odgłosy (model był dość daleko ok 50m) i bałem się go rozwalić do końca. Wiec lotem szybowym z trudem usiadłem na wodzie na szczęście bez kapotażu. Po podjęciu modelu z wody okazało się że silnik ukręcił sklejkowy krzyżak na którym był zamocowany.
Tak było/powinno być:
Catalina_right_engine.jpg

Tak się zrobiło:
Catalina_left_engine.jpg


Ponieważ (na szczęście) śmigło z piastą nie spadły z wału to (niestety) przy dodawaniu gazu waliły w kadłub i skrzydło zwisając smętnie przez gondolę robiąc łomot. Niestety byłem za daleko by to dojrzeć więc podjąłem decyzję o wodowaniu. Gdybym wiedział co się stało to być może opanowałbym panikę i przełączył sterowanie w tryb "wodny" gdzie silniki mają prawie niezależne sterowanie i mógłbym próbować lecieć na jednym. Tak się jednak nie stało więc nie wiem jak by to było.

Teraz mam przyzwoite tworzywowe krzyżaki dzięki koledze z forum (tom4cad)
krzyzak_new.jpg


sory za lekki OT
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam, Grzegorz
Mieć czy latać? Oto jest pytanie...
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 14 gru 2016, o 03:23

A żeby tam zaraz OT... Wcale nie, w temacie potrzeb i możliwości lotu na jednym silniku 8-)
Paskudna sprawa, te silniki nie mają megaszwungu, żeby wyrwać taką sklejkę :o . Albo to ona była coś nie teges, albo to sprawka wibracji może hmm Na rozwarstwioną ściskiem śrub nie wygląda... A ten silnik to jakiegoś wyważania zaznał we fabryce, czy może dygola i trzęsiawkę ma ? Wibracje mogą dokonać okropnych spustoszeń, co Ci zresztą tu Amerykę odkrywać ;) . Jak już poskładasz i uruchomisz oba napędy, to zwróć uwagę na wyważenie zespołu silnik / śmigło. Pewnie Sam wiesz, ale zdziwko mnie trzaskało gdy widziałem, jak ludkowie różni wyważają śmigła na koślawym czymś, co sprzedano im jako wyważarkę do śmigieł, a budżetowe i niebudżetowe spaprane albo niedorobione silniki uznają za dobre tylko na podstawie ceny i rzekomej renomy wytwórcy. Obwąchałem i polizałem kilkadziesiąt różnych silników modelarskich i tylko trzy egzemplarze były spoko pod tym względem. A że dwóch różnych marek, to i to pewnie przypadkiem...
Tworzywowe krzyżaki - miód malina :approve: - to druk ?
Piasty tam masz tylko na zacisk stożkiem ? Też czasem lubią na własną łopatkę polatać sobie :masakra:
Mocno Ci pociapało kadłub ? Ładna ta Catalina pewnie, jak cała taka jak te fragmenty z fotek :approve: Czym ją malowałeś, jeśli nie sekret ?
Mam jakieś chore myśli odnośnie samoczynnego odłączania silnika niezdatnego do pracy, skoro już ma się dwa... Ale to dłuższy temat i bardziej chyba dla bajeru, niż bezpieczeństwa lotów.
Trzymam kciuki za naprawę na cacy ;)
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 14 gru 2016, o 09:17

Catalina Ramotnego to gruby temat... Kiedys jak bardzo mocno chcialem hydroplanu to mocno sie nad taka zastanawialem.
Ostatecznie stanelo na skipperze.
Skipper odbyl kilkanascie udanych startow i ladowan z wody, oraz kilkanascie nieudanych prob, zawsze konczacych sie w miare szczesliwie.
Jednoczesnie byl czas, ze skipper BARDZO DUZO (liczyc w setki lotow) latal normalnie nad ziemia. Startowal i ladowal z trawy z piachu, ze sniegu, z lodu... I 99% lotow bylo udanych.
Te statystyki (bez wnikania w szczegoly) spowodowaly ze uznalem, ze temat hydroplanu to generalnie trudna i ryzykowna sprawa i postanowilem to porzucic.

Natomiast Catalina... @Ramotny, to w tej Catalinie wlaczyles kiedys wsteczny ciag na jednym silniku? Taka "Palace Legend" mnie kiedys doszla ;)
Tak czy siak model jest zacny, ma juz w swojej historii kilka barwnych meandrow... Fajnie wiedziec, ze ciagle w jednym kawalku i lata:)


omcKrecik pisze:Odgrzeję kotlecika, jak mnie nikt nie op...
Aikus, dałoby się wyimaginować prognozę, czy po powiększeniu tej rachitycznej płetewki, tzn. SK w Twin Starze, dałoby się wystartować na jednym silniku jakimś fartem albo cudem ?


Raczej cudem.
Problemem nie jest tendencja do skrecania samolotu - to mozna bez problemu ZAWSZE skorygowac SK. Problemem jest jego walenie sie na skrzydlo, a tego nie naprawi raczej zwiekszenie powierzchni pionowej.
Rozumiesz, ciagniesz samochod za jedno kolo, to jak bedzie jechal?
Kijowo, nie? :rotfl2:

No a tutaj jest tak, ze za jedno skrzydlo ciagniesz, a na drugim masz smiglo, ktore hamuje.
W dodatku jedno skrzydlo jest oplywane strugami zasmiglowymi - drugie nie.
Samolot zaczyna leciec trawersem...
Powstaje duza roznica sil nosnych na skrzydlach i w pewnym momencie lotki nie sa w stanie tego skompensowac.
Chwile wczesniej, jestes w stanie skrecac tylko w jedna strone albo leciec prosto.

omcKrecik pisze:Te silniki mają trochę fabrycznego skłonu i wykłonu, oba dla prawych śmigieł.


Byc moze, ale nie wiem - oryginalne silniki ani wregi nie byly w tym modelu u mnie nawet zamontowane.
Od razu zalozylem HK brushlessowe "dzwonki" i jakies regulatorki chyba 15A czy cos takiego (odkupilem za grosze od Bena polowe osprzetu z jego koptera ktory rozebral czy rozbil - nie pamietam).
Wregi zrobilem swoje, ze sklejki.
Sklonow i wyklonow staralem sie NIE USTAWIAC, znaczy staralem sie ze wszystkich sil ustawic osie silnikow rownolegle do osi kadluba.
To z powodu takiego, ze wiedzialem, ze silniki u mnie beda przeciwbiezne.

omcKrecik pisze:Też mam TS-a, jeszcze nie oblatanego, właśnie upycham w nim ostatnie kilometry kabli. Wykłon każdego Pulso 2822 630 mogę zmienić w obie strony, wychodzi na to, że do takich kamikadze sztuczek silniki powinny tymczasowo pracować przeciwbieżnie na zewnątrz - prawy w prawo z prawym wykłonem, lewy na odwyrtkę.


No wlasnie nie!
Popatrz na to tak:
Zalozmy ze tracisz lewy silnik, lecisz na prawym.
Prawy silnik ciagnie, wiec samolot chce skrecac w lewo.
Ale sinik kreci sie w lewo, wiec moment odsmiglowy obraca samolot w prawo.
Na drugim skrzydle jest oczywiscie analogicznie odwrotnie.

Nie wiem na ile moment odsmiglowy jest w tym wypadku istotny, ale mysle, ze troche jest.

Tak czy siak smigla, jesli juz sa przeciwbiezne to musza sie krecic "Do srodka" - czyli prawy w lewo, lewy w prawo.

omcKrecik pisze:Nie wiem, czy Ci już mówiłem, ale na bank uratowałeś mi samolot tym tematem. Troszkę dłuższa historia, nie chcę zanudzać...


Napisz w brudnopisie!
Dobra historia zawsze w cenie - ja w kazdym razie jestem ciekawy;)
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 14 gru 2016, o 09:43

A w ogóle jaki jest powód, żeby w takich samolotach nie montować zawsze silników przeciwbieżnie?
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 14 gru 2016, o 10:08

W modelach elektrycznych nie ma powodu, zwlawszcza these days kiedy smigla przeciwbieznne dostajesz w kazdym kiosku, bo drony ich potrzebuja.
W samolotach spalinowych jest problem bo musisz miec rozne silniki.
A tak to ladujesz dwa albo cztery takie same silniki, ustawiasz wyklony i hajda.
I w zwiazku z tym to samo dotyczy prawdziwych samolotow wielosilnikowych, z reszta kowal juz o tym pisal.
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 14 gru 2016, o 12:42

miruuu pisze:A w ogóle jaki jest powód, żeby w takich samolotach nie montować zawsze silników przeciwbieżnie?


Unifikacja podzespołów napędu. Tłokowy wirujący w lewo to lewe gwinty krytyczne (tzn. te, które mogłyby się luzować na wałkach), lewy rozrusznik, lewe śmigło, ewent. odwrócony mechanizm zmiany jego skoku i takie tam upierdliwe szczegóły. Ale wielosilnikowe samoloty o przeciwbieżnych śmigłach to zdaje się Kolega Piotrek mógłby przybliżyć, choć już o tym pisał słówko. Ważne - nie ma silnika krytycznego, czyli ganc pomada który padnie to w gaciach tyle samo.

Pamiętacie taką wydumę stoczternastą Tupolewa ? Ten to miał gest... Cztery turbospalinowe, dwa czterołopatowe przeciwbieżne śmigła coś pod 4 metry na każdym. Jak donosi moskiewska "Prawda", samolot był bardzo oszczędny :klamca: :vhappy: . Ale z kolei Henryk Żwirko podaje w "Samolocie w sosie własnym" (to taka przemiła i przesprytna książeczka dla dzieci, z lat sześćdziesiątych, miała być lekko propagandowa, ale autorzy najwyrażniej przechytrzyli cenzurę i wybuchła epidemia żądzy zostania pilotem jakimkolwiek), że to monstrum mogło wystartować pod pełnym obciążeniem bez pracującego jednego silnika. To taka wspominkowa ciekawostka tylko, do ew. rozwinięcia lub/i weryfikacji.

@Aikus, jasne, że masz rację z tym ciągnięciem za jedno skrzydło, tylko to ja za bardzo się skompresowałem w wypowiedzi - chodziło mi o przegięcie na wykłonach na zewnątrz, czyli tak po 10...15 stopni zapakować. Jak będą pracować obydwa, to się skompensują, może skrzydeł nie wyłamią. Jak któryś wyłączyć, to ten pracujący będzie miał nadmiar wykłonu, ale w dobrą wówczas stronę... Wiem, wiem, przekombinowuję okropnie, ale zależałoby mi na uzyskaniu w miarę stabilnego lotu na jednym silniku, żeby tym drugim śmigłem pomacać sprawę oporów śmigła wiatrakującego bądż zahamowanego, dla takich Naszych modelarskich rozmiarów. W sumie to po to m.in. zanabyłem tego Twin Stara, ale i tak mi się spodobał. Więc po przeczytaniu tego, co tu na HT o nim piszecie, to aż swąd mi poszedł z łapek :juppi: . Dostał dość mocne oświetlenie rozpoznania pozycji i orientacji z dużej odległości, składane podwozie jest gdzieś tak w połowie prac. Kadłub nie klejony, demontowalny na śruby z tworzywa we wklejanych słupkach, skrzydła na stałych złączach 25 pin D-sub, połówki kadłuba też. Jeszcze inne pierdółki, które mają cieszyć oko w założeniu, chronić od klątw i ułatwiać leniowi zabawę.
Wolę nie pisać, jak długo ma latać z jednego ładowania, bo Mirek mnie śmiechem powali, że krowa i wół to na ziemi żyją... :?
Na razie założyłem z grubej rury 10x6 trójłopatowe obydwa prawe, do oblotu i poznania modelu. Mimo masy właściwej parowozom, ciągu powinno styknąć po kilometrze rozbiegu z górki, albo polecą same skrzydła. Zrobiłem usztywnienie stopniowane przez prawie całą długość płatów, to może nie klasną. A będą miały czasem co nieść.
Aha, zanabyłem też do niego pływaki. Oryginałki MPX-a. Nigdy nie latałem z wody, więc mnie korci żeby spróbować. Na filmikach to tak lekko i łatwo wygląda... ;)
Próbowaliście może holować jakimkolwiek modelem jakikolwiek transparent ? To jest wykonalne, czy pomarzyć ?
Ostatnio zmieniony 14 gru 2016, o 20:27 przez omcKrecik, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 14 gru 2016, o 13:16

:)
Ciagalem wstążeczki krepinowe za przecinakiem.
Jak przyczepilem powiedzmy piec metrow to po locie bylo z metr mimo, ze niby nic sie w locie nie urwalo - koncowka tak trzepotala, ze urywalo sie caly czas po malutkim kawaleczku, stopniowo, niezauwazalnie, sukcesywnnie.
Fajnie to wygladalo, jakby maly szybki samolocik popierdalal po niebie z dlugim cienkim prostym kijem w dupie :vhappy:

Mysle, ze generalnie transparent to nie problem (oczywiscie pod warunkiem rozsadnych rozmiarow) i Twinstar jest do tego jednym z lepszych samolotow, ale bezapelacyjnie na dwoch silnikach. ;)

Z innych glupich rzeczy to TO kiedys zrobilem:



Teraz sie w sumie troche wstydze takiej glupoty... ledwie wtedy wisiec potrafilem... ale i tak lubie ten filmik:)

A w planie mam jeszcze zrzucanie spadochroniarza.
Obiecalem corce wiec kiedys wypada sie wywiazac.
Latwiej by bylo z helikoptera, ale chyba zrobie to z samolotu..
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 14 gru 2016, o 15:22

Krecik, od razu Ci podam odpowiedź co do śmigła wiatrakującego vs. zatrzymanego. To drugie ma mniejszy opór. Na jednym silniku musisz odpowiednio wychylić ster kierunku, za duży wykłon może stanowić problem, ponieważ będziesz tracił dużo mocy. Wystartować się da bez problemu, jeżeli masz sterowane kółko lub dużo miejsca na rozpęd, ponieważ ogólna utrata osiągów na jednym silniku to nawet 80%. Najprościej to sprawdzić eksperymentując.

Duże samoloty np. ATRy, SAABy czy inne wynalazki muszą być w stanie wystartować po utracie silnika przy pewnej prędkości, Tu 95 ma silniki Kuzniecowa o potężnej mocy i do tego 4 sztuki.... Jumbo może robić loty bez paxów z niesprawnym jednym silnikiem, ale to odrzutowiec.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
Ramotny
Administrator
Posty: 3708
Rejestracja: 28-01-2010
Lokalizacja: 52°5'38''N 21°7'3''E
Podziękował: 313 razy
Podziękowano: 294 razy

Postautor: Ramotny » 14 gru 2016, o 16:09

Kowal pisze:odpowiedź co do śmigła wiatrakującego vs. zatrzymanego. To drugie ma mniejszy opór.
czyli na ESCu dla zera gazu najlepiej ustawić hamowanie/zatrzymanie silnika (brake) zamiast bieg swobodny (wymuszony śmigłem)?
Pozdrawiam, Grzegorz
Mieć czy latać? Oto jest pytanie...
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 14 gru 2016, o 16:17

Aikus, chciałbym zobaczyć taki filmik gdy pochylasz na mocno do tyłu helika i łapiesz ogonem za sznurek :D
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 14 gru 2016, o 17:05

Ramotny pisze:
Kowal pisze:odpowiedź co do śmigła wiatrakującego vs. zatrzymanego. To drugie ma mniejszy opór.
czyli na ESCu dla zera gazu najlepiej ustawić hamowanie/zatrzymanie silnika (brake) zamiast bieg swobodny (wymuszony śmigłem)?


Tak.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 14 gru 2016, o 18:05

miruuu pisze:Aikus, chciałbym zobaczyć taki filmik gdy pochylasz na mocno do tyłu helika i łapiesz ogonem za sznurek :D


Albo sie zapominam i robie flipa, hehehe:)


Kowal pisze:
Ramotny pisze:
Kowal pisze:odpowiedź co do śmigła wiatrakującego vs. zatrzymanego. To drugie ma mniejszy opór.
czyli na ESCu dla zera gazu najlepiej ustawić hamowanie/zatrzymanie silnika (brake) zamiast bieg swobodny (wymuszony śmigłem)?


Tak.


Ale to zalezy na czym nam zalezy.
Bo np. w samolocie bez klap ja wolalem miec wiatrakujace smiglo - latwiej sie ladowalo.
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 14 gru 2016, o 19:35

Ja też ustawiałem w modelach zależnie czy chciałem mieć hamowanie czy nie. Zazwyczaj ustawiałem z hamulcem i przy lądowaniu dawałem minimalnie gaziku, źeby się kręciło.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 14 gru 2016, o 19:40

No to jest jakies wyjscie o ile nie masz duzego nadmiaru mocy - wtedy trudno jest wyczuc moment kiedy regiel pozwala sie silnikowi krecic, ale jeszcze go nie napedza, a jak napedza to juz jest zle, bo samolot przyspiesza zamiast zwalniac.
Wtedy mozna zrobic inaczej: Po skalibrowaniu zakresu gazu, ustawic sobie dolny zakres drazka w takim miejscu zeby silnik krecil sie na biegu jalowym, ponizej tego punktu ustawic HOLD.
Czyli drazek na sam dol - silnik sie kreci swobodnie
Hold - hamulec.

Na ziemi - obydwa stany sa identyczne - smiglo sie nie kreci.
W powietrzu jest roznica i panujemy nad nia z cala pewnoscia i zero jedynkowo.
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 14 gru 2016, o 19:50

Kowal pisze:
Duże samoloty np. ATRy, SAABy czy inne wynalazki muszą być w stanie wystartować po utracie silnika przy pewnej prędkości, Tu 95 ma silniki Kuzniecowa o potężnej mocy i do tego 4 sztuki.... Jumbo może robić loty bez paxów z niesprawnym jednym silnikiem, ale to odrzutowiec.


Tak się zastanawiałem, ile to tajemnic kryje w sobie "zwykłe" lotnisko :?: . Jak utrata silnika nastąpi przy starcie już za punktem/prędkością decyzji, to do końca pasa musi być jeszcze tyle, żeby każdy w każdych warunkach, któremu zezwolono na start, jeszcze dał radę się oderwać. Na szczęście nie słyszałem o takim niefarcie hmm
aikus pisze::)
Ciagalem wstążeczki krepinowe za przecinakiem.
Jak przyczepilem powiedzmy piec metrow to po locie bylo z metr mimo, ze niby nic sie w locie nie urwalo - koncowka tak trzepotala, ze urywalo sie caly czas po malutkim kawaleczku, stopniowo, niezauwazalnie, sukcesywnnie.
Fajnie to wygladalo, jakby maly szybki samolocik popierdalal po niebie z dlugim cienkim prostym kijem w dupie :vhappy:

Mysle, ze generalnie transparent to nie problem (oczywiscie pod warunkiem rozsadnych rozmiarow) i Twinstar jest do tego jednym z lepszych samolotow, ale bezapelacyjnie na dwoch silnikach. ;)

Z innych rzeczy to TO kiedys zrobilem:



Teraz sie w sumie troche wstydze takiej glupoty... ledwie wtedy wisiec potrafilem... ale i tak lubie ten filmik:)

A w planie mam jeszcze zrzucanie spadochroniarza.
Obiecalem corce wiec kiedys wypada sie wywiazac.
Latwiej by bylo z helikoptera, ale chyba zrobie to z samolotu..


Numer z lalą całkiem fajny i pożywny dla wyobrażni ;) . Jakbym Ci się przyznał, o czym pomyślałem widząc ten filmik, to byś się spoko rozgrzeszył. Tylko dużo dłuższa linka byłaby potrzebna, a to może być problem dla pilota, żeby się nie omotał. I trochę inna kukiełka. Złuda Madonny na drzewie z tłumami gapiów kiedyś na Bródnie w W-wce mi się przypomniała... Ale Aniołka albo Mikołaja to dzieciakom można by kiedyś sprawić.
Do desantu super pasuje Fun Cub XL, ma fabrycznie sprawnie działający luk bagażowy (no bo nie napiszę, że bombowy :lol: ), pół kilograma albo nawet więcej zabierze jak dobrze umieścić, żeby wyważenie w miarę utrzymał. Można na jakimś festynie zrzucać kinder-bueno na małych spadochronach, wchodzi 10 na jeden lot.
A to prawie zamówienie na hol transparentu ze zbożnym napisem to chyba TS-em właśnie, jasne że na obydwu silnikach. Kurczaki, musze jakiś pomysł złapac, z jakiego materiału ten 5...7-mio metrowy transparent zrobić. Jak nie da rady go wyciągnąć w powietrze, to trzeba będzie mniejszy, tyle że mam tylko jednego Twin Stara :masakra: i trochę dłubania przy nim było :cry:
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 14 gru 2016, o 20:18

omcKrecik pisze:Tak się zastanawiałem, ile to tajemnic kryje w sobie "zwykłe" lotnisko :?: . Jak utrata silnika nastąpi przy starcie już za punktem/prędkością decyzji, to do końca pasa musi być jeszcze tyle, żeby każdy w każdych warunkach, któremu zezwolono na start, jeszcze dał radę się oderwać. Na szczęście nie słyszałem o takim niefarcie hmm



To nie do końca tak. To załoga liczy osiągi do startu, wieża nie wie co te dwa patafiany z przodu policzyły i jak ustawiły prędkości i redukcję itp. Od czasu do czasu zdarza się awaria po V1. No i oczywiście nie w każdych warunkach możesz wystartować. Prędkośc musi być tak policzona, żeby po awarii silnika samolot na końcu pasa osiągnął konkretną wysokość.
Fajny film:

Ostatnio zmieniony 30 maja 2017, o 07:43 przez Kowal, łącznie zmieniany 2 razy.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 14 gru 2016, o 21:42

Aaa... widzisz, to mi ciemniakowi w temacie rozjaśniłeś deczko, bo w tym rozumkowaniu moim nie pasiła mi zbyt duża ilość info do wymiany z wieżą, której i bez tego pewnie się nie nudzi - tak to sobie laicko wyobrażałem.
Dzięki :) .
Link jakby martwy, ale pełny, to spróbuję "z rąsi" ;)
Edytka : znam, ale obejrzałem jeszcze raz. Ten dialog to autentyczny ? Takim wydaje się być. Ale szybko się tam któryś z tych "dwóch patafianów z przodu" połapał, co jest grane, bo wygląda na to, że ten prawy silnik został szybciutko wyłączony. Za to potem, już na pasie to zdaje się troszkę krabem idzie :shock:
Zdążyli go zlać czymś, czy złudzenie od nagrzania ?
Ostatnio zmieniony 14 gru 2016, o 22:01 przez omcKrecik, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 14 gru 2016, o 21:50

Kowal pisze:[...]
To nie do końca tak. To załoga liczy osiągi do startu, wieża nie wie co te dwa patafiany z przodu policzyły i jak ustawiły prędkości i redukcję itp. Od czasu do czasu zdarza się awaria po V1. No i oczywiście nie w każdych warunkach możesz wystartować. Prędkośc musi być tak policzona, żeby po awarii silnika samolot na końcu pasa osiągnął konkretną wysokość.
Fajny film: [youtu_be]http://youtu.be/9KhZwsYtNDE[/youtu_be]



Nie umisz jutubkow wstawiac :P

Widzialem ten filmik dawno temu... Oni zgasili ten silnik w koncu i wrocili na jednym? (bo jakos nie moge sie dowiedziec)...
A po wyladowaniu to na pewno bylo bezpieczne ze ten strazak tam tak podchodzil i zagladal do tego silnika?
Jakby mu tak buchlo tym ogniem to by niezle mial... :>
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 14 gru 2016, o 23:15

Buchło jak z Junkersa :-p. Nie no. Wyłączony i tyle.

Jest coś takiego jak checklista pamięciowa. Zrobili, wyłączyli motor. Raczej go wyłączyli nie prędko. Raczej nikt się nie spieszy z wyłaczaniem silnika.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 15 gru 2016, o 03:10

Ale jak on tak buchal tym ogniem to mimo wszysyko dawal jakis ciag? Bo samolot lecial z grubsza normalnie, nawet nie przerwal wznoszenia...

Wróć do „Trenery, parkflajery i inne...”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości