Postautor: Artu » 23 lip 2011, o 13:44
Lotnisko Shipol, na drodze kołowania stoi kilka samolotów w oczekiwaniu na start. W jednym miejscu maszyna KLM za nią maszyna z BA, w radiu słychać:
- Tu pilot BA do pilota KLM przejdź na częstotliwość XX.
- w eterze cisza
- po chwili
- Tu pilot BA do pilota KLM przejdź na częstotliwość XX
- po chwili
- Tu profesjonalna załoga KLM proszę wieżę o poinformowanie załogi z BA że nie prowadzimy prywatnych rozmów podczas startu
- konsternacja
- Tu pilot z BA proszę poinformować profesjonalną załogę KLM że mają otwarty luk bagażowy...
Kapitan linii United, już emerytowany, opowiedział tę historię, która zdarzyła się jego koledze w latach pięćdziesiątych. Jego kolega był FO (pierwszym oficerem, czyli drugim pilotem) i za dowódcę miał pilota ze "starej szkoły", zionącego ogniem kapitana.
Sceneria zdarzeń: raport przed wylotem, samolot Convair 540 Elko, lot do Las Vegas, Newada.
kapitan - Nie dotykaj niczego, chyba że rozkażę.
drugi pilot -Tak jest, proszę pana.
po półgodzinie lotu kapitan - Jak to się dzieje, że mamy prędkość tylko 140 węzłów?
drugi pilot -Och, czyżby życzył pan sobie schować podwozie?
samolot - Radar, jesteśmy szykiem dwóch A10, właśnie nad wami i, eee tego, zapomnieliśmy jaki mieliśmy sygnał wywoławczy.
radar - Żaden problem, przydzielimy wam tymczasowe sygnały: Głupek Jeden i Głupek Dwa.
Wieża na Monachium II - LH 8610 macie pozwolenie na start.
pilot LH 8610 - Ale my jeszcze nie wylądowaliśmy!
wieża - Dobra, a niby to kto stoi na pasie 26?
pilot LH 8801 - LH 8801.
wieża: OK, to w takim razie wy macie pozwolenie na start.
Członkini załogi pilotującej samolot Northwest Airlines prosiła kilkakrotnie o pozwolenie na odjazd od bramki, ale po uzyskaniu pozwolenia zrezygnowała z wykonania manewru. Jej ostatnie zapytanie brzmiało jak następuje:
NW123 - Kontrola, NW123 jest gotowy na odjazd od rękawa.
Kontrola - Aby na pewno?
NW123 - Cóż, jestem kobietą i mogę zmienić zdanie w każdej chwili.
Kontrola (ze śmiechem) - Udzielam pozwolenia na odjazd od rękawa.
I na koniec, taki "nie lotniczy":
Nasz, Polaka dzień powszedni,
Wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie
spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z
holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed
koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca internetowe
zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie
do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia
o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do
domu. Gotuje na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej
kanapie i... szuka pracy w polskiej gazecie - znowu nie ma!
Zastanawia się, dlaczego w Polsce nie ma pracy?
Pozdrawiam, Artur
"...rzeczy niemożliwe do zrobienia robią ci, którzy o tym nie wiedzą"