Strona 237 z 240

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 5 lut 2022, o 17:20
autor: Artz
Piję wodę gazowaną, ale ponoć w tych butelkach PET jest tyle mikro plastiku, logistyka jest uciążliwa. Myślę o sodastream DUO aby używać szklanych butelek.
Macie coś takiego u siebie? Jeśli tak, podzielcie się opinią, kila słów.

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 6 lut 2022, o 10:18
autor: mwx
My od 4 lat nie kupujemy wody w plastiku - kranówa leci przez dzbanek Brity. Trzeba tylko kupić taki który wejdzie do drzwi lodówki, a niestety ten "slim, pasujący do drzwi lodówki" do naszej nie pasuje.

Soda stream nie mamy, ale kol. Świstak obecny sporadycznie na tym forum posiada, częstował - smakuje to dobrze. Z tego co pamiętam leje do tego wodę z kranu, przepuszczoną przez stację z filtrem ro przy zlewie kuchennym.
Taką stację chciałbym zainstalować w nowej chacie, jak już inwestorka zdecyduje się na rodzaj blatu. Póki co 4 miesiąc jest z tym problem, a bez blatu nie ma gdzie przykręcić kranika.

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 6 lut 2022, o 12:47
autor: aikus
To sie czyms rozni od syfonu na naboje CO2? Poza ceną, nazwą i marketingowo-dizajnerską otoczką?

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 6 lut 2022, o 13:04
autor: Artu
Tylko ceną i nazwą :P Jedyna zaleta, że sodastream gazuje wodę od razu w butelce.

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 6 lut 2022, o 13:12
autor: armagedon
Co do butelek Pet to wrzucę taką ciekawostkę.
Z 4 -5lat temu lub więcej bo czas tak szybko leci
załadowałem w Piątek całą naczepę wody w butelkach pet oraz kilka palet szkła(wody w butelka szklanych 1Litr ) .
Samochód stał cały weekend z wodą na parkingu gdzie w nocy, spadła temp do -18 -20st w poniedziałek pojechałem do hurtowni i po otwarciu tylnych drzwi naczepy, okazało się że wszystkie butelki w szkle zamarzły i je rozsadziło ( szkło popękało lub korki wysadziło, a butelki pet nawet nie zamarzły
Cały towar wrócił do producenta .
Tak że wniosek pet lepszy bynajmniej nie zamarza

Wysłane z mojego SM-G985F przy użyciu Tapatalka

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 6 lut 2022, o 13:32
autor: Artz
SodaStream ma nabój który pozwala zagazować do 60L wody, nabicie tego naboju to od 6 do 50zł (w ASO). Można też dokupić ficzery i samemu tankować ten nabój w domu. Dodatkowo jak wspomniał kolega wcześniej, gazujemy wodę od razu w butelce którą można zakręcić i zabrać do pracy.
Te zwykłe syfony pozwalają gazować do 1L wody, a naboje są chyba jednorazowe.

Woda zamarznięta lub zagrzana w butelce PET nie jest zdatna do picia.
Ja znów zauważyłem że piwo, porter, lub te bardziej "wytrawne" w szklanych butelkach nie zamarzają nawet przy -10 :)

Też mamy ale już długo nieużywany dzbanek Brity, ponieważ mimo że w papierach piszą inaczej to oddałem taką wodę na badania, filtr zmniejsza mineralizację wody z kranu, czyni ją bardziej "źródlaną". Na szczęście nasza kranówa jest ekstra, nie czuć żadnego smaku, tym bardziej chloru. Szkoda że nie jest od razu gazowana :)

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 6 lut 2022, o 14:58
autor: aikus
armagedon pisze:Co do butelek Pet to wrzucę taką ciekawostkę.
[...]


Z PETem jest tylko taki problem, że jest on jednorazowy.
Co prawda ostatnio kupiłem sobie pepsi z dumną etykietką, że 100% z recyclingu. Obejrzałem dokładnie butelke i faktycznie jakaś taka ... jakby lekko mętna/brązowawa... Czyli coś jest na rzeczy. Dobrze.
Ael to tylko kropla w morzu. Żeby to rzeczywiście działało, to najpierw recycling musi 100% działać, a nie będzie działał dopóki będą się znajdowali ludzie, którzy będą mówić, że oni śmieci sortować nie sortują, nie będą sortować i członek męski.

To jest raz.
Dwa: wiesz może skąd się bierze data przydatności na wodzie mineralnej trzymanej w PETach?
Nie stąd, że woda się zepsuje albo zgnije albo coś - nie nie, bynajmniej.
Otóż data przydatności bierze się stąd, że PET NIE JEST chemicznie obojętny. Polimery stopniowo ustępują i przenikają do wody. Oczywiście w niewielkich ilościach są nieszkodliwe (teoretycznie).
Data ważności to czas po którym normy zostają przekroczone.

Artz pisze:Też mamy ale już długo nieużywany dzbanek Brity, ponieważ mimo że w papierach piszą inaczej to oddałem taką wodę na badania, filtr zmniejsza mineralizację wody z kranu, czyni ją bardziej "źródlaną".


Ekhem.... żę co??

Znaczy, nie no dobra, wody źródlane mogą być różne, ale zdecydowana większość wód w naszym kraju to wody twarde lub bardzo twarde (ergo wysoko mineralizowane).
Wszystkie filtry dzbankowe (Britta, Anna, Dafi i wszystkie inne zamienniki) działają bardzo podobnie i działają na dwa sposoby:
- usuwają z wody wszystkie jony (w szczególności rozpuszczone gazy, w tym chlor - jeśli jest) przez obecność węgla aktywnego
- Zmniejszają (ZNACZNIE!!! nowy filtr praktycznie do zera) twardość węglanową (nietrwałą) i (trochę mniej) twardość ogólną, poprzez obecność żywic jonowymiennych.

Efekt jest taki, że taka woda jest po prostu smaczniejsza.
Warunkiem jest oczywiście regularne wymienianie wkładów i tu kolejna uwaga: Nie co miesiąc, nie co tydzień, nie co pół roku i nie co dzień, lecz co ściśle określoną ilość wody przez niego przepuszczoną.
Tutaj dobrze sprawdza się dzbanek Dafi, który zlicza ilość napełnień dzbanka.
Brita miała timer, który zaczynał migać po miesiąc od resetu.

Praktyka pokazuje, że w dwuosobowej ekipie pijącej wodę z takiego dzbanka, wkład wystarcza na około 3 tygodnie.
Po przeterminowaniu wkładu, woda nadal jest smaczniejsza, bo gazy nadal są z niej usuwane. Nie spada natomiast twardość, bo żywice jonowymiennę są już najzwyczajniej w świecie nasycone.

Drugi myk jest natomiast taki, że trwałość tych wkładów zależy również od tego jaką wodę leje się do dzbanka.
Woda twarda "zapcha" (nasyci) żywicę szybciej, niż woda miękka.

Artz pisze:
Na szczęście nasza kranówa jest ekstra, nie czuć żadnego smaku, tym bardziej chloru. Szkoda że nie jest od razu gazowana :)


Tak na ścisłość to właśnie trochę jest gazowana, tylko nie tymi gazami które byśmy chcieli:)
ALe OK OK - wiem o co chodzi, to samo jest w Warszawie.
Ci którzy mieszkają w Warszawie a narzekają na kranówę, tak naprawdę robią to z przyzwyczajenia i z rozpędu.
Nie wiedzą (może nie pamiętają) jaka kranówa była w warszawie 30 lat temu.
Dziś kranówa jest zdatna do picia bez przegotowania.
Jedyne co trochę w niej przeszkadza to właśnie te rozpuszczone gazy, które psują jej smak... Nie wiem co to jest, ale na pewno nie chlor - w testach wychodzi poniżej mierzalnej. Przypuszczalnie ... po prostu powietrze :)

Natomiast w kwestii twardości... Odkąd lejemy do czajnika i innych urządzeń w których gotuje się wodę, wodę która jest przefiltrowana przez filtr dzbankowy, praktycznie nie ma potrzeby przeprowadzania odkamieniania tych urządzeń.
Co oczywiście jest spójne z wynikami testów.

No tak się składa, żę z racji zajmowania się akwarytsyką zbadałem ten temat dość dokładnie swego czasu... i tak to wychodzi.
Do akwarium z resztą pierwotnie też zamontowałem sobie taki duży odpowiednik britty - dwa filtry narurowe, węglowy i zmiękczający (z żywicą jonowymienną).
Ostatecznie, ponieważ miałem problemy z konsumpcją związków mineralnych przez mieszkańców akwa (woda która do niego trafiała była zbyt miękka, a z czasem stawała się jeszcze "miękciejsza" - groziło to np. hipokalcemią u niektórych mieszkańców, w tym żółwi i ślimaków, oraz powodowało duże dobowe wahania pH - również bardzo niekorzystne) - zrezygnowałem z żywic, zostawiłem tylko filtr węglowy, który stosuję w ramach dmuchania na bardzo zimne).


NIESTETY, tam gdzie woda super miękka jest najbardziej porządna (pralka, zmywarka, prysznic) - nadal nie mamy żadnego zmiękczania.
Powód - bieda.
We wszystkich wymienionych urządzeniach potrzebne by były filtry wysokowydajne, ergo duże, ergo drogie.
:dk:

Ale i tak nie jest źle.
Wg. badań sanepidu publikowanych na stronach wodociągów, oraz tak samo wg. moich własnych badań, woda jest tu po prostu średnio twarda (ok 13*dH).

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 6 lut 2022, o 16:50
autor: Artz
aikus pisze:
Ekhem.... żę co??




Tak, ja swoją wodę zbadałem szczegółowo dwa razy, najpierw przed wprowadzeniem się do domu, później - problemy ze zmywarką i osadem na naczyniach. Mineralizacja mojej wody w kranie wynosi ok 330ppm, po przepuszczeniu jej przez Britę spadało do 270ppm.
A problemem okazała się zbyt miękka woda, sól zmywarkowa zmiękcza wodę, dodatkowo tabletki do zmywarki też mają zmiękczacze, więc z tego komba musiałem zrezygnować.

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 7 lut 2022, o 00:59
autor: aikus
A to tak tak, oczywiście - nie wiem na ile dokładnie czytałeś instrukcję do zmywarki (ani jaką masz zmywarkę i jaką instrukcję do niej) ale w mojej było napisane wyraźnie, żeby po pierwsze zbadać wodę (względnie zapytać w wodociągach o twardość) a po drugie dostosować dawkowanie soli w zmywarce (jest opisane krok po kroku jak to robić) do twardości wody.
Kara za zbyt dużą ilość soli przy zbyt miękkiej wodzie w postaci białego osadu na naczyniach to możliwie łagodny wymiar:) - poza względami estetycznymi specjalnie nie przeszkadza.
Bardziej przykra konsekwencja to korozja elementów zmywarki :)

Więc tak tak tak - pełna zgoda i z tym nie polemizowałem.
Przyjebałem się do określenia wody przefiltrowanej wodą "bardziej źródlaną", bo biorąc pod uwagę wodę źródlaną ze zdecydowanej większości miejsc w POlsce - jest dokładnie odwrotnie.

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 7 lut 2022, o 02:30
autor: mwx
Skąd wiadomo czy trzymanie wody w PET jest szkodliwe czy nie, skoro robimy to (my, tzn ludzkość) na większą skalę dopiero od 50 lat :dk:
Cholera je tam wie, te plastiki.

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 7 lut 2022, o 02:57
autor: aikus
100 lat temu, żeby było wiadomo czy coś jest szkodliwe, czy nie, trzeba było 50 lat, dlatego np. papierosy mimo ogólnej mody na nie palenie nadal mają się świetnie.
Mimo mody na nie palenie i mimo w miarę oczywistego faktu, że gdyby ktoś to dziś wymyślił i usiłował wprowadzić na rynek - prędzej trafiłby członek męski do pierdla niż by mu się to udało.

50 lat temu, żeby było wiadomo czy coś jest szkodliwe czy nie, trzeba było ... jakichś 30 lat.

Dlatego dziś już WIEMY, że generalnie trzymanie produktów spożywczych w plastikach nie jest pomysłem najlepszym... i nie jest też najgorszym.
Oczywiście jest to mocne uogólnienie, ale ... generalnie wiemy to dość dokładnie.
Stąd właśnie daty ważności na butelkach PET zawierających wodę źródlaną, która ma miliony lat....

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 7 lut 2022, o 03:00
autor: mwx
Do picia z plastiku ostatecznie zniechęciły mnie wizyty w kilku rozlewniach. Taką rozlewnia to generalnie zakład produkujący butelki, bo wodę leje się z kranu, korzystając z tego że w danej okolicy jest po prostu czerpana z jakichś dość czystych źródeł.
Cały taki zakład wali chemią na kilometr, woda leje się w te gorące jeszcze po rozdmuchu butelki. :?

Jak tylko mogę to odpuszczam też żarcie z plastiku
Ale niestety uniknięcie tego jest absolutnie niemożliwe.

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 7 lut 2022, o 04:26
autor: aikus
Nom... jest prawie dokładnie tak jak mówisz, tyle, że z tego wynika wprost stwierdzenie: jadłeś z plastiku? Umrzesz.

A to tylko część prawdy.

Warto mieć jako tako poprawne wyobrażenie na temat skali szkodliwości tych plastikowych opakowań.

Większa część prawdy wygląda zatem mniej więcej tak:

Wszyscy umrzemy - tak.
Wkrótce? - nie.
Dlatego, że jedliśmy / piliśmy z plastiku? - Nie.
To może chociaż każdy kto jadł coś z plastiku powiedzmy w miarę regularnie prawie na pewno na coś poważnie zachoruje? Mmm... raczej nie a przynajmniej nie ma jednoznacznych przesłanek aby to z dostatecznie dużą pewnością stwierdzić.
Czy jedzenie z plastiku to najzdrowsza możliwa opcja? Oczywiście nie.

Teraz dorzućmy sobie do tego jakiś kontekst: Jeśli ktoś przykładowo jara paczkę fajek dziennie i/lub regularnie wali po cztery browary na wieczór, albo (żeby nie być takim ekstremistą) pracuje w kopalni, albo w drukarni, albo wytwórni farb i lakierów, ALE nie je z plastiku bo to nie zdrowe, to raczej jest lekko przygłupi...
... no chyba, że jest w pełni świadomy tego co ładuje do swojego organizmu w związku z czynnikami przed ALE i po prostu nie chce dokładać jeszcze tego ułamka promila, który dołożyłby tym co jest po ALE ... no to :dk: :dk: Wolna wola.

Ekhem... Ty się w spalinach lubujesz, nie?

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 7 lut 2022, o 13:30
autor: mwx
Lubuję, ale bardzo rzadko spożywam paliwo lub produkty jego spalania. Zazwyczaj spalam w mocno wentylowanych miejscach.

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 7 lut 2022, o 16:42
autor: aikus
OK OK... Nie posądzam Cię, żebyś np. podłączał swój układ oddechowy pod układ wydechowy silnika :)
Wentylowane miejsca - hmm hmm No też OK.
Ale tak in general to lubisz zapach nitro?
Paliwa?
Spalin?
Bo ja bardzo lubię. Serio!

...
A Ty jak mi teraz powiesz, że nie wiesz jak pachnie, no to klękam, przepraszam i nie mam więcej pytań (choć cienia wątpliwości nie mam, że kłamiesz).
A jak mi powiesz, że nie lubisz... albo, że lubisz, to znaczy (i IMHO jest to oczywiste), że nie raz Ci się zdarzyło i nie raz Ci się jeszcze pewnie zdarzy się tym jakoś bardziej lub mniej sztachnąć.
...
No i teraz można się zastanawiać co jest bardziej szkodliwe, czy jedzenie z plastików czy właśnie to.
Dla mnie wystarczy fakt, że odpowiedź nie jest oczywista.
Po prostu nie dajmy się zwariować.

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 7 lut 2022, o 20:48
autor: Artz
Woda źródlana to ta która ma poniżej 250mpp, powyżej to już wody mineralne w różnym stopniu. Nie chodzi tu o czystość, ale o stężenie soli mineralnych. (wartości z pamięci, ale tutaj nie chodzi o "czystość" wody w kranie, ta może być rożna i smakowo nie do zaakceptowania a i tak może wpisywać się w definicję tej źródlanej).

Wszystko zależy od punktu siedzenia, osoby którym nigdy dotąd nic nie było, jedzą stripsy w KFC popijając fantą z kubka, raz roku randapując swój ogródek. Ludzie którzy przeżyli nowotwór szukają najbardziej ekologicznego pożywienia, proekologicznego sposobu życia, aby zwiększyć szansę przeżycia reemisji (nawet dla samego placebo, bo psychika jest równie ważna) które może być dla innych niezrozumiałe, szalone.

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 7 lut 2022, o 21:28
autor: aikus
Artz pisze:Woda źródlana to ta która ma poniżej 250mpp, powyżej to już wody mineralne w różnym stopniu.


Nie.
Woda źródlana to woda podziemna, czysta chemicznie i biologicznie, zdatna do picia.
Nie ma tu nic o twardości.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Woda_%C5%BAr%C3%B3dlana

dopiero jeden z podziału wód podziemnych - podział ze względu na zawartość związków mineralnych określa poniekąd twardośc tych wód:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wody_podz ... ineralnych
I jak widać są wśród nich wody od ultrasłodkich aż po mineralne.
To oczywiście nie stanowi jednoznacznie o twardości, ale jest z nią powiązane.

Inny podział to podział w zależności od skał w jakich występują.
I to właśnie miałem na myśli mówiąc, żę większość wód w Polsce jest średnio twarda lub twarda.
Obrazek

Artz pisze:Nie chodzi tu o czystość, ale o stężenie soli mineralnych. (wartości z pamięci, ale tutaj nie chodzi o "czystość" wody w kranie, ta może być rożna i smakowo nie do zaakceptowania a i tak może wpisywać się w definicję tej źródlanej).


Noooo.... Nie.
Woda źródlana z definicji ma być czysta biologicznie i chemicznie, oraz ma pochodzić spod ziemi.
Jeśli masz taką wodę w kranie a do tego jej ujęcie studnia głębinowa (a nie np. rzeka) to OK - można powiedzieć, że masz w kranie wodę źródlaną.
Ale jeśli po drodze jest stacja uzdatniania, z RO i wtórną mineralizacją, to choćby i ta woda była 100% identyczna składem z wodą z najlepszego górskiego źródła - NIE JEST wodą źródlaną, bo z tego źródła nie pochodzi.

Artz pisze:Wszystko zależy od punktu siedzenia, osoby którym nigdy dotąd nic nie było, jedzą stripsy w KFC popijając fantą z kubka, raz roku randapując swój ogródek. Ludzie którzy przeżyli nowotwór szukają najbardziej ekologicznego pożywienia, proekologicznego sposobu życia, aby zwiększyć szansę przeżycia reemisji (nawet dla samego placebo, bo psychika jest równie ważna) które może być dla innych niezrozumiałe, szalone.


Nom... to akurat sama prawda...

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 8 lut 2022, o 16:57
autor: Artu
aikus pisze:...Po prostu nie dajmy się zwariować.
AMEN :approve:

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 22 cze 2022, o 09:29
autor: Mati
Aikus :nw:
Dałeś mi zajebiste informacje. Kolejny raz. Dziękuję. :piwo: wiedziałem, że muszę "odpajęczynić" Hydepark. To wcale nie było lanie wody.

Odkopując głębiej...
Mnie trochę... irytuje sformułowanie "puszczać" modele, chociaż to może wynikać z gwar. U mnie zawsze puszczało się latawce, albo samoloty z papieru, można było puszczać szybowce z kartonu, albo zakrętki od słoików z balkonu (mieszkałem na 10 piętrze 8-) a moja mama generowała spore ilości przetworów ). Generalnie coś co szybuje lub za pomocą różnych zjawisk spędza więcej czasu w powietrzu, jednak w przypadku modeli (nawet piankowych samolocików z silniczkiem i radiem czy mikrohelików) puszczać modele jest jakieś takie... No tak zionie kompletnym klopsem jeśli chodzi o poziom modelarstwa - w innych dziedzinach być może interlokutor jest ekspertem. W zakamarkach rozmowy z taką osobą najprawdopodobniej padną pytania o zasięg, iletokosztuje takicałykomplet, czy można się przelecieć :masakra: ... Wtedy włącza mi się czerwona lampka i zanim w ogóle wyciągnę pakiet to pokazuję mu tego trexa, daję pomacać i mówię, że to najnowsze osiągnięcie inżynierów, które właśnie testuję na ich potrzeby bo planujemy z kolegami zdobyć mistrza świata. Jak już gość ma oczy jak pięć złotych, to wtedy dobywam nabożnie pakiet 3S 2200 i zaczynam go instruować co ma zrobić żeby mi nie wlazł pod łopaty żeby zrobić zdjęcie. Każę mu/im stać od samego startu do samego lądowania i pytam kilkukrotnie czy zrozumieli podczas włączania radia. Pokerfejs cały czas. Pełna powaga. Podczas podłączania pakietu zwykle już ewentualna gawiedź jest grzeczna i godzi się stać w ściśle wyznaczonym miejscu. Podczas sprawdzania wychyłów serw sprawdzam również zgromadzonych czy nie robio gupot ;) i jak jest wszystko w porządku to rozkręcam lekko wirnik. Ale tylko troszkę. Dla dodania powagi sytuacji. Zwykle nieidealnie rozprostowane łopaty lekko telepną helikiem, włączam holda i przyglądam się podejrzliwie. Lekko obracam nieczynne pokrętło i dwa lub trzy razy pikam przyciskiem i z miną znawcy lekko przytakuję sobie głową po czym zwalniam holda. Jak widzę, że totalna niemota i się rusza coś zanadto a ja już jestem w zawisie albo podczas lotu to pomaga szybkie pierdnięcie łopatami. Zwykły backflip i odejście na minusowych kątach - przerobiłem. :D Kruszeją. :twisted:
Zabawki:
To określenie wcale mnie nie razi. Jakże to inaczej nazwać? To że są droższe niż można by przypuszczać na pierwszy rzut oka - dla mnie super nazwa. Wręcz mnie jakoś tak... odmładza :masakra: jak podchodzi do mnie dorosły facet i mówi "ale masz zajebiste zabawki!" i się "jara" niezależnie od poziomu wiedzy.
Zawsze również podchodzę przyjaźnie do ludzi, którzy akurat przechodząc w pobliżu chcą dotknąć, pomacać, zobaczyć... Jeśli widzę, że nie mają pojęcia - daję im pierwsze odpowiedzi i jak trzeba daję pierwszy, prawdziwy, modelarski trening na temat bezpieczeństwa. Tylko tyle i aż tyle. :) Zawsze mam nadzieję, że spotkam takiego Aikusa, Kubackiego, MWXa, Carsona, czy Kowala. Miruu też się liczy. Nieumniejszając niewymienionym bo nie sposób wymienić wszystkich. Mam tu na myśli osobę która potrzebuje wędki - nie wódki i która mnie szybko wyprzedzi w te heliki i odwali za mnie większość czarnej roboty związanej z doborem fajnego modelu, a przy okazji wyjaśni jeszcze jakiś niespodziewany kawałek świata. :nw: No i odkupi za miliony te ochłapy co mi z kretowania zostały... :D

Re: Hydepark - czyli bardzo brudny brudnopis (idealne miejsce na bzdury :) )

: 22 cze 2022, o 10:00
autor: Osa
Fajnie się Ciebie czyta. Mati

Wysłane z mojego M2103K19G przy użyciu Tapatalka