No no... właśnie. Widzę że masz dokładnie takie same przemyślenia jak ja
Istotne jest też to co powiedział że one tam jeździły w naprawdę masakrycznie trudnych warunkach.
Gdyby jeździły po gładkim utwardzonym torze bez co chwila jakichś szarpnięć, bez piachu błota i wody to myślę że miałyby spore szansę przejechać te 1000000 kilometrów....
Wszystkie.
No moze poza czołgiem:)
Natomiast to co na mnie zrobiło największe wrażenie Zresztą podobnie jak na autorze filmu to rozwiązanie konstrukcyjne sterowania kierunku jazdy w czołgu.
Ja pierdolę no po prostu majstersztyk!!!!
I wydaje mi się że znam odpowiedź na pytanie dlaczego tak to zostało zrobione a nie tak jak ten gość się zastanawiał na filmie Czyli że po prostu dwa silniki i sterowanie różnice w prędkościach obrotowych tych silników.
Otóż silniki nieważne synchroniczne czy asynchroniczne raczej trudno by było idealnie ze sobą zsynchronizować żeby czołg jechał idealnie prosto wtedy kiedy ma jechać prosto.
A tutaj Sprawa jest banalna: czołg ma jechać prosto to silnik kierunkowy stoi w miejscu. End of Story.
A kilka zębatek więcej i jedna przekładnia zębata więcej to że tak powiem no Big Deal.