Słuchajcie ludki, tak sobie wymyśliłem, że żeby mi się lepiej latało drąem, to by się przydało mieć telefon w mordzie w kubeł.
I jak raz najlepszą mordą w kubeł będą google VR, które najtańsze można kupić za jakieś 50 złotych. Gut - za miast strugać coś samemu, z takiej kasy mogę wyskoczyć.
No tylko, że one wszystkie mają ekran podzielony na pół i do dwóch oczu oddzielne soczewki, bo - no wiadomo, żeby 3D było.
... No tak, no bo to w końcu ma być VR...
A są może takie NIE VR??
Bo jak ja mam tyle tam tego plastiku chlastać i soczewki wymieniać i na koniec HGW co z tego wyjdzie to chyba bez sensu i lepiej wystrugać coś z tektury....