jak się wyznacza progi w gitarze!?!?!?!
: 19 lut 2024, o 19:40
Mózg mi zaraz eksploduje... kurvva ..... ekhem... dobra, postaram się bez przeklinania...
Nigdy nie miałem ambicji oraz zawsze miałem świadomość braku możliwości zrozumienia całej matematyki.
Analiza Matematyczna Krysicki i Włodarski to raczej wyżyny moich umiejętności i dobra. Tak może być.
Ale gitara to instrument który ma chyba ze 300 lat i jej zasada działania powinna leżeć w zasięgu poznawczym mojego intelektu, no nie??
No to fru.
Ile wynosi odległość od siodełka do pierwszego progu?
Heh...
No proste! W oktawie jest 12 dźwięków, więc 1/12 menzury - to był mój pierwszy błąd w rozumowaniu co do którego dość szybko się połapałem.
Nie! Nie 1/12, bo w ten sposób dążylibyśmy do zera a nie do połowy, a wiadomo, że w połowie długości struny jest 12 próg, czyli oktawa, czyli częstotliwość dwa razy wyższa niż otwartej struny.
Nooo... to znowu prosto! 1/2 * 1/12, czyli 1/24.
I następny próg znowu 1/24 tego co zostało...
No i właśnie gówno! Znowu nie.
A ile?
Ano ... w przybliżeniu 1/18.
Jest kilka sposobów na wyznaczenie odległości między progami.
Jeden z nich podawał Adam Słodowy w swojej książce "Lubię majsterkować" ale w czasach kiedy miałem tą książkę nie przyłożyłem do niego za dużo uwagi, więc teraz gówno wiem, ale On tam pokazał jak zbudować gitarę od zera.
Drugi, jest geometryczny o taki:
https://www.youtube.com/watch?v=_lp-KclqVgQ
Trzeci jest stricte matematyczny:
https://www.youtube.com/watch?v=w_8_6OEa5aE
Za każdym razem, wszystko sprowadza się do tego, że odległość od progu zerowego (czy też siodełka) do pierwszego to
menzura/(1-1/(2^(1/12)))
w przybliżeniu menzura * 1/18
Jedna osiemnasta, nie jedna dwunasta, nie jedna dwudziesta czwarta... NIE! 1/18.
Moje pytanie: DLACZEGO?!?!
Wiem, że to działa, sprawdziłem, zmierzyłem odległości między progami w działającej i strojącej gitarze - wszystko jest tak jak piszą.
Ale DLACZEGO tak?
Umie mi to ktoś wyjaśnić albo nawet wytłumaczyć tak, żebym zrozumiał?
Tak to wygląda w praktyce:
Dla celów zrozumienia wziąłem sobie nietypową menzurę 512, bo ona się ładnie równo dzieli przez dwa i przez dwa i przez dwa i przez dwa .... i gówno - nigdzie poza oktawami nie jest równo.
A odstępy w dźwiękach są przecież równe, z resztą wystarczy spojrzeć na gryf i widać jak podstrunnica jest podzielona progami na odcinki...
Nigdy nie miałem ambicji oraz zawsze miałem świadomość braku możliwości zrozumienia całej matematyki.
Analiza Matematyczna Krysicki i Włodarski to raczej wyżyny moich umiejętności i dobra. Tak może być.
Ale gitara to instrument który ma chyba ze 300 lat i jej zasada działania powinna leżeć w zasięgu poznawczym mojego intelektu, no nie??
No to fru.
Ile wynosi odległość od siodełka do pierwszego progu?
Heh...
No proste! W oktawie jest 12 dźwięków, więc 1/12 menzury - to był mój pierwszy błąd w rozumowaniu co do którego dość szybko się połapałem.
Nie! Nie 1/12, bo w ten sposób dążylibyśmy do zera a nie do połowy, a wiadomo, że w połowie długości struny jest 12 próg, czyli oktawa, czyli częstotliwość dwa razy wyższa niż otwartej struny.
Nooo... to znowu prosto! 1/2 * 1/12, czyli 1/24.
I następny próg znowu 1/24 tego co zostało...
No i właśnie gówno! Znowu nie.
A ile?
Ano ... w przybliżeniu 1/18.
Jest kilka sposobów na wyznaczenie odległości między progami.
Jeden z nich podawał Adam Słodowy w swojej książce "Lubię majsterkować" ale w czasach kiedy miałem tą książkę nie przyłożyłem do niego za dużo uwagi, więc teraz gówno wiem, ale On tam pokazał jak zbudować gitarę od zera.
Drugi, jest geometryczny o taki:
https://www.youtube.com/watch?v=_lp-KclqVgQ
Trzeci jest stricte matematyczny:
https://www.youtube.com/watch?v=w_8_6OEa5aE
Za każdym razem, wszystko sprowadza się do tego, że odległość od progu zerowego (czy też siodełka) do pierwszego to
menzura/(1-1/(2^(1/12)))
w przybliżeniu menzura * 1/18
Jedna osiemnasta, nie jedna dwunasta, nie jedna dwudziesta czwarta... NIE! 1/18.
Moje pytanie: DLACZEGO?!?!
Wiem, że to działa, sprawdziłem, zmierzyłem odległości między progami w działającej i strojącej gitarze - wszystko jest tak jak piszą.
Ale DLACZEGO tak?
Umie mi to ktoś wyjaśnić albo nawet wytłumaczyć tak, żebym zrozumiał?
Tak to wygląda w praktyce:
Dla celów zrozumienia wziąłem sobie nietypową menzurę 512, bo ona się ładnie równo dzieli przez dwa i przez dwa i przez dwa i przez dwa .... i gówno - nigdzie poza oktawami nie jest równo.
A odstępy w dźwiękach są przecież równe, z resztą wystarczy spojrzeć na gryf i widać jak podstrunnica jest podzielona progami na odcinki...