Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

Na każdy temat. Byle kulturalnie...
Regulamin forum
Jakiekolwiek wulgaryzmy, obrażanie innych użytkowników i wszelkie inne działania sprzeczne z powszechnie przyjętymi normami społecznymi będę automatycznie eliminować posty, wątki a nawet autora.
Awatar użytkownika
Piotr_T
Elita forum...
Posty: 1278
Rejestracja: 13-06-2017
Lokalizacja: Józefosław
Podziękował: 70 razy
Podziękowano: 94 razy

Postautor: Piotr_T » 27 cze 2018, o 12:28

Ikarusy były (może są, nie wiem czy fabryka nadal działa) więgierskie ;-).
A co do podpory - rzeczywiście patent z większym łożyskiem osadzonym bardziej "do tyłu" i przesunięciem całej podpory w przód powinien zadziałać tak samo dobrze, jak precyzyjne wyklejanki Aikusa (BTW - nie krytykuję, tylko podziwiam, bo mi by się tak nie chciało, albo bym coś spartaczył, a tu jest, działa i wygląda). Trzeba tylko precyzyjnie powiększyć otwór w odpowiednią stronę (frezowanie?) i użyć łożyska z kołnierzem (są takie).

Pozdrawiam,
Piotr.
Wirniki - XL Power 550, Protos Mini 325 3S, OMP Hobby M2 EXP
Skrzydła - Zeta Wing-Wing Z-84 2S, LIDL EDF 2S
FlySky FS-I6X
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 27 cze 2018, o 12:41

Węgierskie, touche. Mój błąd, ale to bez znaczenia tak naprawdę...

Update: To jeszcze raz napiszę jak ja to zrobiłem.
KRECIK - NIE CZYTAJ!!!
1. Oryginalna podpora - ciachu-stachu w miejscu gdzie wchodzi łożysko - trzeba zostawić mniej niż połowę gniazda, żeby większe łożysko miało szansę się jako tako tam upasować.
Tak czy siak nie wejdzie do końca, nie będzie idealnie pasowało kształtem - tak, to jasne. Co ja na to? No i członek męski.
2. Przykładamy nowe, większe łożysko. Dobrze by było całą podporę zaszpanować sobie w imadełku w pozycji pionowej - dla wygody.
3. Łożysko fajnie żeby nie było idealnie czyste tylko lekko tłuste.
4. Łożysko położone na podporze przyklejamy do tejże podpory przy pomocy nitek stylonowych nasączonych dwuskładnikową żywicą.
5. Kilka nitek może nam trochę spaść z łożyska po jego górnej stronie - w ten sposób powstanie gniazdo, które uniemożliwi wysunięcie się łożyska w górę. Żadna nitka nie może spaść w dół!!, bo łożysko zostanie w podporze na amen.
6. czekamy do wyschnięcia.
7. Wyjmujemy łożysko. Wkładamy łożysko. Cieszymy się z dobrze wykonanej partyzantki DIY.

Naprawdę jest to kwestia kilkunastu minut roboty.
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 27 cze 2018, o 15:45

aikus pisze:@Krecik, Twoja wypowiedź to przykład odpowiedzi na pytanie jak to jest kuźwa możliwe, że czasem zaawansowana profesjonalna inżynieria daje dupy w starciu z homemade DIY

No co się tak pastwisz... ;) Profesjonalna inżynieria wywali się zawsze jeśli będzie oparta na błędnych założeniach i tyle. W tym przypadku Krecik nie wziął pod uwagę, że można przesunąć całą podporę stąd dywagacje o milimetrach dokładności. Z mojego podwórka klasyczny przypadek to fundamenty pod prasy przemysłowe. Mówiąc przemysłowe mam na myśli naciski rzędu kilku tysięcy ton. Czasami zdarzają się specyfikacje wytycznych do fundamentowania pisane przez jełopów, którzy te megatony nacisku podają jako reakcje na fundament. Skutki interpretacji takich zapisów przez profesjonalnego inżyniera pozostawiam rozbujałej wyobraźni, a właściwe rozwiązanie podpowiadam rozkminką jak działa imadło ;)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 27 cze 2018, o 21:09

Artja pisze:No co się tak pastwisz... ;)


Przepraszam, jakoś tak mnie blać poniosło.

Artja pisze:Profesjonalna inżynieria wywali się zawsze jeśli będzie oparta na błędnych założeniach i tyle. W tym przypadku Krecik nie wziął pod uwagę, że można przesunąć całą podporę stąd dywagacje o milimetrach dokładności. Z mojego podwórka klasyczny przypadek to fundamenty pod prasy przemysłowe. Mówiąc przemysłowe mam na myśli naciski rzędu kilku tysięcy ton. Czasami zdarzają się specyfikacje wytycznych do fundamentowania pisane przez jełopów, którzy te megatony nacisku podają jako reakcje na fundament. Skutki interpretacji takich zapisów przez profesjonalnego inżyniera pozostawiam rozbujałej wyobraźni, a właściwe rozwiązanie podpowiadam rozkminką jak działa imadło ;)


hmm hmm
Chyba doszliśmy do miejsca w którym jestem za głupi, bo w mojej głowie pozostaje tylko III Zasada Dynamiki Newtona w myśl której ... w zasadzie wszystko jest OK, poza zwrotem wektora siły...
Wyjaśnisz partyzantowi?
No weź... Tak jak to Ty umisz... no wiesz...
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 27 cze 2018, o 21:37

aikus pisze:Wyjaśnisz partyzantowi?


Problem w tym, że już kilka razy próbowano mi wcisnąć założenia do fundamentu z obciążeniem na pierdylion ton ;)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
wojtekr
Administrator
Posty: 8004
Rejestracja: 22-01-2013
Lokalizacja: W-wa
Podziękował: 299 razy
Podziękowano: 458 razy
Kontaktowanie:

Postautor: wojtekr » 27 cze 2018, o 21:41

Trzeba było przyjąć - pierdylion ton to zawsze to więcej niż 5. A projektując bierzesz od tony czy na akord? :D
Helikoptery
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 27 cze 2018, o 21:48

Nie ma znaczenia, mam stałą pensję, ale jak bym przyjął pierdylion to by mnie z roboty wyjebali :D
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19689
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 27 cze 2018, o 21:50

Też myślę że lepiej przyjac pierdylion ton. Przynajmniej się nie wyboczy.
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 27 cze 2018, o 21:57

Chyba macie rację... jak przyjąłem za mało, to co się z tym fundamentem stanie? Chyba tak czy siak wyleci w kosmos od razu, albo po drugiej stronie globu, bo różnica między pierdylionem a 10T da taki ciąg, że ja pierdole
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 27 cze 2018, o 22:52

hmm hmm hmm hmm
hmm hmm hmm hmm
hmm hmm hmm hmm hmm hmm hmm
hmm hmm hmm hmm hmm
hmm hmm hmm hmm
hmm hmm
hmm


hmm hmm hmm hmm
:plask:
blać załapałem.
Imadło - to był dobry hint.
Potrafi ścisnąć coś z siłą dobrych kilku albo i nastu ton, a waży kilka kilo.
Jasność.
:piwo:
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 27 cze 2018, o 23:53

Napisanie "na szybkensa" programu dla stojacej trzy metry dalej frezarki CNC to też jest DIY - nieprawdaż ? Znaczenie tego skrótu wyjaśniał mi pisemnie... Aikus :lol:
Jednak samo rozwiązanie z przesunięciem łożyska poza płaszczyznę gniazda wspornika - choć technicznie poprawne - jest nieco partyzanckie. Manual nie za wiele mi pokaże, za to jasno (i trzeżwo ;) ) myślący praktyk-użytkownik jak najbardziej.
Po mojemu, to sprawnie działająca wyobrażnia techniczna (niekoniecznie inżynierska) z opisu wyświetli obraz takiej tulejki. Jej wytoczenie "z rąsi" z PA6 ( dokł. <5um ) trwa krócej niż godzinę i mogłoby załatwić sprawę. Żeby nie naprężać gniazda wspornika pasowaniem wciskowym, można posłużyć się którymś z klejów Loctite.
Aikus, celowo opacznym na potrzeby prymitywnego wyzłośliwienia rozumieniem dość jasnych określeń zyskujesz co najwyżej samookreślenie, nic więcej. Dodać wymowę filmiku z avatara... styknie.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 28 cze 2018, o 00:48

omcKrecik pisze:Napisanie "na szybkensa" programu dla stojacej trzy metry dalej frezarki CNC to też jest DIY - nieprawdaż ? Znaczenie tego skrótu wyjaśniał mi pisemnie... Aikus :lol:
Jednak samo rozwiązanie z przesunięciem łożyska poza płaszczyznę gniazda wspornika - choć technicznie poprawne - jest nieco partyzanckie. Manual nie za wiele mi pokaże, za to jasno (i trzeżwo ;) ) myślący praktyk-użytkownik jak najbardziej.
Po mojemu, to sprawnie działająca wyobrażnia techniczna (niekoniecznie inżynierska) z opisu wyświetli obraz takiej tulejki. Jej wytoczenie "z rąsi" z PA6 ( dokł. <5um ) trwa krócej niż godzinę i mogłoby załatwić sprawę. Żeby nie naprężać gniazda wspornika pasowaniem wciskowym, można posłużyć się którymś z klejów Loctite.


Misiek....
... blać JAK?!?!?!
Jak chcesz przy pomocy TULEJKI umieścić łożysko o średnicy zewnętrznej 8mm w gnieździe o średnicy 7mm??
(przy tym zaznaczam, że nie ma opcji przesuwania łożyska poza płaszczyznę tulejki, bo wtedy masz albo a: nierównoległość osi łożyska i silnika, albo b: musisz przesuwać całą podporę, wiercić nowe otwory w ramie itd - .... no jak kto lubi, ale HGW na jakie problemy jeszcze trafisz po drodze).

Więc weź mi to blać wytłumacz... Błagam ponad wszystko, pochyl się nad tępym niedojebem i wytłumacz... przynajmniej spróbuj tej mojej beznadziejności umysłowej wytłumaczyć jak to może być możliwe...
:nw: :nw: :nw: :nw: :nw:

omcKrecik pisze:Aikus, celowo opacznym na potrzeby prymitywnego wyzłośliwienia rozumieniem dość jasnych określeń zyskujesz co najwyżej samookreślenie, nic więcej. Dodać wymowę filmiku z avatara... styknie.


No ja wiem i nie ukrywam.
Przecież każdy kto mnie odrobinę zna, ten wie, że ze mnie tylko kawał chamskiego półmózgiego moczymordy jest i nic więcej.
Po co miałbym próbować stwarzać pozory, że jest inaczej...
:dk:
Awatar użytkownika
Piotr_T
Elita forum...
Posty: 1278
Rejestracja: 13-06-2017
Lokalizacja: Józefosław
Podziękował: 70 razy
Podziękowano: 94 razy

Postautor: Piotr_T » 28 cze 2018, o 08:27

Nie chcę tu się wcinać w tej dyskusji między przysłowiową wódkę a zakąskę, ale też nie za bardzo widzę obraz takiej tulejki. To znaczy widzę, ale wtedy łożysko musiałoby być osadzone powyżej lub poniżej płaszczyzny mocowania oryginalnego łożyska (zakładając, że w żaden sposób nie modyfikujemy oryginalnego plastiku podpory, jej mocowania w ramie, tudzież piniona na osi silnika, lub samej osi silnika). Wtedy mamy do wyboru - albo brak miejsca na łożysko (w tulejce, a jakże) między podporą a pinionem, lub za krótki wał silnika do tego, aby poprawnie (wystarczająco głęboko) wszedł w wewnętrzną bieżnię łożyska. Żeby w oryginalnej podporze osadzić większe łożysko bez zmiany płaszczyzny jego mocowania widzę tylko opcję "aikusową" lub to, co napisałem - powiększenie otworu ku tyłowi i przesunięcie podpory w przód, co powinno się udać bez modyfikacji ramy (podpiłowywania otworów), bo zakres regulacji położenia podpory w Miniaku jest dość duży.

Pozdrawiam,
Piotr.
Wirniki - XL Power 550, Protos Mini 325 3S, OMP Hobby M2 EXP
Skrzydła - Zeta Wing-Wing Z-84 2S, LIDL EDF 2S
FlySky FS-I6X
Awatar użytkownika
Mati
Elita forum...
Posty: 720
Rejestracja: 24-05-2015
Lokalizacja: UK
Podziękował: 205 razy
Podziękowano: 46 razy

Postautor: Mati » 28 cze 2018, o 08:39

Nie chcę się wtrącać w inżynierskie dysputy, ale ja, z punktu widzenia laika pomyślałem, że hmm jeden obraz powie tu więcej niż dwie strony wątku...
Albo się mijacie w zakresie fundamentalnych założeń, albo przyjdzie nam wszystkie tulejki powywracać na lewą stronę. ;)
"Chwyciło i nie puszcza...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 28 cze 2018, o 08:58

... I pozmieniać miejscami bieżnie zewnętrzne i wewnętrzne łożysk :vhappy:
Awatar użytkownika
Damdodo
Elita forum...
Posty: 918
Rejestracja: 16-03-2016
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 297 razy
Podziękowano: 46 razy

Postautor: Damdodo » 28 cze 2018, o 09:26

Myślę, że temat urósł do zbyt wielkiej rangi.
Tak naprawdę ja uważam, że rozwiązanie z plastikową podporą i tak małym łożyskiem jest kiepskie. Można to załatwić metalową podporą lynxa, której już nie produkują, ale ja ją mam i dla tego ma to dla mnie sens, a kosztowało mnie kilkadziesiąt złotych, albo jeżeli zamieniło się OWB na solida to latać bez podpory co udowodnili @aikus i @miruuu. Oba rozwiązania pozwalają latać.
Zresztą nawet ta nieszczęsna oryginalna podpora też pozwala latać z tym, że łożysko w niej nie jest stabilne w związku z czym szybciej ulega nienormalnemu zużyciu i trzeba pilnować aby na czas je wymieniać.
Tak czy siak miniak to zaje**sty helik i umiarkowanie tani w naprawach. :thumb:
Generalnie dyskusja toczy się na zasadzie kto ma większą rację na bazie jakiegoś niewiele znaczącego problemu... :mad2: :readit: :dk:
A przecież chyba nie o to chodzi? Każdy sam może ocenić sytuację i zdecydować z jakim wyposażeniem chce latać.
@aikus już zdecydował, że nie chce latać miniakiem :piwo:
G500 SPORT, Protos 380, Protos mini 6s, Goblin Fireball, Oxy2, V977, iX12, DX7, RF7.5

"Mądrość przychodzi z wiekiem, czasami jednak wiek przychodzi sam..."
Awatar użytkownika
mikegsx400
Lider forum...
Posty: 1882
Rejestracja: 01-10-2014
Lokalizacja: Pruszków/W-wa
Podziękował: 133 razy
Podziękowano: 163 razy

Postautor: mikegsx400 » 28 cze 2018, o 10:36

Polecam P500 - nie ma podpory, nie ma problemu :thumb:
A w temacie, jako że pracy w pracy nie za dużo, to zmieniłem silnik w Skipperze, może nie będzie już latał jak patałach, tylko jak prawdziwy bad mother fucker :twisted:
Godzina rzeźbienia i oto efekt:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"...możesz być znacznie szybszy, nie myśl o tym, po prostu to zrób!"
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 28 cze 2018, o 10:42

Ale 2200 tylko...? 2700 trza bylo wsadzić... No chyba że na 4s... To będzie bad madafaka jak diabli:)
Awatar użytkownika
mikegsx400
Lider forum...
Posty: 1882
Rejestracja: 01-10-2014
Lokalizacja: Pruszków/W-wa
Podziękował: 133 razy
Podziękowano: 163 razy

Postautor: mikegsx400 » 28 cze 2018, o 11:16

No 2200 miał jedną zasadniczą przewagę - leżał w szufladzie :D
"...możesz być znacznie szybszy, nie myśl o tym, po prostu to zrób!"
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 28 cze 2018, o 11:29

Kurde... tak sobie myśle... Jakoś tak na skutek róznych zbiegów okoliczności wyszło, że mam w szufladzie chyba ze trzy silniki do Gaui X3.
Te Scorpiony stockowe.
I tak sobie myśle... a jakby jeden z nich wsadzić do jakiegoś samolotu...?
...
Tylko do jakiego...
Do Kombata - za cięzki.
Do akrobata - bez sensu.
W skrzydełku mam już silnik który jest ... bad madafaka :) i jest OK.
Do patałacha - eee tam... Ten mój patałach to się zaraz rozleci na kawałki poza tym po chwilowej radości jaką dał większy mocniejszy silnik w patałachu, stwierdzam, że jednak te wszelkie patałachy to najlepiej latają jak są lekkie i stockowe.
Cokolwiek zaczynam przy nich kombinować to jest fajnie przez chwile a potem zaczyna się robić ch****o, radość się kończy i ... o.
...
Zostaje Tundra w której silniku kończą się łożyska już od dawna i czeka mnie ich wymiana...
hmm

Muszę zobaczyć jakie tam ten silnik oryginalny ma KV, bo tam jakiś taki trochę potworek jest. W sensie duża moc, niskie KV, do dużego śmigła.


No a jak nie to trzeba będzie do tego silnika dokupić jakiś samolot... Bo co innego zrobię.. .no co innego mogę zrobić ...
Nie mam wyjścia chyba :dk:

Wróć do „Brudnopis”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości