gcze pisze:Do szału mnie doprowadza, kiedy idę sobie z dziećmi chodnikiem i muszę mieć oczy dookoła głowy, czy nie nadjeżdża jakiś zasrany królewicz na swoim rowerku, żeby zdążyć dziecko odsunąć.
Szczególnie w lesie jest to wkurwiające.
A tu akurat sprawa jest bardzo prosta.
Na chodniku pieszy jest święty i koniec.
Sam jeżdżę chodnikami nawet tam gdzie zgodnie z prawem mi nie wolno bo moje bezpieczenstwo i życie jest dla mnie ważniejsze niż przestrzeganie niedorobionego przepisu ale piesi - są święci. Koniec kropka.
Co innego na sciezce rowerowej, która często jest równoległa do chodnika i oddzielona tylko linia lub kolorem nawierzchni. Na takich ścieżko-chodnikach piesi bardzo często są zwyczajnie ślepi i należy im się co najmniej srogi opierdol.
O mandatach dla rowerzystów przejezdzajacych np. Przez przejście dla pieszych albo jadących po chodniku czasem się tu i owdzie słyszy.
A slyszal ktoś o mandacie dla pieszego który wlazl na ścieżkę rowerowa?