Ciekawe jak daleko...
...
No bo teraz to juz zasadniczo mozna sobie zwiekszac tę wysokosc ... do, prawie ze do woli, do jakiegos tam momentu, az zacznie byc problemem wchodzenie w atmosfere i wydzielanie ciepla.
Te warstwy w ktorych on jest juz tarcia praktycznie nie daja, ale wysokosc jest jeszcze na tyle mala, ze jeszce sie nie zdąży rozpedzic tak, zeby sie potem zaczal nagrzewac od tarcia o powietrze.
Dobrze mysle?
Ta rozgrzana plazma ktora oblepia caly statek (taki np. wahadlowiec czy co to tam teraz lata) to sie chyba pozniej pojawia, nizej... tak?
I teraz przy kolejnym jeszcze bardziej zwiększaniu wysokosci to chyba bedzie pierwszy problem ktory sie pojawi...
No bo co, ze zaraz sie nastepny smialek znajdzie ktory powie, ze skoczy z 200km to kwestia czasu i to mysle nie dlugiego - tu chyba nie trzeba nikogo przekonywac.
Tyle, ze powinni dac sobei siana ze skomami z balonow.
Ze statku kosmicznego poprostu ... drzwi otworzyc i hajda...
...
Ba... ale jak statek jest na orbicie to skoczek tez by sie znalazl na orbicie. Za daleko by nie odlecial...
Statek by musial albo zwolnic zeby wyrzucic skoczka (a przy tym sam by zaczal spadac), albo wystrzelic skoczka w strone przeciwna do swojego ruchu, ergo, skoczek musialby miec wlasny silnik na ktorym by wystartowal ze statku, a potem go albo odrzucil albo z nim wyladowal...
Duzo techniki i kapusty zeby tak sobie skoczyc... zdecydowanie wiecej niz balon, chociaz balon i caly ten osprzet - tez nie malo pewnie...