wojtekr pisze:
Co ty,żartujesz? Zatrzymałeś się na etapie Raptora czy czegoś tam innego nitro i mam wrażenie, że Twoje uwagi są mało merytoryczne tylko emocjonalne.
Pisałem o tym wcześniej ale nie odniosłeś się do tego.
Zrobili zaje**sty model, koncepcyjnie chyba najlepszy jaki był, Artja pisał o obawach jakie ma co do mocowania silnika jak wkleiłem zdjęcia swojego ale te obawy się nie potwierdziły, to mocowanie jest zajebiste i praktyczne. To nie miniak MSH ze zwaloną podporą silnika.
Zarówno mocowanie jak i przeniesieni napędu jest bezproblemowe. MWX pisał o potencjalnych problemach jednostronnie podpartego sprzęgła ale nie wygląda, żeby to robiło jakieś problemy, również nie do końca się zgadzam z uwagami dotyczącymi wyważenia sprzęgła - raczej nie ma to większego znaczenia do latania poza rescue, zwłaszcza, ze wygląda to na jednostkowe przypadki.
Latałem 600N, 600 GAS, Kasamą, G650 - uważam, że ten ostatni jest bezkonkurencyjny jako nitro.
A GAS to jak na razie jest 600'tka z konwersją OS15HZ600 (wymagała ostrych kombinacji z zębatką) i Zenoah, nie wiem czy lata dobrze ale Radikal się rozpadał.
I wszystkie poza Zenoah'em, były słabe.
No dobra dobra, oczywiście, że emocjonalne i oczywiście, że gówno o tym wiem, ale powiedz:
Latasz tym Goblinem nitro?
Latasz choćby połowę tego co innymi modelami?
Czy tylko poleciałeś raz albo kilka razy, uznałeś, że zaje**scie lata, nie ma żadnych problemów, jest bezawaryjny, odstawiłeś na półkę i się cieszysz?
Bo mam wrażenie, że ta druga opcja, a to i Radikal by się w ten schemat postępowania złapał.
Może być tak, że się mylę. Nie bywam na Pałacowej, nie spotykam się z Tobą na lotnisku - może tak być.
Więc powiedz tak plus minus 100... ile lotów tym Goblinem zrobiłeś?