gcze pisze:A nie jest to problem z ramą? U mnie w mini titanie po krecie, wszystko wskazywało na krzywy wał, okazało się, że powodem była zwichrowana rama. Popuściłem wkręty, ułożyłem wałem, dokręciłem i wał się "wyprostował" ;-)
Podczas składania X360 ostro się w to wczuwałem, dokręcałem ramę na wale, powoli, upewniając się, że cały czas obraca się gładko bez haczenia.
gcze pisze:Wał na pewno mam idealnie prosty, zero bicia.
gcze pisze:To trochę lipa, jeśli często trafiają się nowe, krzywe wały.
TomRar pisze:Gdyby X360 to była jakaś 600 setka albo coś podobnego wielkiego to minimalnie krzywy wał mógłby drażnić i wprowadzać "niepokój", natomiast rozmawiamy o zwykłej 450tce za 350zł, więc takie coś jak 5 setek bicia to śmiech na sali. Szkoda marnować życia na dopieszczanie tego modelu. To nigdy nie będzie concorde. On ma po prostu być w miarę dobrze skręcony, ustawiony i służyć do katowania dając w zamian praktycznie bezstresowe latanie, bo koszty utrzymania są śmiesznie niskie
TomRar pisze:Poskładałem helika po ostatnim krecie, ustawiłem jeszcze raz mechanikę z lepszą dokładnością niż ostatnio i tu nie było zaskoczenia - helik wystartował bez żadnego trymowania (co było oczywiste w x360). Na uwagę zasługuje jednak fakt, że piroobroty rudderem się "naprawiły", to znaczy, że jestem w zawisie, daję rudder na maksa i helik obraca się idealnie jak w symku, żadnego uciekania na boki. Właśnie o taki efekt walczyłem Teraz to czysta przyjemność z latania.
Super helik, banalny w naprawie, tani w kretowaniu i części można kilka razy prostować, kleić (oczywiście te części, które nie stwarzają niebezpieczeństwa) i helik nadal lata jak po sznurku.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość