Jeszcze kilka takich moich ostatnich przemyśleń, może ktoś mi jeszcze to dowyjaśni, bo ja z radia jestem słaby raczej
1) Ostatnio jak robiłem próby RANGE TEST (te co ograniczają zasięg do ok 30 m) to zauważyłem, że jak już jestem na samej krawędzi zasięgu i skieruję apkę antenką w dół to sygnał zanika całkowicie. Od jakiegoś półtora sezonu latam bez smyczy (trzymam apkę w rękach, nie wiem czemu, jakoś tak mi wygodnie) a od jakichś 4-5 tygodni łapię się na tym, że apkę trzymam nie na wysokości przepony (jak zwykle) a opuszczam niżej - w okolice wręcz podbrzusza. Możliwe że kiedy te incydenty miały miejsce wręcz leniwie sobie obniżyłem apkę tak, że antenka była skierowana w dół. Czy to mogło w jakikolwiek sposób "pomóc" wystąpieniu tych przypadłości? Na razie aby nie kusić losu pilnuję się aby trzymać apkę jak kiedyś - na piersi
Przy okazji zakupiłem do niej pakiecik Dualsky 4000mAh i jest gicik na razie
2) Wczoraj jak zmieniałem sobie budę w X5 zdarzyło się coś dziwnego, co moim zdaniem nie powinno mieć miejsca w żadnych radiach, a już tym bardziej Spektrum - które niby uchodzi za dobre i markowe
Mianowicie w X5 mam zainstalowany odbiornik 9ch AR9020 z dwiema satelitkami. Jedną musiałem na chwilę odkleić - bo ona trafiła później na ściankę obudowy ogona - i ją po prostu odłączyłem, przykleiłem na ogon i zapamiętałem, żeby ją na końcu podłączyć. W międzyczasie zakładając ogon jeszcze moją uwagę zwróciło kilka szczegółów dotyczących zębatek i głośności pracy, i trochę chciałem jeszcze korzystając z okazji że akurat grzebię w modelu - podregulować odległości zębatek ogonowych żeby tak nie piszczały. No i chcę zrobić próbę, odpalam model - wszystko cacy, FBL się loguje, awionika jest, a ESC piszczy jakby nie miał sygnału. Myślę sobie ki diabeł? Przecież ESC mam na tym samym odbiorniku co reszta kanałów
i że pewnie padł mi już na dobre kanał THRO w apce i dupeńka zbita i nie polatam już do 2070. Ale thro w apce niby na monitorze działa, w odbiornik ESC jest normalnie wpięty, więc sam już nie wiem. Zrobiłem kilka prób - za każdym razem tak samo - awionika działa, a ESC piszczy że nie ma sygnału i nic. Gaz oczywiście nie działa. Potem zorientowałem się, że jedna z satelitek jest odpięta - więc ją dopiąłem. I na dwóch satelitkach działało już wszystko jak powinno. Czy to jest normalne? Ja wiem, że spektrum zaleca a wręcz NAKAZUJE aby odbiorniki pracowały z taką ilością satelitek z jaką są sprzedawane. Ale jak dla mnie to powinno działać, albo nie. To jest tak, że jedna satelitka może być odpowiedzialna za część kanałów a druga za inne kanały? Bez sensu przecież to w takim razie po co się je rozmieszcza po obu stronach modelu? Dla zasięgu? Czy po to, żeby jak model jest prawą stroną to dodawać gazu, a jak lewą to robić beczkę?!
PS. nie wiem czy po odpięciu jednej satelitki tylko THRO nie działało czy jeszcze jakieś kanały - nie chciało mi się już tak drążyć, późno było