GAUI X7

Gaui 200, Gaui 255, Gaui 425, Gaui 550, Gaui X5, Gaui X7
Awatar użytkownika
zborecque
Elita forum...
Posty: 1496
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 100 razy
Podziękowano: 111 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 3 cze 2018, o 18:37

aikus pisze:Problem w tym, że sprzedawca zrobi to co i Ty zrobiłeś - potestuje regiel chwilę, usterka nie wystąpi i uzna, że regiel jest sprawny. Bo cóż innego sprzedawca może zrobić...
W sumie jakieś tam testy i Ty możesz zrobić w hangarze.
Wyjmij ten regiel, podłącz do jakiegokolwiek silnika (wszystko jedno jakiego, możesz jakiegoś małego bączka), odpal, żeby chodził na powiedzmy tych 60% gazu i jak chodzi - obstukaj dokładnie regiel z każdej strony. Mocno, słabo, pod różnymi kątami. Poruchaj kablami z każdej strony w każdą stronę. Pouciskaj regiel... jak gdzieś jest zimy lut to jest szansa, że się ujawni.
Mało który sprzedawca będzie robił takie uczciwe testy... Poza tym zawsze dochodzi kłopot z logistyką.

No bo generalnie skoro wszystko już wymieniłeś to drogą eliminacji pozostaje regiel... niestety.


A ja u siebie w mojej Gauce X7 rozwiązałem ostatecznie problem z wibracjami ogona.
Nie wiem gdzie zaczynałem o tym pisać, ale obiecałem dokończyć, więc dokańczam tu, gdzie powinno to być.

Najpierw przypomnę: Problem polegał na tym, że wirnik ogonowy wpadał w rezonans przy obrotach wirnika głównego rzędu 2800, które są obrotami wysokimi ale wg. dokumentacji jak najbardziej dopuszczalnymi dla tego modelu.
Problem był generalnie znany i powszechny w pierwszych wersjach X7.
Jako rozwiązanie ludzie stosowali np. plastikowe okucia łopat od T-Rexa. Zmniejszało to masę wirującą i tym samym podwyższało częstotliwość rezonansu układu.
U mnie nie pomogło.

Pewnie dlatego, że generalnie lubię low-rpm i w związku z tym skusiłem się na łopatki ogonowe ZEAL 115mm.
To był błąd.
Co prawda ogon trzymał jak zamurowany, ale ten efekt nie jest warty ceny jaką za to płaciłem.
Bałem się np zrobić tym modelem overspeeda. Jak kilka razy zrobiłem takiego delikatnego to słyszałem, że wzbudzenie ogona jest już tuż tuż...

W zeszłym tygodniu zamówiłem od Adama łopatki Egde 105mm - czyli dokładnie takie jak do Gaui X7 zaleca producent.
W sensie nie koniecznie Edge, ale 105mm.
Edge wybrałem dlatego, że były to najlepsze łopatki z dostępnych i zgadywałem, że będą też najlżejsze.
Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Wczoraj naprawdę dałem temu ostro w kość, robiłem overspeedy, obroty na głowicy na pewno przekraczały 2800 i ani śladu wzbudzenia.
W ogóle cały ogon pracuje jakby kulturalniej, ciszej, lepiej. Stał sie trochę bardziej miękki co jest naturalne, ale nie ma problemu z trzymaniem.
Jest super!
Mam model, który mógłbym z czystym sumieniem sprzedać...
... ale jako, że nie chcę go sprzedać no to ...
;)
... Mogę sobie spokojnie latać, bez żadnego obciążenia z tyłu głowy.



Ło stary, ale żeś odgrzebał ;-)

W moim egzemplarzu koniec końców nie musiałem wymieniać regla. Nie wiem na 100% co było nie tak, ale jak na razie problem się nie powtórzył. Obstawiam jeden z dwóch powodów, lub wręcz jakieś małe combo dwóch poniższych:
- klękający pakiet NiMH w mojej DX9 (stockowy)
- źle polutowane kabelki ESC-MOT i ESC-BAT

To pierwsze zaczęło mi chodzić po głowie, gdy dwa sezony temu miałem kilka incydentów związanych z utratą linku w 450-tkach. Niby nic takiego, ale przez dobre 1-1,5 sekundy nie miałem kontroli nad modelem, ale na szczęście ani razu nie skończyło się to kretem. Myślę, że te 1-1,5 sekundy to akurat czas na tyle krótki, że regle jeszcze nie zdążyły odcinać obrotów. Zauważyłem wtedy, że dość szybko po naładowaniu apki napięcie na akumulatorze spada mi do poziomu, przy którym już wypadałoby ładować ponownie. I tak jak kiedyś wystarczało ładowanie raz na 10-14 dni, to pod koniec czasem ledwo starczało na cały dzień latania :( I tak zakupiłem pakiecik LiPo Dualsky (bodajże 2S 850mAh, ale teraz nie pamiętam dokładnie) i wsadziłem go do apki. Problemy z linkiem jak ręką odjął (z wyjątkiem dronów z FPV, ale to inna historia), żaden helik ani skrzydełko nie spadły mi ani razu z powodu linku.

Podejrzewałem też, że w X7 to właśnie mogło być to. Ale któregoś razu (już po wymianie pakietu) miałem wrażenie, że to się znowu stało - na dosłownie ułamek sekundy - ale odcięło regiel. Oczywiście żadnego warninga, że temperatura czy coś, żadnej utraty sygnału, no jak zwykle tajemnica i nie wiadomo co ;-) Dziwne tylko było to, że jak już tą X7 miało odciąć - to pod koniec lotu - podczas niskiego zawisu przed lądowaniem (niskie obroty, jakieś dodatkowe mikro-wibracje wtedy może dochodziły i pomagały tym słabo trzymającym się kabelkom rozłączać się?). Wziąłem wtedy X7 na warsztat i korzystając z okazji - wymieniłem złączki na XT150 (pamiętacie? gdzieś na forum robiłem też temat o nich, i o złączkach wysokoprądowych w ogóle). Przy okazji - bardzo dokładnie przyjrzałem się kablom ESC-MOT i przelutowałem bananki bardzo dokładnie wygrzewając kable, cynę i same bananki, i dałem w ch**** dużo topnika ;) Buldożerem pewnie by się nie dało ich wyrwać :) Po przelutowaniu i wymianie - lata jak dotąd (odpukać) bez zająknięcia. Co prawda XT150 mają inną drobną wadę: mianowicie czasem wtyczki "męskie" (te, które mają te węższe bananki, składające się z 6 części - i wsadza się je do tulejek) robią się "wąskie" i trzeba porozchylać te 6 składowych bananka, żeby do tej tulejki wchodził "ciaśniej". Na całe szczęście - wada ta objawiła się bardzo szybko i jeszcze na ziemi przy podpinaniu - ot, podpiąłem i ruszając kablami zauważyłem, że cały heli się restartuje ;/ Ale po wygięciu bananków (i okresowym sprawdzeniu stanu wygięcia) XT150 trzymają się siebie tak mocno, jak w 450 XT60-tki :) Czasem aż napis XT150 zostaje na chwilę na palcu po odpięciu :)



Także póki co regiel i silnik zostają - mimo grzania się - jestem z niego bardzo zadowolony.

W międzyczasie lekko tylko zaczęło mnie irytować nietrzymanie obrotów (też już o tym pisałem), ale okazało się, że pomógł restart regla do ustawień fabrycznych + zgodne z instrukcją ustawienie GOVa. Obroty trzymają prawie idealnie. To "prawie" wynika jeszcze z bieda-pakietów Turnigy 4000 HD. Chcę je wymienić na jakieś SLSy czy coś, a te 4000 będą do spokojnego latania, albo zutylizuję je w X5 ;-)




Również miałem lekki problem z wibracją ogona - ale trudno mi było wykryć, że to ogon. Ot po prostu w zawisie bardzo lekko "chodził" cały model. Przy niektórych obrotach objaw znikał, więc wiadomo było, że to wibracje. Tym bardziej, że stojąc na ziemi, czy podczas prób bez łopat - było wyraźnie widać lekkie ruchy serw. Jak już doszło do mnie, że to ogon - zadbałem tylko o odpowiedni dobór łopatek - w sensie, żeby były lekkie i dobrze wyważone. Na tą chwilę zostałem z łopatkami HALO, które są bardzo lekkie i mają całkiem sporą powierzchnię i jak na razie drżenie ustało. Przy okazji jeszcze wykryłem jakieś tam lekkie luzy, ale to wystarczyło wykręcenie i ponownie skręcenie niektórych śrubek i na większą ilość kleju :-) Czasem żałuję, że ogon wibrował na moich plastikowych łopatkach, które mam w kolorze "safety green" - bo wyglądają czadersko :) Ale może kiedyś je ładnie wyważę i uda mi się na nich odpalić X7 bez wibracji.


Aikus - będziesz w Wincentowie w sobotę? Może sobie nawzajem pomacamy nasze gały? :D :D :D :P
GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO DFC | 2x TAROT 450 | 4x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 3 cze 2018, o 20:56

Będę w Wincentowa i będę miał dwie a może nawet trzy graly do macania :)

Wróć do „Gaui”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości