Xeo pisze:A co za wady widzisz w Taranisie?
Najwięcej wad to widzą w nim głównie Ci, którzy go nie mieli
ale to tak na mariginesie. Historia analogiczna jak z Turnigy. I zaraz pewnie zostanę pojechany...
To co ja mogę zarzucić Taranisowi to jakość obudowy. Nie żeby przeszkadzało to w lataniu czy czymkolwiek, ale przy tej cenie dołożyłbym chętnie trochę $ żeby dostać jednak w nieco ładniejszej jakościowo oprawie, z której po 2 latach nie schodzi jednak lakiej w miejscach obtarć. Bo na tą chwilę Taranis wygląda troche jak tort, z którego cukiernik wpierdzielił wisienkę.
Drugą rzeczą jest sposób w jaki są zamontowane przyciski menu w środku obudowy. Wiele osób przeciska guziki na wylot
Nie jest to niebezpieczne bo w locie tych guzikow raczej nie uzywasz, ale jednak tak nie powinno być. Tzn guziki znajdują się na takiej jednej duzej gumie która jest słabo przymocowana wewnętrz obudowy i to jest rzecz, na którą warto dać kropelkę (dosłownie) kleju przy okazji regulacji drążków pod siebie.
Słyszałem tez opinie (moim subiektywnym zdaniem gadka zasłyszana z dyskusji turnigowych) o słabej jakości lutów, ale wyłącznie od osób nieposiadających. Natomiast nie spotkałem się z tym, żeby jakiś lut lub inny elektroniczny glut w taranisie puścił jego użytkownikowi, czytając jednocześnie o takich (tym razem realnie wydarzonych) problemach z nadajnikami leżącymi kilka półek wyżej. Dlatego temat jakości łączenia elektrobebechów uważam za nie warty dyskusji. Za nie byty
Cała reszta to dla mnie zalety.
Troche w sumie na ten temat było i tu na forum, więc mogę tak krótko podsumować moje wnioski z wcześniejszych dyskucji posiadaczy i nieposiadaczy... Jeśli interesuje Cię wyłącznie kwestia pilotażu modelu, olać wszystkie opcje i kupić nadajnik, który najlepiej w łapach leży. Zalety Taranisa wyłażą na wierzch w momencie, gdy zaczynasz się bawić ustawieniami, albo lubisz poustawiać sobie wszystko tak jak lubisz.
Ja się zdecydowałem na Taranisa głównie ze względu na to, że należę do grona dłubaczy, dla których samo latanie to jakieś 50% frajdy oraz dlatego, że najwięcej wylatałem samolotami a najwięcej bawiłem się kopterami. Gdybym zamierzał latać wyłącznie helikami to bym nie brał tylko, jak pisałem przed chwilą, poszukałbym czegoś co mi się najlepiej do łapy przyklei. Z resztą ta zależność z moich obserwacji pojawia się tez na innych forach. Im mniej wsród pilotów/modelarzy helikopterowców a więcej samolociarzy lub fpv-owców, tym stężenie Taranisów większe. Coś w tym musi być