Po ostatnim krecie moją X5 zaczął mi szwankować mój BEC 20A Sunrise. Mianowicie po odbudowie modelu i pierwszym odpaleniu po kilku sekundach zresetował się FBL. Jakoś nie zwróciłem na to uwagi, pomyślałem, że może coś przegapiłem itp. O zgrozo - jeszcze zrobiłem ze 3 loty Ale jeszcze na polu zauważyłem, że ten FBL się resetuje. Macając cały model udało się ustalić, że dotykanie BEC-a powoduje odcięcie zasilania. Zwykle krótkotrwałe, ale znalazłem takie miejsce, gdzie jak przycisnąć mocniej - to zasilanie padało. Puszczenie przywracało zasilanie. Oczywiście jak to zauważyłem, to stwierdziłem, że latać się nie da i postanowiłem w domu trochę pogrzebać.
Ponieważ zasilanie z BECa zanikało jak naciskałem na miejsce, gdzie wychodzą kabelki + (czerwone) do odbiornika - pomyślałem, że się pewnie naderwały na lutach, i że wystarczy rozciąć termokurcza i podlutować ponownie. Po rozebraniu okazało się, że dotykanie lutów od kabelków + niczego nie zmienia, ale dotykanie tego fioletowego kondensatorka robi właśnie objawy odcięcia BEC:
A dokładnie jak się go nieco dociśnie do płytki. Próbowałem go wylutować i wlutować z powrotem - nic to nie zmienia. Tak jakby coś w nim było w środku. Co ciekawe, po wylutowaniu całego kondensatorka BEC działa
I nawet można trząść całym BEC-em i nie rozłącza Zakładam jednak, że ten kondensator to najważniejszy bufor i pod obciążeniem w locie odcięłoby w moment Prośba do Was: ma ktoś pomysł co to za kondensator? Można taki kupić i wlutować w miejsce starego? Nie ma na nim żadnych oznaczeń. Pytanie laika jeszcze: kondensator ma kolejność nóżek? W sensie ma znaczenie w jaką stronę go wlutuję (+/-)? Bo jak się dokształcałem w necie, to widzę, że jest różnie Czy bezpieczniej jednak może wyrzucić tego sunrisa i kupić nowego? Chociaż szkoda mi go trochę; zastanawiam się, czy nie zabrać go do jakiegoś sklepu elektronicznego i zapytać czy coś z tego by wyczytali?