Od niedawna, mam wrażenie że od momentu wymiany serw na tarczy z HS65HB na KST215MG Belcior co jakiś czas dostaje kopa w d.
Udało mi się to nagrać ostatnio (zjawisko wystąpiło w 1:30 <słychać ale nie widać> i 3:31 <widać i słychać>, niestety forumowy player nie chce zrozumieć ?t=3m30s)
[youtube]http://youtube.com/watch?v=i4OoJLviinE?t=3m30s[/youtube]
Trochę nie wiem gdzie szukać przyczyny.
Helik był max 3m ode mnie, rzecz dzieje się po środku lasu, żadnych zabudowań/wifi/gsm w promieniu 5km więc trudno mi to zrzucić na zakłócenia, czy brak zasięgu. Myślałem, że to może luźny pasek, bo miałem go dość luźno, ale wczoraj napiąłem do oporu i znowu 2 razy kopnęło.
Odbiornik jest oryginalny Futaby R617FS, połączenia wszystkich wtyczek sprawdziłem.
Kop występuje w zasadzie w losowych momentach i zawsze tylko na ten ułamek sekundy.
Sterowanie skokiem ogona się nie blokuje, z resztą sytuacja miała miejsce w zawisie, gdzie aż tak intensywnie serwo ogonowe nie musi pracować.
Zaczynam podejrzewać wyładowanie elektrostatyczne. Wcześniej tego nie było, ale w międzyczasie zmieniałem pasek i kółko napędu z metalowego na plastik, więc kto wie? Jak wyeliminować tą potencjalną przyczynę? Rura jest metalowa, podobnie jak skrzynka ogonowa, więc nie ma czego tam za bardzo jeszcze elektrycznie łączyć
Jakieś sugestie?