Pisząc mój pierwszy post w tym temacie nie miałem zamiaru wywoływać III wojny światowej.
Chciałem tylko zwrócić uwagę na wybiegi producentów. Nie tylko akumulatorów.
Np. Samochody – gwarancja 5/7 lat – A L E po bardzo dokładnym zapoznaniu się z warunkami gwarancji dowiadujemy się. A owszem jest gwarancja 7 lat, ale tylko na blok silnika. Wiadomo zawsze są pewne ograniczenia gwarancji na żarówki, pióra wycieraczek itp. Ale gdzieś w środku tej oczywistej listy znajduje się wzmianka np. o osprzęcie silnika, sprzęgle, amortyzatorach. Itp.
Kupujesz kran. Na pudełku pisze 5 lat gwarancji. A L E – na małej karteczce w środku włożone głęboko, jest napisane, że nie dotyczy Polski, albo założyłeś nie taki filtr.
Żarówki energooszczędne - 5lat gwarancji. 28 watowa ma zastąpić 100watową normalną. I d..a niestety ta energooszczędna daje pomiędzy 17 - 25% luksów mniej niż stara tradycyjna żarówka.
Popatrzmy na kredyty – oferty kredytowe – słowo pisane przeciwko rzeczywistości (magia).
Albo walkę kolegi forumowego z siecią PLAY.
Przykłady można mnożyć w nieskończoność, ale po co? Niestety, zwykły śmiertelnik nie jest w stanie sprawdzić deklaracji producenta z etykiety. Albo brak mu wiedzy, możliwości albo po prostu mu się najzwyczajniej w świecie nie chce. Dlatego trudno mu udowodnić, że deklarowane wartości są wzięte z kosmosu (a papier, a raczej naklejka wszystko przyjmie). W ostatnich czasach co do rzetelności różnego rodzaju deklaracji, badań i artykułów można mieć wiele zastrzeżeń (przemysł samochodowy, w fachowej prasie artykuły sponsorowane). Wyprzedzam zarzuty - oczywiście nie pije do nikogo z forum.
Ostatnimi czasy w biznesie zasada jest prosta. Dopóki jesteś przed zakupem to sprzedawca będzie skakał przed tobą, mamił, obiecywał. Kupisz i wyjdziesz to już twój problem, „widziały gały co brały”.
Kula, co do Twojego postu. Niestety, ale czułem się zaatakowany. Dlatego reakcja była taka a nie inna. Jeżeli Cię obraziłem to przepraszam.
Oczywiście masz rację, że powinniśmy dbać o rzetelność wypowiedzi.
… i jeżeli przejrzymy większość wątków to w każdym znajdziemy mnóstwo wypowiedzi „na misia”. To są nasze odczucia, doświadczenia życiowe, które potem rzutują na postrzeganie otaczającego nas świata, a co za tym idzie i nasze wypowiedzi.
Co do mojego modelarstwa to pierwszy raz w modelarni pojawiłem się 1980 roku. Dzisiaj z różnych względów wolę kupić gotowy model niż go samodzielnie robić (składać lubię sam). Dlatego jestem już tylko użytkownikiem modeli. Co do moich wyliczeń, to dotyczyły tylko wtyczki. Jeżeli XT60 wytrzymywały u Ciebie 150A to muszą wytrzymać mniejsze wartości. To chyba jest logiczne.
Ja, również jak Ty jeździłem, pływałem (swego czasu nawet na tak egzotycznych akumulatorach jak srebro-cynkach, trochę się tego przez lata nazbierało), a obecnie od 3 lat latam. Użytkując różne akumulatory nie trzeba posiadać laboratorium, specjalistycznego sprzętu aby stwierdzić, że jedne są lepsze od drugich.
Kula pisze:Producent dobiera przewody i złącza do prądów ciągłych, a nie chwilowych.
Zastanów się co piszesz. Jak to w akumulatorze, który ma za zadanie dostarczyć dużo wyższe prądy niż 60A, producent świadomie montuje przewody i wtyki, które certyfikowane są tylko do 60A (to, że wytrzymują dużo większe natężenia prądu to inna sprawa). Co w ten sposób świadomie naraża użytkowników np. na obrażenia, utratę sprzętu??????????????
Co do mojej wcześniejszej wypowiedzi. W której zdaniem Kuli „zaatakowałem producenta”. Tak faktycznie napisałem konkretnie o SLS, ale potem stwierdziłem, że może dotyczyć to każdego producenta, a nie tylko tego konkretnego. Nie wiem, bo dokładnie nie śledzę (nie zapisuję dat) kiedy jaki producent wprowadza nowe akumulatory. Ale o ile pamiętam już w zeszłym roku ukazały się na hobbykingu Turingy Graphene, Gens wypuszczał już Tatu i inne akumulatory z wysokim C. Inni producenci również posiadali akumulatory z wysokimi C. I jakoś żaden z nich nie robił ograniczeń i nie użalał się na przewody ani na wtyczki. Pomimo, że posiadają typowe przewody i wtyczki.
W związku z tym, że istnieje coraz większe zainteresowanie małymi pojemnościami pakietów z wysokim C. To każda firma chce też dołączyć do tego tortu. I wypuszcza nowe akumulatory, które mogą (a nie muszą) odbiegać od deklarowanych wartości. Już Kenobi parę postów wcześniej pisał, że coś w tych akumulatorach zaczęło się zmieniać.
Moją wypowiedź napisałem pod wpływem zapisu, który przeczytałem na stronie producenta. Oczywiście może on być spowodowany własnym dupochronem. Jeżeli przekroczysz dopuszczalne natężenia i pakiet ci wypali model, albo zrobisz nim komuś krzywdę z tego powodu. To ty ponosisz całkowitą odpowiedzialność. A nie Firma.
Dla porównania. Kupujemy samochód, który rozwija duże prędkości, ale producent pakuje do niego opony z małym indeksem dozwolonej prędkości i obciążenia. Gdzie tu logika?
Co do samych SLS’ów, dzięki opinii kolegi z za zachodniej granicy. Zawsze uważałem je za markowy produkt. Z początku ze względu na cenę, która była wysoka oraz kłopoty i koszty sprowadzenia jako akumulatory „nie dla mnie”. Teraz dzięki dostępności tych akumulatorów na naszym rodzimym rynku oraz cenie na pewno są bardzo dobrą propozycją.
No i zanudziłem na śmierć.
Przepraszam za zaśmiecenie wątku o akumulatorach. Oczywiście mój post można wywalić, jako nic nie wnoszący do wątku. Albo przenieś do działu Brudnopis.