miruuu pisze:Aikus, jedna mała uwaga do Twoich wyliczanek. Jak mamy pakiet 60C to znaczy że możemy go ostro jechać przez 30 może 40 sekund. A to dlatego, że nie powinniśmy schodzić poniżej pewnego napiecia, które w rzeczywistości wymaga on nas by zostawiać ok tych 30% pojemności w baterii. I o tym producenci (przynajmniej Ci, którzy dołączają obstrukcję) informują.
miruuu pisze:W rzeczywistości raczej nie mamy modeli, którymi latalibyśmy 40 sekund więc teoretycznie nie potrzebujemy 60C. ALE często latamy tak, że prąd mocno skacze i potrzebujemy C, które ogarnie właśnie wszystkie peaki.
miruuu pisze:Oczywiście zgadzam się z tym że informacje o C wyższym niż 45C zalatują sciemą tym bardziej im od tych 45ciu odstają w górę.
SLSy trochę się z tych parametrów wybronily.
miruuu pisze:Przy najmocniejszym lipo nie podają C, informują tylko że są najlepsze z tych oferowanych pod względem wydajności (seria NOC - czyt. noł ce).
aikus pisze:Prawda!
Ale można by go uśrednić...
gcze pisze:Wtedy dobre pakiety miałyby 10C, w peaku 25C. Kto by kupił taki badziew ;-)
MacGyverek pisze:Sprostowanie. Pierdzielnałem się we wzorach. Spadki są mniejsze na LiPo.
aikus pisze: dość, żę jebanego NFSa zwalczyłem...
MacGyverek pisze:Już chyba wiem jak Chińczyk liczy maksymalny prąd jaki może dać pakiet.
gcze pisze:W sensie Need for Speed,
gcze pisze:czy Network File System ;-) ?
MacGyverek pisze:Już chyba wiem jak Chińczyk liczy maksymalny prąd jaki może dać pakiet.
aikus pisze:gcze pisze:W sensie Need for Speed,
Ooo to była fajna gierca... ale skończyłem karierę na etapie NFSIII - Hot Pursuit.gcze pisze:czy Network File System ;-) ?
Ooo to to - dorabiam po godzinach.
Trzeba kasę na nowy sezon modelarski do skarpety uskładać :D
aikus pisze:Tak serio to naprawdę mnie korci, żeby kupić kiedyś, nie tam żadnego chińczyka, ale SLSa - naporządniejszy z porządnych.
Jakieś najmniejsze 2s800, ale najbardziej wypasione, czyli Quantum 65/130.
I porobić uczciwe testy.
Olać peaki.
Ale niech chociaż wytrzymają te napisane 65C, do czasu aż napięcie na celach dojdzie do 3V/s pod obciążeniem.
Słowo daje zrobię to.
I będę mierzył wszystko.
Czasy działania pakietów, ilość oddanej energii, spadek pojemności w funkcji ilości cykli, nawet spadek napięcia na kablach (to wcale nie trudne).
Zbuduję całe stanowisko pomiarowe.
Niech się tylko ogarnę ze wszystkim co mam w kolejce do zrobienia.
Nie wiem... może się zdziwie i naprawdę bardzo bym chciał, ale przez skórę czuję, że pakiet przeżyje JEDEN cykl i jego praca potrwa maks kilkanaście sekund...
... być może nawet spuchnie i wybuchnie (wcale by mnie to nie zaskoczyło).
gcze pisze:[
Teraz NFS (znaczy Network File System) często daje popalić, szczególnie jeśli podłącza się starego klienta do nowego serwera, bez czarodziejskich zaklęć w /etc/fstab się nie obędzie ;-)
gcze pisze:Tutaj masz test tych najbardziej wypasionych SLS :
https://www.elektromodellflug.de/sls-noc.php
Jak widać już ciągły 45C to bajki, taki pobór zabije każdy pakiet.
aikus pisze:Eeee tam, to pikuś. Zgodność wersji musi być i tyle. Jak nie ma to trzeba zupgradować stary system i tyle. A jak nie mozna - no to nie mozna zestawić NFSa i taka jest odpowiedź.
Koniec kropka.
Ja miałem tę przyjemność stawiać serwer NFSa na NASie qnapa i zmuszać go do współpracy z ... normalnym (no prawie) Linuxem.
... a pech chciał, że podobną sprawę robiłem ponad rok temu, kiedy jeszcze OS na qnapie wyglądał trochę inaczej... i za chuja mi to nie chciało tak zadziałać.
(Hint: qnap w międzyczasie bardzo ładnie dopracował webowe GUI. Nie trzeba (i nawet nie wolno!! ) juz nic mieszać w /etc/exports!!! NIE NIE NIE! Nie mieszaj, bo tylko popsujesz, a qnap po restarcie i tak cała twoją pracę zaora i zrobi po swojemu.
Dobrze poklikaj i się uda
:
gcze pisze:Noo nie zawsze świat jest taki prosty, czasami bywają serwery na prehistorycznych dystrybucjach, które są strasznie ważne i nie można ich upgradować. Tak, wiem, że to oksymoron
gcze pisze:W qnapie się nie grzebie, potrafi po aktualizacji wywalić wszystko na lewą stronę, nawet układ katalogów w systemie potrafi się w nim zmienić. Nie przepadam za takimi wynalazkami, wolę wszystko vimem ustawić ;-)
gcze pisze:Niestety teraz wszystko idzie w stronę automagiczności, nie to co stare serwery, raz ustawiłeś i działał 15lat.
gcze pisze:Nawet w głupim telefonie nic trwale nie ustawisz, bo zaraz się zesra po aktualizacji.
Przez głupotę zaktualizowałem sobie androida do nowej wersji i to ścierwo samo sobie teraz wybiera o czym powiadamiać, a o czym nie. Ustawisz ręcznie, a on i tak to ignoruje.
aikus pisze:...A jeśli biznes nie ma kasy, to cały biznes nie jest ważny, a co dopiero jego jakaś stara zapiździała część w postaci zakurzonego zapomnianego blaszaka w komórce pod schodami...
...I nadchodzi czas weryfikacji, albo biznes to dźwignie i się czegoś nauczy, albo się wypierdoli i żadna strata bo i tak już dawno był gówno wart i bujał się tylko z rozpędu...
Adam12 pisze:Hahhahaha. @aikus - narażasz się, oj narażasz ...
gcze pisze:Nie no spoko, wiesz ja z rzeczywistością zderzałem się już wielokrotnie, trochę lat w tym siedzę ;-) Oczywiście aktualizacje bezpieczeństwa są potrzebne, ale pchanie nowych fiuczerów i wywalanie systemu na lewą stronę już niekoniecznie.
gcze pisze:Jakiś czas temu reanimowałem w laboratorium takiego trupa, jeszcze na msdos i win3.11 Nowy sprzęt koło banieczki, funkcjonalnie niczym nie różniący się od tego starego.
To było fajne doświadczenie, klient był w stanie zapłacić fajną kasę, a ja pobawiłem się w renowację zabytków
gcze pisze:Stare linuxy lubię, bo wszystkie są takie same i nie ma tam żadnych niespodzianek.
gcze pisze:Wszystko proste i przejrzyste, nie to co teraz. Jak dobrze zamieszasz do można godzinami główkować o co chodzi, coraz bardziej się uwindowsiają.
gcze pisze: Java to akurat ekstremalny przykład, ta wydana przedwczoraj jest już stara i bardzo niebezpieczna, wystawiasz cokolwiek starszego na javie bezpośrednio w net i kaplica
aikus pisze:gcze pisze:Jakiś czas temu reanimowałem w laboratorium takiego trupa, jeszcze na msdos i win3.11 Nowy sprzęt koło banieczki, funkcjonalnie niczym nie różniący się od tego starego.
To było fajne doświadczenie, klient był w stanie zapłacić fajną kasę, a ja pobawiłem się w renowację zabytków
Mfff... OK, może i istnieje gdzieś raz na 100 mln km kw jeden taki sprzęt i dokładnie taka sytuacja jak piszesz.
Ale to wyjątki.
Ja nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem sprzęt z prockiem 286, DOSem i Win 3.1 ... gdzie indziej niz u mnie na strychu.gcze pisze:Stare linuxy lubię, bo wszystkie są takie same i nie ma tam żadnych niespodzianek.
A ja nie lubię.
Zawsze jak się do jakiegoś dotknę, to cokolwiek bym chciał zrobić to nic się blać nie da.gcze pisze:Wszystko proste i przejrzyste, nie to co teraz. Jak dobrze zamieszasz do można godzinami główkować o co chodzi, coraz bardziej się uwindowsiają.
No tak no... na tej samej zasadzie możesz porównywać samochód i wóz drabiniasty.
30 kwietnia 2010r. o godz. 22.00, w Ośrodku Informatyki w Lublinie Oddziale Spółki PKP, zakończyła się eksploatacja ostatniego komputerowego systemu teleprzetwarzania, funkcjonującego na bazie procesorów Odra 1305.
gcze pisze:[...]
Jedyny linux jaki kiedykolwiek zainstalowałem i został praktycznie natychmiast przejęty był Ubuntu server, przekombinowany chłam naszpikowany "fiuczerami" dziurawymi jak sito.
30 kwietnia 2010r. o godz. 22.00, w Ośrodku Informatyki w Lublinie Oddziale Spółki PKP, zakończyła się eksploatacja ostatniego komputerowego systemu teleprzetwarzania, funkcjonującego na bazie procesorów Odra 1305.
gcze pisze:Właśnie w różnych "poważnych" miejscach są rozsiane tego typu trupy.
gcze pisze:Przykłady z MSDOS czy odra są skrajne, ale w laboratoriach, służbie zdrowia, stare windy i różnoraka prehistoria to normalka. Nikt nie będzie wywalał USG, Tomografu, czy innego tego typu sprzętu za gruby hajs bo windows/linux nieaktualny.
aikus pisze:Abstrahując od faktu, że zestawianie takich sformowań jak "ubuntu server" i "poważne miejsca" brzmi jak dla mnie ... cokolwiek groteskowo, zwłaszcza w kontekście wystawiania tego bezpośrednio na świat...
... IMHO fakt, że świeżo postawiony serwer został przejęty świadczy głownie o niewiedzy jego admina...
I nie traktuj tego broń boże jako przytyk.
Mi się akurat nigdy nic takiego nie zdarzyło, ale gdyby się zdarzyło - przysięgam i zapewniam, że bym ukląkł, przeprosił i powiedział, że dałem d u p y.
Bo wiesz, nawet jak nie znasz jakiegoś systemu a z dowolnego powodu masz go postawić i wystawić na świat, to ... istnieją elementarne zasady postępowania, żeby zrobić to w sposób bezpieczny.
Stawiasz gówienko-cudeńko za NATem, updatujesz, konfigurujesz, zamykasz porty na firewallu, robisz testy penetracyjne i dopiero jak wszystko wychodzi OK - przerzucasz do odpowiedniej sieci.
No Stary - banalna sprawa.
Ale jak stawiasz COKOLWIEK i od razu nadajesz temu publiczny IP, to sam się prosisz o kłopoty.
Tutaj wszystko jest (albo przynajmniej może być) jak java.
Wydane wczoraj - stare.
aikus pisze:No i gut! To akurat kawałek świata z którym ja nie mam za dużo do czynienia, więc trochę o nim zapominam, ale tutaj, to co mówisz ma sens.
Przynajmniej tak długo, jak ultrasonografy nie będą wrzucały fotek świeżo poczętych latorośli z USG 4D fullHD bezpośrednio na twittera, fejsbuka czy na inne społecznościowe gówno.
A wcale nie jestem przekonany czy to kiedyś nie nastąpi, bo zależy to tylko od tego, czy MY (statystycznie) będziemy tego chcieli czy nie.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość