REscue co do zasady działa tak, że bazuje na autolevelu.
Dalej jest w miarę prosto:
1. jeśli jest na plecach - daje ujemne kąty na chwilę, jeśli jest na brzuchu - daje dodatnie kąty na chwilę.
2. poziomuje się płozami do dołu.
3. Stopniowo oddaje stery w ręce pilota.
Co do zasady w Brainie działa 100/100 u takich lataczy jak ja.
ALE.... No właśnie, niestety - tak - jest haczyk.
Autolevel, jest dość wrażliwy na tzw. "mielonkę przyspieszeń", czyli jak ktoś nakurwia pirotiktoki i w trakcie tego się pomyli i spróbuje się uratować przy pomocy rescue, to ... różnie z tym bywa, bywało, że Rescue wbiło komuś helika w glebę.
Ponadto jest mega wrażliwy na wibracje. Wszelkie. Nie tak jak samo żyrko (czyli FBL). Same żyrka z filtrowaniem wibracji radzą sobie nieźle.
Na Autolevel (ergo również na Rescue) w spalinie raczej bym nie liczył...
Co prawda są tacy, co udowadniają, że to się da, ale ...
...
Bardziej szczegółowo o tym DLACZEGO tak jest opowiedziałby MWX, ja niestety nie rozumiem tego dostatecznie dobrze.
Co do latania w zawodach.... No jeśli nie można to ja jestem zdyskwalifikowany.
Na moje czucie to bym powiedział, że jeśli pilot w jakiejś figurze użyje rescue (uwierz, to widać:) ) to dostaje za nią 0 punktów....
... no bo jest to w standardzie w Brainie, w co bogatszych V-barach... W BEascie nie wiem czy jest.... W Spiricie jest... I nie można tego ... jakoś "sprzętowo wyłączyć".
Można nie używać.
Latać się z tym na stałe tak czy siak raczej nie da, to nie działa tak jak by się chciało, żeby działało.
Helikopter w trybie "Autolevel" włączonym cały czas ....
"nie lata jak dron" ... że tak to ujmę... w taki sposób, że sam mam ochotę się wyrzygać na własne słowa
Musiałbyś popróbować... no ciężko jest. Raczej nikt tego nie robi.