aikus pisze:Qcze nie masz pojęcia jak to działa i dlatego tak psioczysz.
Zastanów się jakby zadziałało wahadło o którym mówisz w ciasnym zakręcie albo nie daj Boże w locie na plecach z piro lejkiem pionowo w gore.
Tak właśnie działa Brain z bardzo starym firmware w wersji 1 coś.
Współczesny Brain zamontowany na prawidłowo działający w modelu nie ma najmniejszego problemu żeby z czegoś takiego wyratować model.
i nie jest to żadne bronienie baboli.
Po prostu nie lubię jak ktoś robi popelinę tylko dlatego że czegoś nie rozumie.
Brain to po prostu żyroskopy, akcelerometry i oprogramowanie. Co system zrobi z tymi informacjami, zależy od algorytmów i możliwości jego procesora. A z moich dotychczasowych doświadczeń z nim wynika, że nie robi z tym niczego ciekawego ;-)
Po co stosujesz takie uproszczenia? Nie musi takiego wahadła traktować wprost, a jedynie do korekt na podstawie odczytów ze wszystkich urządzeń, zresztą takie wahadło to część akcelerometru.
Jak wytłumaczysz to, ze podobny system w taniej popierdułce jak k110 działa z jakiegoś powodu niezawodnie. I nie, nie działa idealnie, też oczywiście ma większy lub mniejszy dryf, ale do kurwy nędzy nie myli ziemi z niebem.
Żeby była jasność cały czas piszę o Brainie 1, wersji micro do małych modeli.
Moim zdaniem firmware tam jest zwalony i zwyczajnie nie nadaje się właśnie do małych modeli. Gdzieś jest problem na poziomie kalibracji akcelerometru przed startem, zwyczajnie robi to źle. Gdybym go odpalał na idealnie równym stole i za każdym razem czekał z 30s przed startem założę się, że działałby ok. Tylko, że nikt tak nie będzie latał małym modelem prawdą? Więc takie założenie twórców jest głupie i prowadzi do rozwalania modeli.
Wibracje? Jakie wibracje, spowodują taki dryf czujników, żeby po kilkunastu sekundach bardzo spokojnego lotu pomyliły się o 90 stopni? Jeśli Brain jest za głupi aby znieść lekkie wibracje, to zwyczajnie powinien wyłączać funkcję rescue, gdy przekroczą bezpieczny poziom. K-bar rejestruje poziom wibracji, to chyba brain też to potrafi?
Ja nie lubię niezdrowego fanbojstwa ;-) Takie coś prowadzi właśnie do tego, że producenci mogą wciskać klientom takie pierdoły, że tak ma być i to ich wina.