No i mój ex-Iron Man się załapał
Dzięki Aikus, wychodzi na to, że śmierć Iron Mana nie poszła na marne. Jakbym go nie zabił to nie trafiłbym do kompilacji
Zastanawiam się co tu by naszykować na 2016
Ja jeszcze sezonu nie chcę traktować jako zamkniętego: bo otwieram właśnie jeszcze jeden epizod: loty na światełkach. Co prawda to właśnie Iron Man był przygotowany do lotów na światełkach, ale w sumie diody i łopaty żyją nadal. Na szybko którąś 450-tkę jeszcze doświetlę i przez te kilka wieczorów jak już będzie mocna szarówka jeszcze się trochę pofruwa. Nie mam helika do typowych lotów nocnych (jeszcze), ale do takich półmrokowych daje radę
Byle obrys jeszcze w miarę było minimalnie widać.
Ale w sumie racja: ja tak od października już w zasadzie w tygodniu się nie wybieram bo nie ma sensu. Stąd właśnie pomysł wskrzeszenia diodek
A od połowy listopada do tak mniej więcej końca marca nie latam prawie w ogóle. Czasem zdarzy się jakieś spontaniczne pole w grudniu, czy w lutym. Jak jest trochę suchszy dzień, ze słońcem bez dużego wiatru. Ale głównie nie pozwala mi latać zimno. I to nie dlatego, że grabieją palce (chociaż to też), ale ogólne przejmujące zimno. Musiałbym mieć auto ze szklanym dachem i w nim siedzieć latając