Heli-Team.pl

Musze spytać Rawra czy furę zmienił

Nie da się oszukać przeznaczenia Swoją drogą, przydałoby się zreanimować Gemini, już rok wisi biedaczek w pozycji nietoperza

Drugi rok chyba...

A ja muszę chyba zrobić rekonesans we flocie czym będę jeszcze latał a czym już nie... bo za dużo mi się porobiło tych sprzętów

Tak jak i ja.. Ale co podchodze do tematu to mi wychodzi ze jedyne co bym chciał sprzedać to Twistar a jego mi TZ nie pozwala sprzedać...

Na pewno musze upłynnić dwa klony 450 bo ich już na 100% nie będę ulatniał, wystawię za symboliczną kwotę i może ktoś kupi na pierwszy model...

Zbierajta kasę bo ja coś będę wyprzedawać na wiosnę

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

To tobie coś jeszcze zostało?

Uuuhuhuuu... Logo się szykuje do pojawienia się na giełdzie ...
^^

Faktycznie trza kapustę szykować ...

bizon220 pisze:To tobie coś jeszcze zostało?

Na razie zostały racery, Logo i Gałka. Ale na pewno będę redukować.
Racery są fajne, bo można je wziąć nawet po długiej przerwie i latać bez stresu. Śmigłowce niestety wymagają w miarę regularnego latania

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Kula pisze:Śmigłowce niestety wymagają w miarę regularnego latania

To trochę nie tak IMHO.
Śmigłowce wymagają regularnego latania jeśli chcesz latać trudne i zaawansowane figury typu proflipy, albo jakieś inne lejki na plecach, które robiłeś o szczytu formy, bo wiadomo, że wraz z nielataniem - forma spada.
Gdybyś po dłuższej przerwie potrafił powstrzymać się od tych trudniejszych figur i polatać sobie spokojnie jakieś postępówki, pętle, beczki itp, ot by dało radę.
Problem w tym, że Ty tak nie potrafisz
A sytuacja w której po pół roku przerwy w helikach przychodzisz na pole i zaczynasz od piroflipów jest jedną z tych, które krety lubią najbardziej....

Oj tam. To nie jest jak z rowerem? Chwila latania i wszystko wraca?

Chwila - może i owszem, ale nie piroflipy w pierwszym locie ...
;D

No właśnie... Ja nie bardzo potrafię znów wrócić do spokojnego latania :/. Dlatego pewnie po 3 latach bardzo intensywnego latania śmigłowcami, ten rok będzie mało latający.
Zobaczymy zresztą jak mi będzie się rozwijać powrót do pedałów .

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Kula pisze:Zobaczymy zresztą jak mi będzie się rozwijać powrót do pedałów .

Ja rozumiem dosyć luźną formułę tego forum, tak samo jak doceniam Twój udział w nim ale jednak takie określenia kolegów Mirka i Kowala to trochę przesada

Krzychu ostatnio to prawie tylko kręci z dwoma pedałami Co to z ludzi potrafi zrobić dziwne hobby

dawo pisze:Krzychu ostatnio to prawie tylko kręci z dwoma pedałami Co to z ludzi potrafi zrobić dziwne hobby

Jak to powiedział kiedyś ś.p. Bohdan Tomaszewski... Cudowne dziecko dwóch pedałów

A tak serio... To wzięło mnie to pedałowanie na całego. Od połowy listopada zrobiłem już jakieś 1200 km...

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Kula natrzaskał kilometrów, to teraz wziąłby się za robote... chociaż drewno na ognicho naszykować...

Dziś na Regułach błotko konkretne, ale zanim o tym pomyślałem już wjechałem i nie było odwrotu. Jakoś dało radę w obie strony... No ale nawet jakbym się zakopał po dach, to i tak byłoby warto dla gościa specjalnego
Odbył się zatem oficjalny obchód terenu, połączony z oznakowaniem granic władzy, przeglądem krzaciorów i podejrzliwym obwąchiwaniem podejrzanych kopczyków...





Pozazdrościłem Perły Kenobiemu, teraz ja też mam support przedstartowy i stresik przed lotem jakby mniejszy. Wystarczyło troche poruchać serwami i obługa już biegnie zrobić przegląd




Na koniec musieliśmy się wszyscy porządnie ogrzać, bo chociaż dzień ogólnie ładny, to jednak wietrzny i zimny, ale i tak udany




Lenu wiem że latał pod smentarzem, nie ryzykował wjazdu na X'a

Ten kot. Takie duże kupy porobił ?