Heli-Team.pl

Okuźwa...

Dobra jest.
naprawdę jestem ślepy...

dobrze widać tego kurdupla, jest dziobem w dół a ku górze widać wyraźnie białe łopatki ogonowe
edit :coś późno mi posta wstawiło

Jak by co to nagrodę w postaci piwa podtrzymuję.

young pisze:Jak by co to nagrodę w postaci piwa podtrzymuję.

bardzo mnie to cieszy...

Dziś widziałem jakiś samochód na lotnisku - kto dał radę w taki upał ???

Ja latałem.
Już w pierwszym locie kret Gałką. Myślałem, że mi pakiet skapitulował, a okazało się, że zaczęły puszczać jednokierunkowe. Na szczęście bez strat.
Resztę pakietów wylatałem Protosem 380. Naprawdę świetny model, ale jeszcze muszę go doustawiać, bo cała konfigurację robiłem na predce i mam dużo zastrzeżeń. Latałem na pakietach 1800 i 1450 i muszę przyznać, że zdecydowanie przyjemniej mi się lata na tych 1450.

To jeszcze Maksio i będą wszystkie. A nie... bo Miniaka już nie masz , choć następca fajny

I popraw obrazki.

Pozdrawiam,
Piotr

Właśnie zawsze wgrywam obrazki z tapatalka a dziś dziad nie chce mi wgrać.
Wybrałem jako załączniku, bo tylko ta opcja poszła.

Dla mnie klasa 450 to wielkość idealna. Nawet zastanawiam się coraz mocniej nad sprzedażą P500. Przez rok może z 10 lotów było, bo nie chce mi się go z szafy wyciągać. Z Maksem było by jeszcze gorzej, więc na bank nie będę szedł w nic większego.

Pamiętaj, że na 1450 to latasz na własną odpowiedzialność, producent i Gumi zdecydowanie odradzają tą samowolkę

Właśnie czuje się jak kierowca co przekroczył ograniczenie prędkości o 50km/h w zabudowanym i został zatrzymany

No i będzie zakaz lotów przez najbliższe 3 miechy
Kolejny raz na polu, zobaczymy się już w zimę, jak łapy nadają się tylko do odgarniania śniegu szuflą

Pierwszy dzień urlopu, więc trzeba było ładnie go zacząć
Z racji awarii Gałki, dziś znów jako główny model robi P380. Wczoraj dodałem mu trochę kątów na skoku i cyklice oraz zamiast Rapidów, założyłem łopaty Tarota. Teraz lata naprawdę zajebiaszczo.

Nawet lepiej niż ja, bo tik toki mi nie szły, a dziś sam je robi i to mimo wiatru które jednak czasem drażni.

Dawno już tak nie miałem, żeby chciało mi się budzik ustawić na latanie, zanim dzieciaki wstaną

Ktoś coś dziś?

Tak.

Ja już po

Dzisiaj mało zdjęć a w sumie sporo i fajnie się działo.
Najwięcej frajdy sprawił mi naprawiony i ulotniony ... latawiec, który przywiozłem sobie znad morza.
Tyle się nakombinujemy czasem z bindowaniem apek, dobieraniem setupów, pakietów, endpointów i różnych srutów tutów robieniem, a tu kawał szmaty, kilka pręcików węglowych, sznurek i mamy całkiem bezobsługowe latadło które nie dość, że wisiało chyba ze dwie godziny w powietrzu to jeszcze pełniło rolę fantastycznego wiatrowskazu :D
... do tego można było testować cierpliwość Regulskiego Duszka przelatując nad i pod sznurkiem :D
Nic nie spadło w każdym razie.
Było fajowsko!!

Duszek był wyjątkowo cierpliwy dla modeli, no ale w końcu przecież nie wytrzymał i latawiec zaliczył kreta Fotka powinna być w mirasowej galerii, cholera nie cyknąłem bo sznurek nawijałem

Eee tam taki kret... Wylądował po prostu bo się flauta na chwilę zrobiła i tyle.

aikus pisze:Eee tam taki kret... Wylądował po prostu bo się flauta na chwilę zrobiła i tyle.

To taki nowy gatunek Kreta spuścił się po sznurku jak zobaczył flaute

Ja Wam te podśmiechujki jeszcze przypomnę, czekajcie czekajcie

No może i podśmiechujki, ale w buraki trzeba było dymać po latwiec tak samo jak po model. Jedyna różnica, że łatwiej było znaleźć