OK, ale to jest jeszcze kwestia tego ile kto kretuje.
Ty kretujesz co chwila.
Ja, tfu tfu w ostatnich latach raczej rzadko.
Oczywiście tu można iść dalej i wnikać w to dlaczego jedni kretują mniej a inni więcej: można kretować dużo bo się jest pierdołą, albo bo się jest mega ambitnym i twórczym pilotem który się szybko ostro uczy i odważnie sięga po nowe figury, można kretować mało, bo się jest pierdołą albo się jest wyjebistym wykurwistym pilotem, który już wszystko umie
, ale to wykracza poza ... zakres wątku.
Clou jest takie, że tak naprawdę nie sposób przewidzieć ile ktoś będzie kretował dopóki nie zacznie dużo latać.
A jeszcze trzeba wziąć pod uwagę, że ilość kretów w pierwszym sezonie latania nie musi ciągnąć za sobą tej samej tendencji w kolejnych latach.
To już są wszystko naprawdę bardzo indywidualne osobniczo czynniki...
Tymina który teraz nie kretuje prawie w ogóle, jak opowiadał o swoich początkach (których ja niestety nie miałem przyjemności być świadkiem), to mówił, że miał 5 protosów. Identycznych w identycznej konfiguracji.
Jechał z nimi na pole.
Przeważnie rozbijał, ze dwa, trzy, czasami wszystkie pięć.
Wracał do domu i wszystkie naprawiał i na drugi dzień miał znowu pięć do rozwalania
Więc to był ekstremalny hardcore, no ale ... jak się popatrzy jak on lata to teraz widać tego efekty...
(cholera znowu wymieniłem jego imię tego człowieka na daremno... )
PiotrS pisze:Ty nie spadasz, więc ten argument odpada
Kto? Pkali?? Kurrrwa, no weź obejrzyj chociaż filmik z ubiegłorocznego Wincentowa... No chyba, że coś się zmieniło od wtedy - to nie wiem
.
Jedno co wiadomo na 100%, to że w ogóle nie spada ten, kto w ogóle nie lata