MacGyverek pisze:Po cholerę mi ubezpieczenie latając na pustej łące.
Po to, żeby pokryć szkody uszkodzonego samochodu kolegi z którym latałeś, albo który był obserwatorem Twojego modelu (tak jest, to jest jak najbardziej praktykowane, nie tylko na papierze).
Panowie, czy ktoś ma w tym temacie może coś konstruktywnego do powiedzenia?
To nie atak.
Po prostu zastanawiam sie czy nie odsubskrybować wątku, bo członek męski mnie strzela od przerabiania kolejny rok z rzędu tego samego.
A warto?
A nie warto?
A wypłaci?
A nie wypłaci?
Może wypłaci...?
No ale przepisy złamałem, to nie wypłaci...
Ale jak jadę samochodem i np. przekroczę prędkość albo wymuszę pierwszeństwo to też łamie przepisy, a OC działa...
... no chyba, że jadę na bani... to wtedy nie działa...
... no ale jak tylko trochę na bani i w stanie wyższej konieczności - to działa.
blać MAĆ!!!
Ubezpieczenie jest OBOWIĄZKOWE!!
Czy kupując OC na samochód zastanawiacie się kiedy działa a kiedy nie działa?
Ja nikomu nie każę kupować OC modelarskiego tak samo jak nikomu nie każę kupować OC na samochód.
Jak ktoś ma prawnika który się dobrze zna na tych ubezpieczeniach i chciałby CHARYTATYWNIE się temu przyjrzeć to super.
Jak dotąd było kilku chętnych, ale zawsze skończyło się na pochrząkiwaniu i pomlaskiwaniu, tudzież na mniej lub bardziej dobitnym powielaniu truizmów.
Ja pierdole!!!!
Przypomniałem tylko o takiej instytucji, bo sezon się zaczyna.
I bardzo blać jego mać przepraszam, więcej tego nie zrobię.