Silnik nitro eksploatacja i naprawa

Miałeś motorynkę za młodu? To dział dla Ciebie!
Awatar użytkownika
wojtekr
Administrator
Posty: 8004
Rejestracja: 22-01-2013
Lokalizacja: W-wa
Podziękował: 299 razy
Podziękowano: 458 razy
Kontaktowanie:

Postautor: wojtekr » 11 lis 2013, o 17:19

Po krecie byłem zmuszony rozebrać moja 600. Ponieważ było ryzyko, że piach dostał się do silnika zacząłem rozkminiać jak rozbiera się taki silnik (mam TT 53H RedLine).

Poniżej w skrócie:

Po pierwsze rozbieramy silnik z tego co się da: gażnik, sprzęgło, pokrywa carteru etc. Powinien wyglądać mniej więcej tak:

Obrazek

Po drugie wysuwamy tuleję cylindra wsadzając palec od spodu, od strony korbowodu. Powinna dać się wysunąć dosyć lekko. Tłok zostaje na sowim miejscu gdyż jest szczepiony korbowodem do wału korbowego.

Obrazek

Obrazek

Dzięki temu, że wysunęliśmy tuleję cylindra możemy zsunąć korbowód z wykorbienia na wale i wyjąć tłok z korbowodem.

Obrazek

W obudowie silnika pozostają jeszcze łożyska. u mnie po 15l paliwa wyglądały tak:

Obrazek

Obrazek

Jest to wynik przerw w lataniu u mnie maksymalnie tydzień. Resztki paliwa są higroskopijne i chłoną wilgoć- dlatego używa się after run oil.
Sama rdza nie jest jakimś problemem ale łożysko ma spory luz już po 15l.

Aby je wyjąć należy obudowę silnika podgrzać opalarką lub wsadzić do piekarnika- potem tylko stuknąć wałem do góry i łożysko samo wypada.

Natomiast łożysko przednie łatwo możemy wybić od środka silnika.
Obrazek


Obawiam się Neo, że twój wygląda znacznie gorzej :(

Montaż w kolejności odwrotnej.

Trzeba zwrócić uwagę na kierunek tłoka:

Obrazek


Jest to dobra okazja aby rozebrać cały gaźnik i go wymyć. Trzeba zwrócić uwagę na klej/pasta na iglicach- dobrze go nie wymyć do końca lub potem uzupełnić. Przy montażu i po wymyciu trzeba pamiętać aby uzupełnić smar na przepustnicy.

Obrazek

Przy wymianie któregoś elementu: tłok/pierścień/tuleja silnik trzeba ponownie dotrzeć.

Mitem jest historia o konieczności docierania tym samym paliwem, na którym się będzie potem latać. Można docierać na jakim się chce (zgodnym z instrukcją) i latać na innym.

Ja docierałem na Bekrze, latałem na Tornado i Coptamix'ie. Akurat wszystkie u mnie w granicach 15%- powyżej 15% trzeba stosować dodatkowe podkładki pod głowicę a ja nie chciałem.

Ostatnia rzecz u mnie to lekko (na zdjęciu wyglądają na duże ale w rzeczywistości są malutkie) porysowany tłok, prawdopodobnie na skutek zassania drobinek piachu do środka. Ponieważ ani tuleja ani pierścień nie są uszkodzone/ porysowane więc papierem 2500 lekko zeszlifowałem rysy poprzecznie do rysy/korbowodu.

Obrazek

i to tyle o tym :)
Helikoptery
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 11 lis 2013, o 21:00

Głowicę należy dokręcać po przekątnej. Po wstępnym dokręceniu, należy śruby "dociągać" z dużym wyczuciem również po przekątnej. Porzekątnej tzn. po dokręceniu jednej śruby, następna będzie dokręcana śruba znajdujaca się po drugiej stronie głowicy, a nie ta obok. Po pierwszych lotach warto wprawdzić dokręcenie wszystkich śrub na glowicy oraz dekla z tyłu. Czasami śruby się luzują.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 12 lis 2013, o 06:49

Ja niestety nie miałem tyle szczęścia i biedny OS.max 50sx wykorbił się koncertowo, autosek udany i heli przeżył.

Po otwarciu dekla jeszcze na polu obraz nędzy i rozpaczy:
Obrazek

Zaklinowany tłok trzeba było wybic siłą
Obrazek

Po demontażu:
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
crash
Domownik forum...
Posty: 381
Rejestracja: 19-07-2012
Podziękował: 38 razy
Podziękowano: 15 razy

Postautor: crash » 12 lis 2013, o 12:07

wow ile spalinek mamy na forum... :thumb:
jaka była przyczyna urwania się tego korbowodu? luz na łożysku czy zacierający się tłok? silnik był przegrzany?
jakie przebiegi macie w swoich silnikach bo ja wylatałem około 20 litrów i narazie jeszcze nie zauważyłem jakichś oznak eksploatacji hmm , ile jeszcze litrów mam do remontu?
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 12 lis 2013, o 12:53

crash pisze:jaka była przyczyna urwania się tego korbowodu? luz na łożysku czy zacierający się tłok? silnik był przegrzany?

Przyczyna to zmęczenie materiału, być może spotęgowane wystąpieniem luzu na panewce, teraz to już niemożliwe do stwierdzenia. W każdym razie nadmiernego luzu nie było jeszcze miesiąc temu na przeglądzie, a temperatura i obroty w locie były w normie kontrolowane na bieżąco telemetrią.

crash pisze:jakie przebiegi macie w swoich silnikach bo ja wylatałem około 20 litrów i narazie jeszcze nie zauważyłem jakichś oznak eksploatacji hmm , ile jeszcze litrów mam do remontu?

Ten os.max z fotki jest u mnie od około dwóch lat [poprzedni właściciel też pewnie czyta wątek ;-)]. Przed awarią silnik wylatał ok.60 litrów w Raptorze 50' i zdążył niecałe 10l w t-rexie 600N. W rapim pracował dość delikatnie, jako że dopiero uczyłem się latać, sam model też niezbyt nadaje się do szaleństw. Dopiero w 600N zaczął dostawać trochę mocniej w palnik no i staruszek nie wytrzymał.

Od roku mam drugi silnik YS-56SR który po lataniu w zapylonym środowisku i na skutek jednorazowego przegrzania stracił kompresję. Yamada wylatała dotychczas ok.30litrów. Po umyciu, wymianie tulei oraz pierścienia silnik jest sprawny i wrócił teraz na model 600N. Os.max'a wsadziłem żeby oszczędzić yamade na przyszły sezon. Nie planuję jakoś specjalnie profilatycznych wymian pracujących części, nie latam aż tak intensywnie ani agresywnie. Myślę że przy moim lataniu nowe części 2-3 "sezony" powinny wytrzymać bez obaw.
Tu sie nie ma co szczypać, można założyć jakiś swój własny profilaktyczny program serwisowy, a na bieżąco i tak trzeba kontrolować stan silnika. W dobie dzisiejszego powszechnego spadku jakości nowa część nie jest gwarancją długowieczności, a bywa że wręcz przeciwnie. Gruntowny przegląd silników robię co 40litrów przebiegu, jeśli wszystko jest OK to latam dalej i zbieram doświadczenie :-)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
crash
Domownik forum...
Posty: 381
Rejestracja: 19-07-2012
Podziękował: 38 razy
Podziękowano: 15 razy

Postautor: crash » 12 lis 2013, o 13:13

wiem że z racji braku filtra powietrza nie można liczyć na jakieś specjalnie długie przebiegi, i latanie delikatne czy agresywne nie wpływa chyba specjalnie na silnik. może troche ale chyba nieznacznie. skoro jeszcze około 40 litrów przedemną to się ciesze :banana: dzis wymieniłem tylko świece żarową bo ostatnio nie odpalił na polu, teraz juz chodzi :mrgreen:
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 12 lis 2013, o 15:01

Ja bym się tak bardzo nie sugerował czyimiś wnioskami... Jeden polata 40litrów, a drugi po 10 bedzie wymieniał pół silnika czy choćby łożyska. Jest za dużo parametrów i zmiennych w tym równaniu żeby dostać sensowny wynik. Już sama procedura docierania na dzieńdobry ma wpływ na żywotność silnika, a eksploatacja dokłada swoje 3 gr. Nie ma dwóch identycznych silników... :-)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 12 lis 2013, o 19:34

Najważniejsze, to go nie przegrzać. Również ekspolatacja przy niskich temp daje długie żywotności. Oczywiście o smarowaniu nie wspomnę. To były młj motor od R50?
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 12 lis 2013, o 20:07

Kowal pisze:Najważniejsze, to go nie przegrzać. Również ekspolatacja przy niskich temp daje długie żywotności. Oczywiście o smarowaniu nie wspomnę


Zgadza się, temperatura jest kluczowa. Sęk w tym że nie ma ścisłej recepty jaka ona powinna być, każdy silnik (w sensie producent) ma własną uśrednioną empirycznie przez użytkowników.
Tak

Kowal pisze:To były młj motor od R50?

Tak, i dalej jest, części już w drodze, do weekendu będzie zdrów :-)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
crash
Domownik forum...
Posty: 381
Rejestracja: 19-07-2012
Podziękował: 38 razy
Podziękowano: 15 razy

Postautor: crash » 12 lis 2013, o 20:15

u mnie dochodzi do 120st jak wleje paliwa 30%, na 20% wacha się od 95 do 105, mieszanke zmieniam tylko minimalnie żeby go nie przelewać za bardzo- wiem ze to lepsze smarowanie ale słabszy wtedy jest. Staram się tak "przykręcać" mieszanke żeby nie przekroczyć 120 stopni, słyszałem że to górna granica normalnej pracy...
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 12 lis 2013, o 20:20

Ja też przeważnie spotykałem się z opinią, że 120st. to optimum. Zawsze tak helika ustawiałem.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 12 lis 2013, o 20:26

Osa lubi mieć ciepło to fakt, natomiast YS56 optymalnie ma w okolicach 100stopni i nie więcej niż 110, to spostrzeżenie pokrywa się z wnioskami wyłuskanymi na forach.
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
Gmeracz
Lider forum...
Posty: 2203
Rejestracja: 16-03-2010
Lokalizacja: UE
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 206 razy
Kontaktowanie:

Postautor: Gmeracz » 12 lis 2013, o 23:14

Bo czasem powyżej tej temperatury robi się po prostu wymuszonego autoska w trawie he he...
Od śmigła... Sławek
http://www.youtube.com/user/Vipcioo
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 13 lis 2013, o 12:20

Sławku, a konkretnie to którą temp. jako ekstremalną masz na myśli?
W powyższych wypowiedziach już jest pewna rozbieżność interpretacyjna - w przypadku os.max'a jeden kolega postuluje 120st jako optimum, a drugi jako ekstremum. W porywach silnik ustawiony na 120st potrafi podbic się wyżej
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 13 lis 2013, o 13:52

A, w sumie racja. Ja pisalem o 120st. jako o temperaturze maksymalnej. Wiadomo, że czasami dojdzie ona do 130kilku st. C jeżeli dobrze obciążysz motor. Ja to olewałem, bo sporadycznie mi się to zdarzało.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
Gmeracz
Lider forum...
Posty: 2203
Rejestracja: 16-03-2010
Lokalizacja: UE
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 206 razy
Kontaktowanie:

Postautor: Gmeracz » 13 lis 2013, o 20:25

Ogólnie przyjęte limity userów z forum to ok. 110 st jako bezpieczne. W trakcie lotu może dojść do przeciążenia - to normalne - i silnik chwilowo się przegrzeje, ale CHWILOWO!!! Więc możesz uznać że Kowalowe 130 st. może się przydarzyć. Po to ma układ chłodzenia żeby dojść do siebie po chwili lotu. Dlatego na początku po dotarciu warto dodać ze dwa ząbki paliwa aby był dodatkowo chłodzony olejem. Poza tym silnik wymaga korekt w dni chłodne, wilgotne czy upalne. Nie ma uniwersalnego setupu na stałe.

BTW. Właśnie taki silnik rozwaliłem 2 lata temu bo zachciało mi się "pokombacić" nowym helikiem a setup był na spokojne latanie i docieranie. Ja go pogoniłem, pompowałem i przegrzałem. I tyle.
Silnik w samolotach z kolei pracuje w innym stylu i z lepszym chłodzeniem, więc tam nie ma aż takich złożonych regulacji.

Poza tym na temperaturę pewnien wpływ ma też ilość nitro w paliwie. Więcej nitro=większa komora spalania + inna regulacja.
Sporo też zależy od stylu latania. No ale teraz to mamy super wypaśne gaźniki z podwójną-potrójną regulacją, więc można wszystko poustawiać na tip-top.
Gdzieś czytałem na rc-groups dokładną procedurę ustawiania gaźnika 3-igłowego. Trochę z tym zabawy, ale praca bez porównania lepsza niż starych systemów.
Od śmigła... Sławek
http://www.youtube.com/user/Vipcioo
Awatar użytkownika
wojtekr
Administrator
Posty: 8004
Rejestracja: 22-01-2013
Lokalizacja: W-wa
Podziękował: 299 razy
Podziękowano: 458 razy
Kontaktowanie:

Postautor: wojtekr » 13 lis 2013, o 20:30

Nie odszukał byś info o tej regulacji? Przydała by się do TT Redline'a
Helikoptery
Awatar użytkownika
Gmeracz
Lider forum...
Posty: 2203
Rejestracja: 16-03-2010
Lokalizacja: UE
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 206 razy
Kontaktowanie:

Postautor: Gmeracz » 13 lis 2013, o 20:38

Może gdzieś znajdę przy okazji, ale nie ręczę. Aaaa... Coś mi się przypomniało. I to dodałbym do opisu jako fajny patent.

"W razie problemów z wyjęciem tulei cylindra (a bywają takie) ustawiamy wałem tłok w dolne położenie, na tłok wsadzamy kawałek szmatki tak, aby jej końce weszły w okna wylotowe cylindra. Obracając wałem powodujemy zaklinowanie się tłoka i bezpieczne (bez porysowań bo to tylko szmatka) wysunięcie opornego cylindra."
Od śmigła... Sławek
http://www.youtube.com/user/Vipcioo
Awatar użytkownika
wojtekr
Administrator
Posty: 8004
Rejestracja: 22-01-2013
Lokalizacja: W-wa
Podziękował: 299 razy
Podziękowano: 458 razy
Kontaktowanie:

Postautor: wojtekr » 13 lis 2013, o 20:55

fajny :approve:
Helikoptery
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 13 lis 2013, o 22:46

Do opisu dodałbym bardziej szczegółowe wyjaśnienie orientacji położenia tłoka, bo znacznik nie zawsze jest na nim oznaczony. Nawet jeśli tłok jest oznaczony nie oznacza to jeszcze, że wszystko jest już bankowo poprawnie poskładane. Zostawiam jako pracę domową dla autora wątku ;-)
Pozdrawiam,
Jacek

Wróć do „Silniki spalinowe i akcesoria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości