Marek, używaj znaków interpunkcyjnych, bo podczas czytania twoich postów prasują się zwoje mózgowe, generalnie nie da się tego czytać.
Odnośnie silników spalinowych - poczytaj trochę o nich (ogólnie o silnikach). Temat poruszany już setki razy. To nie działa tak, że ktoś Ci poda ustawienia i wszystko będzie ok. Pięknym przykładem jest OS hyper mój oraz Ramotnego, dysze wolnych obrotów mamy skręcone na min, dopiero przy takim ustawieniu silnik pracuje jak powinien i ma odpowiednie przejścia (zmiania obrotów z min->max oraz max->min musi być płynna przy szybkim ruchu drążka gazu). Musisz też wiedzieć dokładnie, jaki masz silnik, co powinno być gdzie podłączone, czy wszystko masz szczelne itp. To wszystko robisz w domu, dopiero jak jesteś pewny, że mechanicznie wszystko masz podłączone i ustawione jak trzeba, możesz jechać na pole.
Z ciekawości zerknąłem do instrukcji silnika. W twoim gaźniku są dwie iglice oraz dysza wolnych obrotów. Instrukcyjnie masz mieć takie ustawienia: iglica górnych obrotów 2,5 obrotu od pozycji zamkniętej, średnich 1,5 obrotu, dysza wolnych obrotów ustawiona pod kątem 90st w stosunku do pozycji zamkniętej. W instrukcji również opisana jest cała procedura ustawiania silnika, wygląda dość sensownie i powinna zadziałać u osób, które nie mają doświadczenia (i nie są Polakami, bo jak wiadomo my zerkamy do instrukcji w momencie wystąpienia problemów).
Zaczynasz od tego, a później jazda na pole i to co Beier napisał:
Beier pisze:Co do regulacji gaźnika... Jest wiele metod i autor każdej uważa że jest jedyna słuszna i ma też swoją rzeszę wyznawców. Ogólnie nie powinno się używać governora do docierania i ustawiania silnika - ja używałem i nic się nie stało. Rozumiem że silnik masz dotarty? Jeżeli nie to wypal galon paliwa na ustawieniach fabrycznych czyi dwa obroty na obu iglicach. Jeżeli dotarłeś silnik to ja robiłem to tak że ustawiałem governor na 1950 obr/min i skręcałem iglicę wysokich tak aby przy "pompkach" (szybkie wznoszenie i opadanie) temperatura chwilowa nie przekroczyła 120 stopni a po wylądowaniu temperatura stała była na poziomie 90 stopni. Bardzo przydatny jest termometr pokładowy Robbe. Jak już będziesz miał ustawione wysokie to przełączasz governor na około 1600 obr/min i robisz zawis przez parę minut. Temperatura chwilowa nie powinna przekraczać około 95-100 stopni a po wylądowaniu 80-85 stopni.
Beier podał swoje ustawienia iglic, pewnie na bazie doświadczeń. Ja Ci podałem ustawienia z instrukcji silnika.
Najlepiej ustawiać silnik na temperaturę, ponieważ to daje Ci dość duże prawdopodobieństwo użytkowania silnika przez kilkaset lotów, a nie kilka. Pamiętaj również o tym, że silniki helikowe są mocno obciążone termicznie, pracują długi czas na obrotach zbliżonych do maksymalnych i mają o wiele gorsze chłodzenie niż samolotowe. Chłodzi się je zarówno odpowiednimi układami nawiewu (masz u siebie wiatrak) jak i mieszanką. Ja zatarłem raz mojego .50 przez to, że do gaźnika dostał się paproch i mieszanka była zbyt uboga. Stosuj odpowiednie paliwa oraz oleje (paliwa kupione mają już odpowiednie domieszki lubrykantów).
To tyle, spokojnie mając trochę oleju w głowie, trzeźwy umysł, podstawową wiedzę na temach silników modelarskich ustawisz sobie swój motor. Wcale nie jest to takie tragiczne, jak to piszą magicy od elektryków, co to nigdy nie trzymali w ręku modelu spalinowego. Pamiętaj też, że jak już się nakręcisz wszystkimi śrubkami i iglicami w swoim silniku, a on nadal nie pracuje jak powinien, to wracaj do ustawień fabrycznych.