Heli-Team.pl

Można też zaszpanować normalne wiertło w imadle i mocną wiertarką "zlewić"
Mam znajomka który dokonał tego kiedyś z wiertłem widiowym jak mu się zakleszczyło w murze.
Serio.
Ale to wyjątkowy talent.
Specjalista od maksymalnego, niemożliwego do przewidzenia komplikowania prostych pozornie rzeczy.
Mógłbym dużo opowiadać ...
Na pewno byłby dobrym testerem wszelkiego rodzaju sprzętów.
Jakby mu dać do zabawy taką pełną metalową rurę, której nie sposób by było popsuć, to by ją zgubił.

Trzeba by zacząć od pytania, z czego było to wiertło...

Widiowe wiertła są raczej miękkie... Widia jest tylko twarda na końcu. Chyba.

aikus pisze:Widiowe wiertła są raczej miękkie... Widia jest tylko twarda na końcu. Chyba.

Wiertla do STALI nie posiadaja widi. Widia to tzw. Glowoca wiertla. Moze byc wykonana z weglikow spiekanych, korundu, lub diamentu. Takich wiertel uzywa sie do wiercenia w materialach twardych (ceramika-gres, granit) lub materialach anrazyjnych czyli we wszelkiego rodzaju betonach, ceglach itd...

Jezeli chcecie dobre wiertlo do stali to nalezy wybrac wiertlo KOBALTOWE - drozsze od zwyklego wiertla lub TYTANOWE. Problem w tym, ze troche teudniej z dostepnoscia o tak male rozmiary np: 1.6, 2.5

Nie sądzę żeby mój znajomek wiercic w murze wiertlem do stali. Co jak co ale glupi to on nie jest

Co prawda nie urwana a wyślizgana, ale dział chyba trafiony . Chciałem dziś obniżyć Solida żeby pasek poszedł troszkę niżej przy ramie i dupeńka. Okazało się że jeden z robaczków jest całkiem wyślizgany, nie idzie go wykręcić . Macie na to jakiś skuteczny sposób. No bo prędzej czy później i tak będę musiał wymienić na nowy, skoro już kupiłem.

To imbusik czy pod wkrętaczek plaskaty ?

Imbusik 1,5 - przynajmniej był heheh, teraz to 1,6 albo już w sumie koło.

A może spróbuj torxem?
Czasem trzeba wbić młotkiem albo w tym przypadku młoteczkiem.
Tylko nie zabardzo wiem czy masz na to miejsce.

To jeden sposób. Inny: naciac dremelkiem płaski rowek i wykręcić dopasowanym do niego płaskim śrubokrętem. Te metodę stosuje zawsze gdy pierwsza zawiedzie. Co prawda nacjnam też rowek w solidzie /pinionku czy co to tam akurat jest ale to przewaznie nie boli.

Obydwie powyższe metody raczej zawiodą - wbicie torxa powiększy średnicę śrubki (rozepchnie ją) i zakleszczy na amen, tam jest cienka ścianka.
Jeżeli ta śrubka jest wgłębiona, to o rowku mowy nie ma, zresztą przy zerwanym gwincie zewnętrznym i tak nic to nie dałoby.
Tu trzeba obracać śrubką, jednocześnie lekko (bo mocno się nie bardzo da) ją wyciągając z tego otworu.
Jeżeli masz Loctite 648, to po problemie. Jeżeli nie masz, to użyj dobrego cyjaka, ale przedtem odtłuść kluczyk i gniazdo śrubki rozpuszczalnikiem. Jedyna niewielka trudność to aplikacja małej kropelki kleju w gniazdo śrubki, tak aby jej nie skleić z otworem - sposób wybierz sam, Ty to widzisz. Lepiej dwa razy za mało niż raz za dużo. Jak wkleisz ten kluczyk w śrubkę, to staraj się wykręcać lekko wyciągając jednocześnie, żeby złapać resztki gwintu powyżej miejsca, gdzie teraz tkwi. Głęboko ona siedzi ? Może pstryknij jakąś focię, bo tak na chybił trafił to wiesz co... Nie wyświetla mi się w głowie to miejsce.

Krecik, w większości heli srubek od zawsze pojawiały się z imbusem 1.5mm. Raczej bardzo małe ryzyko żeby gwint był naruszony.

Natomiast metodą na cyjaka muszę kiedyś przetestować- choć jakoś nie potrafię pojąć jakby mógł ca utrzymać imbusa na rozwalonej dziurce...

Patent z klejem fajny.
Nie wiem tylko czy udźwignie temat jak śruba jest mocno wklejona. Nigdy czegoś takiego nie robiłem.
Spróbować warto bo ryzyko że coś będzie gorzej niewielkie.

Ja w przypadku robaczków sprawdzam najpierw torxa, a jeśli nie zadziała to również nacinam.
Kiedyś poradziłem sobie z robaczkiem za pomocą poxiliny. Niewielki kuliś do objechanej dziurki, potem oczywiście trzeba wetknąć torxa i nie ruszając (to najtrudniejsze) poczekać aż zastygnie poxilina. Przed próbą odkręcenia (szarpnięciem a nie delikatnie) warto podgrzać w celu rozmiękczenia kleju.

W niektórych przypadkach można rozwiercić jakimś dremelkiem.

Krecik - z całym szacunkiem, ale zakraplanie takiej dziurki cyjaczkiem... Lepiej nie mieć parkinsona.

Można jakąś wykałaczkę zamoczyć w CA i precyzyjnie kropelkę umieścić w otworze, osobiście też by podgrzał i próbował torxem albo ampulem 1,65 - są takie w RC MANIAKU - kwestia co taniej wyjdzie - naciąć piniona z robaczkiem i kupić nowego czy kupić torxa lub ampula?

Hmm... , najszybciej załatwię torxa. Znowu wycieczka do Liroja Merlina. A tak na marginesie to ma być rozmiar 1,5 ? czy jakiś inny?

Bi0ly pisze:Imbusik 1,5 - przynajmniej był heheh, teraz to 1,6 albo już w sumie koło.

Kup sobie imbusa 1/16" (1.59mm) za garść groszaków. Genialnie sprawdza się przy wykręcaniu wyrobionych robaczków pod klucz ampulowy 1.5mm. Calowe klucze ampulowe są bardziej popularne i łatwiej dostępne niż mogłoby się wydawać.

Bi0ly pisze:Hmm... , najszybciej załatwię torxa. Znowu wycieczka do Liroja Merlina. A tak na marginesie to ma być rozmiar 1,5 ? czy jakiś inny?

T6 albo T7. Ale najpierw spróbuj z calowym imbusem.

Bi0ly pisze: Okazało się że jeden z robaczków jest całkiem wyślizgany, nie idzie go wykręcić .

Zaraz, zaraz... Ale co jest "wyślizgane" - gniazdo sześciokątne kluczyka czy zerwany gwint na odcinku, gdzie tkwi robaczek ? Bo jak tylko gniazdo, to patent z nadwymiarowym kluczykiem powinien poskutkować.
Zrozumiałem, że to gwint jest "wyślizgany"... Jeżeli żle zrozumiałem (bo można to jeszcze inaczej sobie wyobrażać), to sposób z klejeniem kluczyka nie ma tu zastosowania.

Niestety wszystkie próby zawiodły. Próbowałem wykręcić T6 a potem T7. Ładnie się zakleszczały , ale ostatecznie powiększyłem tylko otwór ( nie puściło ). Pozostaje chyba tylko rozwiercić wiertłem żeby uwolnić wał od tego Solida, więc półki co zostawiam to tak jak jest, miała być to tylko kosmetyka a wcale źle jeszcze nie wygląda więc szkoda go bardziej męczyć. No nic zapominam chwilowo o temacie i biorę się za oblot jak przestanie lać

Ps.

A no i dzięki za wszystkie rady, podejrzewam że jeszcze nie raz mi się przydadzą

Następnym razem mniej loctite, porządny twardy imbus i nie dowalaj tak na siłę