obkurczanie koszulki na lipo

[kudzu]

Zastanawiam się, jak to zrobić, żeby nie uszkodzić pakietów. Nie mam opalarki, mam jedynie suszarkę 1200 W, ewentualnie promiennik 150 W. Koszulki na ESC z powodzeniem obkurczałem suszarką, no ale trwało to dość długo, bo temperatura nie była zbyt wysoka. Obawiam się, że jak będę tak grzał lipole co najmniej kilkadziesiąt sekund, to je uwale (albo się zapalą).
Czeka mnie wycieczka do Obi po opalarkę?

[kwiatek]

Ja obkurczam lutownicą

[kudzu]

normalne, cienkie rurki to też obkurczam lutownicą albo zapalniczką, jeśli jest dużo miejsca. Ale to jest fi 50 a w środku lipo :/
Chyba, że masz na myśli hot air

[mwx]

1. Nalej wody do czajnika
2. Nie zamykaj czajnika
3. Włącz grzanie
4. Włóż pakiet z koszulką w parę


Przemysłowo też obkurcza się parą. Nie poparz paluszków.

[aikus]

Ja tego nie robie w ogole. Pakietom niszczą sie rogi. W dwóch pakietach mi sie tak straciła szczelnosc skrajnych cel.
Wiec teraz jak mam potrzebe, to po prostu opierdalam to taśmą izolacyjną w kazdej osi i cześć....

[kudzu]

1. Nalej wody do czajnika
2. Nie zamykaj czajnika
3. Włącz grzanie
4. Włóż pakiet z koszulką w parę

Ale Ty tak serio? Na koszulce napisane jest 125*C. Nie jestem w stanie w warunkach domowych przegrzać pary. Praktykowałeś tę metodę?

Ja tego nie robie w ogole. Pakietom niszczą sie rogi. W dwóch pakietach mi sie tak straciła szczelnosc skrajnych cel.
Wiec teraz jak mam potrzebe, to po prostu opierdalam to taśmą izolacyjną w kazdej osi i cześć....

Chciałem taśmą, ale chyba mi się skończyła; byłem przekonany, że kupiłem ostatnio 5-pak i nie mogę znaleźć. Za to mam fajny, czarny rękaw i pomyślałem, że zrobię tak elegancko.

[mwx]

Robiłem tak pakietom, robiłem też milionom butelek, zniczy i taśm klejących na liniach produkcyjnych u klientów (nie czajnikiem a tunelami parowymi).

Nie potrzeba przegrzanej pary, ta "zwykła" jest OK. Na dodatek jest bezpieczniej niż gorącym powietrzem czy IR bo nie da się nic przegrzać/przepalić. Para bardzo szybko, skutecznie i równomiernie doprowadza ciepło do koszulek.
Ta odrobina wilgoci która zostanie w środku zniknie po krótkim czasie.

[kudzu]

Kurcze, brzmi sensownie. Jutro zrobię testy. Na początek spróbuję z mopem parowym.

[mwx]

Pamiętaj żeby zacząć od lekkiego obkurczenia na obu końcach. Inaczej sciągnie Ci koszulkę na jedną stronę.

[aikus]

Fmmm.... ciekawy pomysl...
Ja zawsze obkurczam wszelkie rzeczy od środka żeby nie zostawiać powietrza. Fakt że pakiet z tymi wszystkimi swoimi celami i tak nie będzie szczelny i powietrze ucieknie ale prawdopodobnie zrobiłbym tak samo i wydaje mi się że jak środek złapie to nie ma bata żeby ta koszulka się przesunęła.
....
Ale pewnie ciężko włożyć pakiet tylko środkiem najpierw do czajnika

[mwx]

Zaczynając od środka ryzykujesz tym że skróci się na tyle że już nie starczy żeby "zajść" na obie koncówki.

[aikus]

A, ok, ale to tylko jak mierzysz i docinasz pp poznańsku:P

[mwx]

No tak. Oszczędnie z masą

[aikus]

Tak.
Oszczędnie.

[kudzu]

Przyznam, że byłem sceptyczny, choćby ze względu na tę temperaturę. Ale ta metoda JEST ZARĄBISTA!

F8ED5D2A-84DC-4CEC-A560-68E541CB8F65.jpeg

Nie oszczędzałem na koszulce, dlatego po wszystkim musiałem poprzycinać.

[aikus]

No pięknie Ci to wyszło, ale te miejsca....
...

Capture.JPG

No nie wiem... Mimo wszystko mam obawy... co tam sie pod tymi koszulkami dzieje...

[kudzu]

No mam nadzieję, że nic. To jednak nie więcej jak 100*C i trwa to bardzo krótko.

[mwx]

Aikus pewnie bardziej martwi się o ugniatanie narożników. IMO nic im nie będzie - fabryka też obkurcza pouche, chociaż zwykle używają jednak cienkich "niskoprężnych" koszulek z pcv.

[aikus]

Otóż właśnie wszystko to i tak jak wspomniałem - mi się dwa pakiety w tym rozszczelniły...
Jak ja to op!3rd@l@m taśmą (srebrną, albo izolacyjną) to nawijając na jednej osi nawijam trochę więcej niż jest pakietu, to samo robię na drugiej i na trzeciej. W ten sposób na narożnikach powstaje coś w rodzaju jakichś takich naddatków - stref kontrolowanego zgniotu nad narożnikami.
No bo wiadomo - nie tylko od kretów pakiety się uszkadzają. Czasem mi jakiś wypadnie z ręki. Czasem spadnie na coś miękkiego, czasem na płytki/beton.
Jak spadnie w miarę płasko - no big deal.
Ale jak spadnie idealnie na kant, to nawet upadek z 50cm może mu zrobić krzywdę.
A upadki są incydentalne, ale jakieś jeszcze drobniejsze uderzenia w transporcie, w obsłudze - to się dzieje cały czas. Od czegoś te oryginalne fabryczne koszulki się tak niszczą - właśnie głownie od tego. Za każdym razem po trochu.
Jak krople wody co przez lata drążą dziury w skałach.