Wyważanie silników

Porady, kruczki i sztuczki, setupy, wskazówki... warto korzystać.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 12 kwie 2017, o 09:01

Awatar użytkownika
Kula
Elita forum...
Posty: 1468
Rejestracja: 04-01-2013
Lokalizacja: Pruszków, Warszawa
Podziękował: 55 razy
Podziękowano: 148 razy
Kontaktowanie:

Postautor: Kula » 12 kwie 2017, o 11:49

Wyważanie silnika 'na trytke' to bardzo stary patent, ale nie wszystkim znany. Fajnie że ktoś napisał tutorial.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka
"Każden jeden musi se czasem polatać..." (Złomek-Auta)

Graupner HOTT
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 12 kwie 2017, o 12:28

Tak sobie tylko mysle ze dla naprawde takiego tip top wywazenia, trzebaby ten silnik wywazyc zarowno po jednej stronie jak i po drugiej, w sensie z przodu i z tylu, tak jak sie wywaza kola samochodowe- z obydwu stron. Ale autor jak widac wywazyl po prostu po srodku i jest dobrze... I pewnie w wiekszosci przypadkow tak bedzie.
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 12 kwie 2017, o 12:31

W większości przypadków to i bez wyważenie będzie dobrze ;)
Ale nie zmienia to faktu, że temat interesujący...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 12 kwie 2017, o 12:48

Bo przewaznie mamy dobre silniki.
Ale ja kiedys mialem w 450tce taki silnik, ze zaden FBL nie chcial w tym helikopterze latac. Znaczy zaden... No dwoch probowalem ZYXa i 3gxa.
Taki np. Brain by pewnie nie mial z tym problemu, ale to nie znaczy ze to by bylo dobre.
Tam od samego silnika to byly takie wibracje, ze prawie sie helik rozmontowywal.
Nie mialem pomyslu co z tym mozna zrobic i wymienilem silnik, a pewnie daloby sie inaczej.
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 13 kwie 2017, o 07:46

Fajna instrukcja, jednak w naszym przypadku temat jest prostszy niż w wielowirnikowcach. Wystarczy rozkręcić silnik zamontowany w modelu, odsunięty od głównej zębatki i obserwować wskazania analizatora wibracji w FBLu.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 13 kwie 2017, o 08:18

Tez o tym pomyslalem, ale nie kazdy helik ma fbla, nie kazdy fbl ma analizator wibracji.
W multicopterach za to, owszem zdarzaja sie kontrolery lotu z analizatorami wibracji.
Instrukcja jest poprostu uniwersalna.
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 14 kwie 2017, o 01:24

aikus pisze:Tak sobie tylko mysle ze dla naprawde takiego tip top wywazenia, trzebaby ten silnik wywazyc zarowno po jednej stronie jak i po drugiej, w sensie z przodu i z tylu, tak jak sie wywaza kola samochodowe- z obydwu stron. Ale autor jak widac wywazyl po prostu po srodku i jest dobrze... I pewnie w wiekszosci przypadkow tak bedzie.

@Aikus słusznie prawi - chodzi o wyważenie dynamiczne a nie tylko statyczne. Tylko kilka silników na sporą ilość, z jaką miałem blisko do czynienia nie wymagało poprawki wyważenia. Dobrze, że ktoś poruszył ten ważny a często zaniedbywany temat. Jak będziesz miał problem z jakimś silnikiem, to pisz śmiało - są na to lekarstwa ;) .
miruuu pisze:W większości przypadków to i bez wyważenie będzie dobrze ;)

Nie, nie będzie dobrze, będzie co najwyżej jako-tako i pozornie dobrze, bo nie każde błędy od razu widać.
Wszystkie bezsensorowe ESC określają moment przełączenia (komutację) według chwilowej wartości napięcia pomiędzy fazą niezasilaną a "schodzącą" , tzn. tą, która ma zostać właśnie odłączona stając się niezasilaną. Trzeba sobie uświadomić, że w grę wchodzą drobne ułamki wolta i ułamki mikrosekund w tym na bieżąco wykonywanym pomiarze napięcia (ściślej - komparowaniu, czyli porównywaniu z wartością odniesienia, którą to nota bene ustawia się programem timingu ESC). Napięcie to zależy od przebiegu chwilowego strumienia magnetycznego w rdzeniu stojana a ten z kolei od chwilowego położenia i prędkości magnesów wirnika. I tu wreszcie sedno sprawy - wibracje to też prędkość, w kierunku dość trudnym do ustalenia. Odkształcenia sprężyste kubkowego wirnika od nieskompensowanych sił odśrodkowych są też znaczące i skutkują dynamicznymi błędami położenia magnesów względem cewek stojana. Oba te nałożone zjawiska dają w efekcie niemałe błędy komutacji i co za tym idzie zwiększone straty, silnik pobiera większy prąd, zwłaszcza pod dużym obciążeniem - czyli szczególnie w helikach, gdzie silniki zwykle nie próżnują.
Dlatego warto zadbać o dokładne dynamiczne wyważenie wirnika.
Plasterkiem da się jako-tako skompensować tylko względnie małe błędy, często potrzebne są dużo większe masy korekcyjne. Kulki lub wałeczki z ołowiu lub cyny (nie z miedzi ani srebra !) wklejane od wewnątrz pomiędzy magnesy zwykle wystarczają i nie zmieniają zewnętrznego wyglądu silnika.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 14 kwie 2017, o 09:37

1. czemu nie z miedzi ani srebra?
2. zgaduje, ze aby wywazyc silnik z dwoch stron, trzeba poprostu uzyc dwoch trytek i pomiary z wibracjometrem powtarzac wiele razy x wiele razy ... tak?
Czy jest jakis inny sposob, zeby sie dowiedziec ktora strona wirnika jest niedowazona? (w sensie nei po obwodzie tylko po rownoleglej do osi).
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 14 kwie 2017, o 11:14

aikus pisze:1. czemu nie z miedzi ani srebra?
2. zgaduje, ze aby wywazyc silnik z dwoch stron, trzeba poprostu uzyc dwoch trytek i pomiary z wibracjometrem powtarzac wiele razy x wiele razy ... tak?
Czy jest jakis inny sposob, zeby sie dowiedziec ktora strona wirnika jest niedowazona? (w sensie nei po obwodzie tylko po rownoleglej do osi).

W czasie pracy silnika pomiędzy magnesami występuje pulsujący strumień magnetyczny, umieszczenie tam dobrze przewodzącego metalu zaindukowało by w nim silne prądy wirowe i dodatkowe straty termiczne oraz (mniej znaczące) zmniejszenie momentu obrotowego rozwijanego przez silnik. Pamiętasz może dawne prędkościomierze, działające na tej zasadzie ? Elektrodynamiczne liczniki energii, do dziś pracujące w starszych przyłączach, także ją wykorzystują.

Można użyć dwóch trytytek i metodą prób i błędów (zwykle licznych...) szukać punktów korekcyjnych, lepiej przy użyciu dwóch czujników i odpowiednio elastycznym zawieszeniu silnika. Kolega w powyższym artykule podał metodę najprostszego wyważenia statycznego, co poprawić może sytuację tylko w niektórych przypadkach.

Całkiem niezłym akcelerometrem - wibrometrem jest dłoń przy odpowiedniej wprawie i pewnej praktyce. Przy braku tych ostatnich postępuje się standardowo : wirnik podpiera na dwóch łożyskach elektronicznie kontrolowanych co do działających na nie sił i wprawia bezdotykowo w ruch obrotowy. Większość wyważarek działa na tej zasadzie.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 14 kwie 2017, o 11:36

omcKrecik pisze:[...]
W czasie pracy silnika pomiędzy magnesami występuje pulsujący strumień magnetyczny, umieszczenie tam dobrze przewodzącego metalu zaindukowało by w nim silne prądy wirowe i dodatkowe straty termiczne oraz (mniej znaczące) zmniejszenie momentu obrotowego rozwijanego przez silnik. Pamiętasz może dawne prędkościomierze, działające na tej zasadzie ? Elektrodynamiczne liczniki energii, do dziś pracujące w starszych przyłączach, także ją wykorzystują.


No tak, ale to co, twierdzisz, ze w olowiu albo cynie nie bedzie pradów Foucaulta?
Beda, tak samo jak w miedzi...
W elektrycznych licznikach starego typu czy predkosciomierzach ktore wspominasz tarcze sa np. aluminiowe.
Zeby nie bylo pradow wirowych trzeba uzyc dielektryka (kleju na goraco albo lepiej zywicy, bo klej gotow sie rozplynac jak silnik dostanie po garach).


omcKrecik pisze:Można użyć dwóch trytytek i metodą prób i błędów (zwykle licznych...) szukać punktów korekcyjnych, lepiej przy użyciu dwóch czujników i odpowiednio elastycznym zawieszeniu silnika. Kolega w powyższym artykule podał metodę najprostszego wyważenia statycznego, co poprawić może sytuację tylko w niektórych przypadkach.

Całkiem niezłym akcelerometrem - wibrometrem jest dłoń przy odpowiedniej wprawie i pewnej praktyce. Przy braku tych ostatnich postępuje się standardowo : wirnik podpiera na dwóch łożyskach elektronicznie kontrolowanych co do działających na nie sił i wprawia bezdotykowo w ruch obrotowy. Większość wyważarek działa na tej zasadzie.


I tu pojawia sie magiczne slowo "wywazarka" tudziez zwrot "Lozyska elektronicznie kontrolowane co do dzialajacych na nie sil"
Myslisz, ze kazdy z nas ma cos takiego w domu?
:lol:
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 14 kwie 2017, o 12:52

aikus pisze:No tak, ale to co, twierdzisz, ze w olowiu albo cynie nie bedzie pradów Foucaulta?
Beda, tak samo jak w miedzi...

Porównaj przewodność właściwą (odwrotność rezystywności) tych metali - zrozumiesz, w czym rzecz : nie tak samo, jak w miedzi. Jasne, że lepiej byłoby użyć czegoś ciężkiego i nieprzewodzącego, lub przewodzącego rozdrobnionego, np. proszku cynowego z żywicą (używam niekiedy...), ale ołów jest zadowalającym kompromisem.

aikus pisze:I tu pojawia sie magiczne slowo "wywazarka" tudziez zwrot "Lozyska elektronicznie kontrolowane co do dzialajacych na nie sil"
Myslisz, ze kazdy z nas ma cos takiego w domu?

Sorki, ale jak dotąd nie wymyślono innego/lepszego sposobu na ten problem. Ja też nie mając pomysłu, starałem się z konieczności i braku lepszego wyjścia jakoś sobie radzić przy seryjnym wytwarzaniu różnych małych silników - praktyka sama przyniosła jakieś tam skromne doświadczenie. Prostą, ale skuteczną wyważarkę można sobie samemu zbudować, jednak to już trochę bardziej skomplikowane niż silnik na sztywno w imadle.
Akcelerometr śledzący mikroruchy podatnie podpartego łożyska jest zsynchronizowany z czujnikiem położenia badanego wirnika, ten zespół "widzi" gdzie i jak duża siła odśrodkowa działa na wirnik, rejestrując jego wychylenia pod jej wpływem.
Jak jeszcze nie do końca jasne, to napisz - rozdrobnię wyjaśnienie ;) . Fakt - nie każdy coś takiego widział, rozumiem...
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 14 kwie 2017, o 13:19

omcKrecik pisze:[...]
Porównaj przewodność właściwą (odwrotność rezystywności) tych metali - zrozumiesz, w czym rzecz : nie tak samo, jak w miedzi. Jasne, że lepiej byłoby użyć czegoś ciężkiego i nieprzewodzącego, lub przewodzącego rozdrobnionego, np. proszku cynowego z żywicą (używam niekiedy...), ale ołów jest zadowalającym kompromisem.


Rozumiem, jasnosc.
Faktycznie przy pradach wirowych napiecia sa niskie, wiec przewodnosc wlasciwa ma bardzo duze znaczenie.


omcKrecik pisze:Sorki, ale jak dotąd nie wymyślono innego/lepszego sposobu na ten problem. Ja też nie mając pomysłu, starałem się z konieczności i braku lepszego wyjścia jakoś sobie radzić przy seryjnym wytwarzaniu różnych małych silników - praktyka sama przyniosła jakieś tam skromne doświadczenie. Prostą, ale skuteczną wyważarkę można sobie samemu zbudować, jednak to już trochę bardziej skomplikowane niż silnik na sztywno w imadle.


Otoz wlasnie to - nie kazdy sie za to zabierze, a wsrod tych co sie zabiora - uda sie to moze w 10% przypadkow.
To juz lepiej imadlo, telefon i trytki.
Mniej skutecznie, mniej dokaldnnie ale zadziala i bedzie.
To lepiej niz tak jak ja zrobilem z tym silnikiem wtedy od 450tki (jego magnesy neodymowe do tej pory trzymaja jakies drzwiczki w jakiejs szafce :D )


omcKrecik pisze:Akcelerometr śledzący mikroruchy podatnie podpartego łożyska jest zsynchronizowany z czujnikiem położenia badanego wirnika, ten zespół "widzi" gdzie i jak duża siła odśrodkowa działa na wirnik, rejestrując jego wychylenia pod jej wpływem.
Jak jeszcze nie do końca jasne, to napisz - rozdrobnię wyjaśnienie ;) .


Zasada dzialania wywazarek byla mi mniej wiecej jasna jeszcze zanim o tym gadalismy. Wystarczy odrobina zmyslu technicznego i obserwacja wywazarki do kol samochodowych (o ktorą tak generalnie w przyrodzie - najlatwiej) i kazdy "wykmini" mniej wiecej jak to dziala.
Co prawda ja myslalem, ze tam sa czujniki sily na lozyskach, a Ty teraz mowisz, ze tam sa akcelerometry i lozyska podatnie mocowane.
A moze jest i tak i tak - jeden pies.
Chodzi o to, zeby urzadzenie wykrylo bicie i wiedzialo gdzie dowazyc, a w tym celu MUSI byc czujnik polozenia i rejestracja czy to zeznan akcelerometru czy to czujnika nacisku zsynchronizowane jedno z drugim.
I w wywazarce kol samochodowych dokladnie tak jest.
KOlo sie zatrzymuje, mech bierze w reke, delikatnie pokreca az zobaczy odpowiedni znak na ekraniku i wtedy wie, ze ciezarek trzeba przyczepic na gorze.
;)

A tutaj jest wszystko dokladnie to samo, tylko mniejsze.


omcKrecik pisze:Fakt - nie każdy coś takiego widział, rozumiem...



No wiec patrz wyzej: Widzial to jedno. A przymierzyc sie chocby do zbudowania czegos takiego to juz inna bajka.
Ja sie nie podejmuje.

Jak mi przyjdzie kiedys wywazac silnik - uzyje metody na trytke.
Jak mimo wywazenia nadal bedzie zle - uzyje metody na dwie trytki... przynajmniej sprobuje (to raczej w wysokich silnikach tylko outrunner helikopterowy, w plaskich silnikach typu "dzwonek" z HK raczej nie bedzie to mialo sensu...)

Jesli mimo to nadal beda wibracje... najpewniej wymienie silnik.
A jesli trafi sie to w porzadnym drogim silniku - bede go reklamowal bo ostatecznie to powinno byc zrobione fabrycznie dobrze.

No ale to juz takie tam rozwazania ... dywagacje aptegocoince.

Anyway - dzieki za rzeczowe wyjasnienia!
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 14 kwie 2017, o 13:53

aikus pisze:Otoz wlasnie to - nie kazdy sie za to zabierze, a wsrod tych co sie zabiora - uda sie to moze w 10% przypadkow.
To juz lepiej imadlo, telefon i trytki.
Mniej skutecznie, mniej dokaldnnie ale zadziala i bedzie.

Pewnie, że tak - gdy się nie ma, co się lubi to się lubi ... i ulepsza, co się ma :) .
aikus pisze:Jak mi przyjdzie kiedys wywazac silnik - uzyje metody na trytke.
Jak mimo wywazenia nadal bedzie zle - uzyje metody na dwie trytki... przynajmniej sprobuje (to raczej w wysokich silnikach tylko outrunner helikopterowy, w plaskich silnikach typu "dzwonek" z HK raczej nie bedzie to mialo sensu...)

Jesli mimo to nadal beda wibracje... najpewniej wymienie silnik.
A jesli trafi sie to w porzadnym drogim silniku - bede go reklamowal bo ostatecznie to powinno byc zrobione fabrycznie dobrze.

Albo go podeślij do mnie, jeżeli uznasz, że w ostatecznym obrachunku to mniejsze zawracanie doopki, a efekty... no tak, brak jeszcze podstaw do oceny hmm
Przezwoić z poprawą parametrów też mogę, drutem pojedynczym lub wielokrotnym - według życzenia. Różnica jest, choć niewielka w efekcie końcowym przy niektórych zarysach kształtu żłobka stojana, @Gajos w temacie Kolegi @Danielusa ( Daniel - szacun i uznanie, dobrze kultywujesz starą dobrą szkołę rzetelności w robocie :thumb: ) ma sporo racji pisząc to i owo, choć nie próbując tego uzasadnić. Sprawa na osobny temat, trochę wyższa jazda jakby... Gradienty pola, prądy skrośne i takie tam przerażające terminy - nie każdy trawi, mało kto lubi... Ale pojąć się da, nie taki ten diabeł straszny ;)
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 14 kwie 2017, o 14:32

omcKrecik pisze:Albo go podeślij do mnie, jeżeli uznasz, że w ostatecznym obrachunku to mniejsze zawracanie doopki, a efekty... no tak, brak jeszcze podstaw do oceny hmm


To nie to - czasami sprawa jest poprostu nieoplacalna.
Sam koszt przesylki w obie strony przewyzszy cene nowego silnika (albo bedzie porownywalny) :dk:

omcKrecik pisze:Przezwoić z poprawą parametrów też mogę, drutem pojedynczym lub wielokrotnym - według życzenia. Różnica jest, choć niewielka w efekcie końcowym przy niektórych zarysach kształtu żłobka stojana, @Gajos w temacie Kolegi @Danielusa ( Daniel - szacun i uznanie, dobrze kultywujesz starą dobrą szkołę rzetelności w robocie :thumb: ) ma sporo racji pisząc to i owo, choć nie próbując tego uzasadnić. Sprawa na osobny temat, trochę wyższa jazda jakby... Gradienty pola, prądy skrośne i takie tam przerażające terminy - nie każdy trawi, mało kto lubi... Ale pojąć się da, nie taki ten diabeł straszny ;)


Pewnie tak, natomiast faktem niezmiennym dla mnie jest, ze wszystkie topowe hiendowe silniki helikopterowe sa nawijane pojedynczym grubym drutem.
To jest raz.
Dwa, waskie, ale skuteczne doswiadczenie z silnikiem przewinietym przez wlasnie Danielusa: Protos 500 - czas lotu wydluzony z 4 do 5,5 minuty.
Ot tak, poprostu.
To jest zwiekszenie skutecznosci o ponad 35%. Silnik po locie - zimny niezaleznie od stylu latania.
A wczesniej - goracy nie zaleznie od stylu latania. :grin2:
No sorry, ale to jest miazga.
I ja osobiscie wiecej argumentow nie potrzebuje.
Moze i sa sytuacje kiedy nawiniecie silnika linką jest lepsze. Moze i tak.
Ale w naszym przypadku - jest to rozwiazanie poprostu tansze a wciaz akceptowalne.
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 14 kwie 2017, o 15:42

aikus pisze:Sam koszt przesylki w obie strony przewyzszy cene nowego silnika (albo bedzie porownywalny)

Masz dostęp do silników po tak atrakcyjnych cenach ? Też bym chętnie nabył kilka...
aikus pisze:Pewnie tak, natomiast faktem niezmiennym dla mnie jest, ze wszystkie topowe hiendowe silniki helikopterowe sa nawijane pojedynczym grubym drutem.
To jest raz.
Dwa, waskie, ale skuteczne doswiadczenie z silnikiem przewinietym przez wlasnie Danielusa: Protos 500 - czas lotu wydluzony z 4 do 5,5 minuty.
Ot tak, poprostu.
To jest zwiekszenie skutecznosci o ponad 35%. Silnik po locie - zimny niezaleznie od stylu latania.
A wczesniej - goracy nie zaleznie od stylu latania.
No sorry, ale to jest miazga.
I ja osobiscie wiecej argumentow nie potrzebuje.
Moze i sa sytuacje kiedy nawiniecie silnika linką jest lepsze. Moze i tak.
Ale w naszym przypadku - jest to rozwiazanie poprostu tansze a wciaz akceptowalne.

Zastąpienie fabrycznego , zwykle niestarannie wykonanego uzwojenia prowadzonego drutem wielokrotnym starannie ułożonym pojedynczym grubym drutem zwiększa bardzo znacznie przekrój miedzi czynnej, więc takoż zmniejsza straty rezystancyjne w uzwojeniu i jest przez to jak najbardziej słusznym zabiegiem. Te straty stanowią zwykle w mocno obciążonym silniku ponad połowę wszystkich jego strat, więc nic dziwnego, że efekt jest spektakularny.
Dla warunków, w jakich pracuje helikowy silnik jest to rozwiązanie prawdopodobnie optymalne, jeśli nie brać pod uwagę użycia drutu prostokątnego. Ale silniki analogicznej konstrukcji pracują nie tylko w helikach... Czasem najbardziej liczy się sprawność przy akceptowalnie umiarkowanej mocy i tam uzwojenie multifilarne (drutem wielokrotnym) wykazuje swe zalety. Co nie zmienia faktu większej trudności dobrego wykonania takiego uzwojenia, większej czasochłonności a więc i większych kosztów. Uzwajanie pojedynczym, odpowiednio grubym drutem jest już wystarczająco trudne (czyt.: upierdliwe...).
I jeszcze taka rzecz : piszą tu i ówdzie różni producenci czy też nie wiadomo kto o sprawnościach rzędu 92 - 94 % ... Z Księżyca zdjęte, tak jak i podawane rzekome moce silników (w rzeczywistości moce całego obwodu). Dopiero dobrze zaprojektowany i dobrze uzwojony (jak przez Danielusa) silnik tej konstrukcji i gabarytów może dla warunków rzeczywistych nieco przekroczyć 80%. Fabryczne wykonania to 55 - 70%, tego rzędu. Więc dobrze wyczułeś sprawę, pisząc że "raczej z 60 na 80%..." w odniesieniu do efektów Danielusowych prac.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 14 kwie 2017, o 21:41

omcKrecik pisze:[...]
Masz dostęp do silników po tak atrakcyjnych cenach ? Też bym chętnie nabył kilka...


No Panie...
https://abc-rc.pl/silnik-1400kv-2-3s-18 ... z4eG0Vhpxa

mniej niz 40 za sztuke ;) w polskim sklepie.
Sciagajac bezposrednio z HonkKongu czy Singapuru pewnie mozna jeszcze taniej.
to oczywiscie zalezy jaki silnik Ci jest potrzebny - wiadomo ze kupujesz taki jaki potrzebujesz a nie taki jaki jest najtanszy.
Ale mniejsza o to.


omcKrecik pisze:Zastąpienie fabrycznego , zwykle niestarannie wykonanego uzwojenia prowadzonego drutem wielokrotnym starannie ułożonym pojedynczym grubym drutem zwiększa bardzo znacznie przekrój miedzi czynnej, więc takoż zmniejsza straty rezystancyjne w uzwojeniu i jest przez to jak najbardziej słusznym zabiegiem. Te straty stanowią zwykle w mocno obciążonym silniku ponad połowę wszystkich jego strat, więc nic dziwnego, że efekt jest spektakularny.
Dla warunków, w jakich pracuje helikowy silnik jest to rozwiązanie prawdopodobnie optymalne, jeśli nie brać pod uwagę użycia drutu prostokątnego. Ale silniki analogicznej konstrukcji pracują nie tylko w helikach... Czasem najbardziej liczy się sprawność przy akceptowalnie umiarkowanej mocy i tam uzwojenie multifilarne (drutem wielokrotnym) wykazuje swe zalety. Co nie zmienia faktu większej trudności dobrego wykonania takiego uzwojenia, większej czasochłonności a więc i większych kosztów. Uzwajanie pojedynczym, odpowiednio grubym drutem jest już wystarczająco trudne (czyt.: upierdliwe...).
I jeszcze taka rzecz : piszą tu i ówdzie różni producenci czy też nie wiadomo kto o sprawnościach rzędu 92 - 94 % ... Z Księżyca zdjęte, tak jak i podawane rzekome moce silników (w rzeczywistości moce całego obwodu). Dopiero dobrze zaprojektowany i dobrze uzwojony (jak przez Danielusa) silnik tej konstrukcji i gabarytów może dla warunków rzeczywistych nieco przekroczyć 80%. Fabryczne wykonania to 55 - 70%, tego rzędu. Więc dobrze wyczułeś sprawę, pisząc że "raczej z 60 na 80%..." w odniesieniu do efektów Danielusowych prac.


No ja tam nie wiem, ale latam caly czas z grubsza tak samo, i skoro wczesniej latalem 4 minuty i mialem 3,8V/s po locie, a po przewinieciu latalem 5,5 minuty i mialem 3,8V/s to rachunek jest prosty.
Inna sprawa, ze przy lataniu ostrzejszym przewiniety silnik potrafi mocniej szarpnac pradu z pakietu, ale tą moc tez czuc, to nie jest tak, ze jest to para ktora idzie w gwizdek. A przed przewinieciem tak wlasnie bylo.
Wczesniej obroty przydychaly przy mocniejszym szarpaniu a po przewinieciu - przestaly przysiadac.
Byc moze ma to zwiazek z temperatura - wiadomo ze im wyzsza temperatura tym wyzsza rezystancja, a jak mowilem silnik przestal sie grzac.
No poprostu jest lepiej na kazdym froncie.
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 15 kwie 2017, o 13:43

aikus pisze:No ja tam nie wiem, ale latam caly czas z grubsza tak samo, i skoro wczesniej latalem 4 minuty i mialem 3,8V/s po locie, a po przewinieciu latalem 5,5 minuty i mialem 3,8V/s to rachunek jest prosty.
Inna sprawa, ze przy lataniu ostrzejszym przewiniety silnik potrafi mocniej szarpnac pradu z pakietu, ale tą moc tez czuc, to nie jest tak, ze jest to para ktora idzie w gwizdek. A przed przewinieciem tak wlasnie bylo.


To może jeszcze raz :

omcKrecik pisze:Zastąpienie fabrycznego , zwykle niestarannie wykonanego uzwojenia prowadzonego drutem wielokrotnym starannie ułożonym pojedynczym grubym drutem zwiększa bardzo znacznie przekrój miedzi czynnej, więc takoż zmniejsza straty rezystancyjne w uzwojeniu i jest przez to jak najbardziej słusznym zabiegiem. Te straty stanowią zwykle w mocno obciążonym silniku ponad połowę wszystkich jego strat, więc nic dziwnego, że efekt jest spektakularny.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 15 kwie 2017, o 21:24

....
blać, krecik trzeci raz do tego podchodze, trzeci raz czytam nasze trzy ostatnie posty i nie rozumiem... Wydawalo mi sie poprostu zgadzamy....
Tez moglbym teraz powycinac i powklejac nasze wczesniejsze wypowiedzi.
Tylko po członek męski?
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 15 kwie 2017, o 22:54

aikus pisze:Wydawalo mi sie poprostu zgadzamy....

To dobrze Ci się wydawało, ale to nie wynikało jasno z tego, co pisałeś :)
Już OK. :piwo:
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...

Wróć do „Warsztat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości