Heli-Team.pl

omcKrecik pisze:BTW - szkło jest cieczą krystaliczną. Taka kwalifikacja była przyjęta kiedyś na jakiś czas, nie wiem, czy jest nadal aktualna...

Zdaje się, że szkło w dzisiejszych czasach jest substancją "amorficzną" ...ale tylko w częsci. Ta część amorficzna może wiele powiedzieć o "kruchości". Czyli w zasadzie szkło jest polimorficzne zdaje mi się. Oprócz kryształów zdaje się przejawia jakieś właściwości płynów, ale to już za cienki bolek jestem na rozważania. Wujek Gogiel wie więcej.
Tinolu akurat nie mam pod ręką. Zawsze noszę, ale dzisiaj akurat gdzieś zostawiłem . Obserwowałem kiedyś uginające się pod własnym ciężarem laski cyny (LC60) 3, 4 i 5 mm bo mi się nie mieściły na całą długość w półce, ale dalej była tego spora kupa jakby przyłożyć do płytki, czyli po dwa - trzy kilo. LC73 już tak nie "płynęła".

Mati pisze:Tinolu akurat nie mam pod ręką. Zawsze noszę, ale dzisiaj akurat gdzieś zostawiłem .

No jak mogłeś dopuścić się takiego zaniedbania ...
Skoro te laski (pewnie takie trójkątne, zbieżnie zakończone) płynęły pod własnym ciężarem, to już wiem, że wiesz o czym mówię.

Pamiętam dobrze, jak kiedyś taka jedna bardzo estetyczna laska, spozycjonowana na czymś nie trójkątnym i nie zbieżnie zakończonym też płynęła pod własnym ciężarem w kierunku jądra... I to wielokrotnie

A wracając do tematu - wie ktoś może, czym spajana jest miedż ze szkłoepoksydem w laminacie ? Że jest przedtem głęboko trawiona to można zobaczyć, ale czym producenci to kleją ? Jak dotąd nie udało mi się dowiedzieć, a ten zajzajer może być wart uwagi do innych zastosowań

A to nie jest po prostu podczas prasowania laminatu klejone na żywicę (często poliestrową nie epoxy, bo taniej)?

Chyba nie, poliestrowa nie wytrzymałaby grubo ponad 300*C przy lutowaniu byle czym... I jest dość krucha, a ta jest bardzo elastyczna - przegnij cienką płytkę mocno, nic nie trzeszczy ani nie odłazi.

Czuć przy cięciu jaką żywicą klejone.

A to nie jest głównie zapach przysmażanej żywicy samej płytki ?

O tym mówię. Po zapachu można poznać czy epoxy czy nie.

Tak dla odkurzenia dawnych mozołów i uświadomienia młodych adeptów sztuki PCB:
Tak się to robiło kiedyś, przed Ćwieczkiem jeszcze:




Z tej mrówczej roboty piórkiem i grafionem (markerów jeszcze nie było właściwych w Polszcze) po bólach okropnych wychodziło takie cuś:



A i tak była to bardzo nowoczesna na owe czasy technologia. To cuś to odbiornik FM, zgadnijcie do czego... To wczesne lata 80-te ub. wieku, o większości wielkich firm RC wtedy nikt nie słyszał nawet.
A dziś ? Myk-myk programem do projektowania, parę groszy dla wykonawcy i każdy sobie może nie wychodząc z domu takie cuś na ten przykład:

Pozłacane 0,5um.
Postęp się dokonał, mawiają...

Dobrze, że wtedy kiedy to było rzeczywistością biłem dziewczynki w piaskownicy

Masz uraz do kobiet z poprzedniego wcielenia ?
Bo wiesz, dziewczynkom w piaskownicy to nie tylko manto można było spuścić , ale od tego też można było zacząć zabawę

Jak się wyszło żywym i nie obłąkanym z tamtej rzeczywistości, to ta dzisiejsza jest niemal rajska. Chyba, że któraś z tych dziewczynek... noo, wiecie... utrwaliła znajomość, o!

To nie były płytki drukowane, tylko rzeźbione

Mój brachol produkuje tutaj:
https://www.allpcb.com/
I sobie chwali bo od momentu wysłania projektu po tygodniu do niego dochodzą gotowe. Mówi że bardzo dokładnie robią za kilka dolców.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

mwx pisze:To nie były płytki drukowane, tylko rzeźbione

Zwane też drutowanymi . Talenty rzeżbiarskie były wielce przydatne.

angry trex pisze:Mój brachol produkuje tutaj:
https://www.allpcb.com/
I sobie chwali bo od momentu wysłania projektu po tygodniu do niego dochodzą gotowe. Mówi że bardzo dokładnie robią za kilka dolców.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Te https://pcb-technoservice.eu/oferta/nasze-produkty dochodzą szybciej