Uruchomienie 450-tki - tanio

Porady, kruczki i sztuczki, setupy, wskazówki... warto korzystać.
Awatar użytkownika
Clad
Elita forum...
Posty: 838
Rejestracja: 16-06-2019
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 93 razy
Podziękowano: 21 razy

Postautor: Clad » 17 kwie 2020, o 17:28

aikus pisze: że powiedzmy przy wietrze 6m/s i porywach do 9m/s
- 700 - będzie podatna na 1 w skali od 1 do 10.
- 380 - będzie podatna na 2
- mikrus CP będzie podatny na 3
- mikrus FP będzie podatny na 15.

6m/s to 21.6 km/h, w porywach 9m/s (32.4 km/h) to raczej ciężko latać czymś po niżej 600-700 i wszystko mniejsze jest już raczej po za tą skalą. Widziałem filmik jak Tareq latał przy 40km/h, no ale to Tareq...
Alzrc x360, T-rex 550E, T-rex 600E, Aurora 9X
Awatar użytkownika
AgX
Stały bywalec...
Posty: 161
Rejestracja: 13-04-2020
Lokalizacja: Białystok
Podziękował: 3 razy
Podziękowano: 12 razy
Kontaktowanie:

Postautor: AgX » 17 kwie 2020, o 19:03

Kurcze... ale namieszaliście w głowie. Pogadałem jeszcze raz z Bartkiem czy to chwilowa zachcianka, czy bardziej go ciągnie. Chciałby spróbować 6ch. Budżet wzrósł - sprzedamy klamoty, których już nie używa. Kupimy mikrusa aby nie było za dużego stresu i żeby mógł latać na trochę większym placu nie daleko domu. W międzyczasie zrobię serwis 450 i poderwiemy ją. To kiedyś był chwalony klon t-rex 450se v2.
Z tym wiatrem to byle był trochę bardziej odporny niż v911. Przy większym wietrze latać nie będzie. Jak poczuje mały powiew na nosie by nie oznaczało to walki o bezpieczne wylądowanie.
Ruszanie z kopyta na idle nie niszczy kół zębatych? Myślałem, że do startu potrzebny jest normal.
Poczytałem o k130, wydaje się być bardzo dobry jak na mikrusa. RTF z BG + 4 aku 710zł. Za stówkę więcej wyjdzie BNF i używana Futaba T6j robiona pod Align. Chyba, że apka nic nie pomoże i nie warto. Co najczęściej pada przy krecie? Gdzie najczęściej robicie zakupy w PL i Chinach?
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 17 kwie 2020, o 20:30

Na idlu jak ruszasz to wirnik rozpędza się płynnie. Nie potrzebujesz normala.

Xk k130 jest bardzo fajny i fajnie lata, ale nie będzie już tak odporny więc będziecie w niego inwestowac. Zostawionym ewentualnie na kolejnego helika jeśli będziecie mieli ochotę.

Coptera oblatajcie kiedyś, ale raczej w niego nie inwestujecie ;)
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 17 kwie 2020, o 21:12

Clad pisze:6m/s to 21.6 km/h, w porywach 9m/s (32.4 km/h) to raczej ciężko latać czymś po niżej 600-700 i wszystko mniejsze jest już raczej po za tą skalą. Widziałem filmik jak Tareq latał przy 40km/h, no ale to Tareq...


Nie będę się sprzeczał ani przechwalał, ale takie przekonania pochodzą z czasów prętów, kiedy w ogóle ciężko było latać czymkolwiek, przy wietrze większym niż taki które ledwie się odczuwało na policzku.
Trzy albo cztery lata temu w Wincentowie latałem Gauką X3 przy takim wietrze, że gałęzie leciały z drzew a w Warszawie pozrywało jakieś dachy.
Potem stwierdziłem, że to za nudne i latałem Bixlerem - tu przynajmniej coś się działo, pod wiatr na pełnym gazie powolutku do przodu.

I taki detal: nie wiem jaki jest tego powód, ale prędkość wiatru podaje się w m/s a nie w km/h.
I mimo, że teoretycznie znam przelicznik, to kompletnie nic mi nie mówi wiatr o prędkości 20km/h. Dopiero jak sobie przeliczę na ~6m/s to mnie więcej wiem z czym mam do czynienia.
Takie przyzwyczajenie. Konformizm w stosunku do otaczającego mnie świata.
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 17 kwie 2020, o 21:28

Na fejsie jest nowy k110 bez nadajnika za 200 zł. Widziałeś?
Awatar użytkownika
Clad
Elita forum...
Posty: 838
Rejestracja: 16-06-2019
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 93 razy
Podziękowano: 21 razy

Postautor: Clad » 17 kwie 2020, o 21:58

aikus pisze:I taki detal: nie wiem jaki jest tego powód, ale prędkość wiatru podaje się w m/s a nie w km/h.
I mimo, że teoretycznie znam przelicznik, to kompletnie nic mi nie mówi wiatr o prędkości 20km/h. Dopiero jak sobie przeliczę na ~6m/s to mnie więcej wiem z czym mam do czynienia.
Takie przyzwyczajenie. Konformizm w stosunku do otaczającego mnie świata.

Skoro potrafisz latać przy takich wiatrach to tylko pogratulować. Ja jestem jeszcze w takim razie wiele lvl za Tobą bo utrzymać helika może i utrzymam ale wogóle mnie to nie kręci A nawet mnie męczy.
Ja osobiście wolę km/h bo to jest dokładniejsze niż m/s. O ile m/s mają mniejsze znaczenie przy większych modelach to już np. przy 450 wolę wiedzieć że ma wiać do 16km/h niż np. 22km/h - dla mnie to o tyle istotna różnica, że przy 22km/h nawet bym z 450tką nie wychodził z domu. A dlaczego jeszcze km/h a nie m/s? Bo w prognozie z lotniska na którą patrzę, wiatr jest podawany akurat w km/h :)
https://www.meteoblue.com/pl/pogoda/tyd ... ka_6296783
Alzrc x360, T-rex 550E, T-rex 600E, Aurora 9X
Awatar użytkownika
AgX
Stały bywalec...
Posty: 161
Rejestracja: 13-04-2020
Lokalizacja: Białystok
Podziękował: 3 razy
Podziękowano: 12 razy
Kontaktowanie:

Postautor: AgX » 17 kwie 2020, o 22:03

Na rc-modele kupię/zamienię/sprzedam/pytam znalazłem właśnie nowy k130 rtf. 110 nie mogę znaleźć. I pytanie co brać

Jakoś tak ciągnie do k130, przy k110 mniejsza precyzja ale i mniejsze straty.
Awatar użytkownika
Piotr_T
Elita forum...
Posty: 1278
Rejestracja: 13-06-2017
Lokalizacja: Józefosław
Podziękował: 70 razy
Podziękowano: 94 razy

Postautor: Piotr_T » 17 kwie 2020, o 22:31

O! I to byłaby całkiem dobra oferta (ta na K-110). Do tego albo używany oryginalny nadajnik XK, albo ta Futaba i macie na czym trenować. Części albo z Chin (banggood.com), albo z Allegro, olx i innych takich (drożej, ale szybciej), szukać ich pod hasłem K-110 lub V-977 (to to samo). Zresztą, zbyt wiele ich potrzebować nie będziecie - 1-2 wały główne, 2-3 szpindle, komplet łożysk do okuć łopat głównych, z 6-8 kółek napędu wirnika głównego, 1 podwozie, 1 tarcza sterująca (i tak będzie luźna), 1 prowadnica tarczy, 1 koszyk do osadzenia silnika ogonowego ze statecznikiem, 1-2 kabinki (w zależności od upodobań estetycznych) i ze 4-5 kompletów łopat głównych wystarczą na całkiem długo. Belkę ogonową docina się "z metra" (wychodzi taniej), ułamany statecznik można zastąpić trytytką, oryginalny silniczek ogonowy (jak padnie) silniczkiem SUT (wtedy od razu daje się większe śmigiełko ogonowe), a reszta, czyli rama i silnik główny są w praktyce trudne do zniszczenia. Serwa z czasem dostają luzów, ale można je naprawić sklejając luzujący się wielowypust razem z ośką, wymieniając tą ośkę i wielowypust (można kupić zestaw trybików), lub dla tych, co nie mają wystarczająco dobrych oczu / cierpliwości - wymieniając całe serwa (w HobbyKingu powinien być jeszcze dostępny zamiennik oryginałów w bdb cenie), ale... jak model nie będzie latał w mieszkaniu (czytaj - nie będzie intensywnie obijany o meble i ściany), to serwa też starczą na długo. K-130, tak jak napisał Mirek, bez wątpienia jest precyzyjniejszy (metalowa głowica i tarcza, popychacze na metalowych kulkach), mocniejszy, ale raczej nie będzie już tak odporny i tani w naprawach. Z drugiej strony... będzie mu znacznie bliżej w odczuciach do "dorosłego" modelu, więc jak czujesz do niego "miętę" - kupuj.

Pozdrawiam,
Piotr.
Wirniki - XL Power 550, Protos Mini 325 3S, OMP Hobby M2 EXP
Skrzydła - Zeta Wing-Wing Z-84 2S, LIDL EDF 2S
FlySky FS-I6X
Awatar użytkownika
AgX
Stały bywalec...
Posty: 161
Rejestracja: 13-04-2020
Lokalizacja: Białystok
Podziękował: 3 razy
Podziękowano: 12 razy
Kontaktowanie:

Postautor: AgX » 17 kwie 2020, o 22:40

Ten K110 chyba na innej grupie, nie widzę go. Na olx i allegro też go nie ma. Jeszcze pogadam z księgową ;)
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 17 kwie 2020, o 23:10

aikus pisze:Podatność na wiatr zależy od wielkości, ale to jest mnie więcej tak jak, że powiedzmy przy wietrze 6m/s i porywach do 9m/s
- 700 - będzie podatna na 1 w skali od 1 do 10.
- 380 - będzie podatna na 2
- mikrus CP będzie podatny na 3
- mikrus FP będzie podatny na 15.


Dziwne podejście. Ja mam totalnie na odwrót.

380tką wyjdę latać w huraganie, choćby pizgało gradem a lądowanie wymagało szorowania łopatami o trawę, o ile tylko znajdę sposób na to żeby nie zalało mi nadajnika i oczu.

7-setami nie polatam na dużym wietrze bo one bardziej "latają" a nie "ubijają powietrze zmuszając je do posłuszeństwa" jak 380, no i ta szalejąca masa powietrza zabiera je ze sobą.

To co piszesz chyba bardziej pasuje do latania na pręcie.

Ale może to dlatego że moja 380 to cegła hmm
Awatar użytkownika
AgX
Stały bywalec...
Posty: 161
Rejestracja: 13-04-2020
Lokalizacja: Białystok
Podziękował: 3 razy
Podziękowano: 12 razy
Kontaktowanie:

Postautor: AgX » 17 kwie 2020, o 23:22

Pomału dogaduję się na k130 rtf za 600. Będzie do latania na zewnątrz. Przyszłość pokaże czy to dobra decyzja.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 17 kwie 2020, o 23:50

Clad pisze:Skoro potrafisz latać przy takich wiatrach to tylko pogratulować.


Nie ma czego. Serio. A zestawianie mnie z kimś pokroju Tareq'a (co niechcący w tej dyskusji się stało) to kompletna abstrakcja.
Tareq przy mnie to nie wie jak się apkę trzyma... Czy tam może odwrotnie ;) ;)

Clad pisze:Ja jestem jeszcze w takim razie wiele lvl za Tobą bo utrzymać helika może i utrzymam ale wogóle mnie to nie kręci A nawet mnie męczy.


Przypuszczalnie umiesz tyle samo, albo ciut więcej, albo ciut mniej.
Nie opanowałeś tylko jednego detalu: statki powietrzne latają w powietrzu, a nie na ziemi.
Serio. To jest kwestia przepyknięcia jednej małej zapadki w mózgu - tak przynajmniej było u mnie.
I ludzie patrząc na moje latanie w porywistych wiatrach dzielą się na dwie grupy:
- tacy którzy latają ze mną
- tacy którzy patrzą na to tak jak Ty.
Jednych i drugich jest ... mniej więcej po 50%.

Mówię to tylko po to, żeby tego nie demonizować - to naprawdę nie jest nic nadzwyczajnego.

Problemem w wietrznej pogodzie nie jest latanie. Tylko start i lądowanie.
A w przypadku samolotu zmuszenie go do posłuszeństwa na postoju, na ziemi.
Serio.


mwx pisze:Dziwne podejście. Ja mam totalnie na odwrót.



nie masz... to co napisałem jest w sumie dość nieprecyzyjne, ale na użytek dzieciaka który ma się zacząć uczyć latać modelem a jego ojciec zastanawia się pomiędzy kolejnym FPkiem a CPkiem - wystarczy.
Różnica pomiędzy tym o czym mówisz Ty, a tym o czym napisałem ja, to tak naprawdę różnica pomiędzy wpływem wiatru, a turbulencji...

Silne turbulencje mikrusa CP będą w stanie odwrócić na plecy, nawet przy niewielkiej składowej stałej tego wiatru. O zabraniu ogona nie wspominam - każda z tych rzeczy lot w wykonaniu początkującego pilota łatwo skończy się katastrofą.
Jednostajny wiatr na mikrusa i na 700 wpłynie tak samo.
I tak samo jak na samolot...

Do tego dochodzi jeszcze element ryzyka, który - wiadomo - zawsze istnieje i - wiadomo - jest tym większy im silniejszy jest wiatr (znowu ogólnie).
I ten element łatwiej jest nam zaakceptować w mniejszym modelu, a trudniej w większym.



Na samym początku, jak tylko opanowałem jako tako zawisy i uczyłem się pierwszych lotów postępowych - popełniałem podstawowy błąd: Zawsze czekałem z lataniem na kompletną flautę.
Efekt był taki, że prawie nie latałem.
Siedziałem tylko w oknie i patrzyłem kiedy w końcu te pieprzone liście przestaną się bujać.
Nie latałem, więc się nie uczyłem.
Nie uczyłem się, więc nie umiałem.
Nie umiałem, więc bałem się najmniejszego wiaterku...
Trzeba było dwóch solidnych motywacyjnych kopów od dwóch różnych ludzi z których jednego kocham a drugiego nienawidzę, żebym qrwa zrozumiał, że nie ma złej pogody do latania (powiedzmy o ile tylko nie pada i o ile jestem w stanie ustać na nogach na ziemi).
I najistotniejsza rzecz: skreciłem ... wiele razy. Naprawdę wiele razy. Różne modele.
Nie jestem w stanie nawet w przybliżeniu podać liczby wszystkich kretów.
Absolutnie żaden kret nie był nigdy spowodowany wiatrem.
Jakieś krzywe lądowanie, przydarcie łopatami o glebę, zahaczenie skrzydłem o ziemię - tak, owszem, nawet ostatnio mi się zdarzyło.
W Gauce.
Zgiąłem lekko szpindel.
Dolatałem do końca pakiety z lekko roztorowującymi się i torującymi na przemian łopatami i po powrocie do domu wymieniłem szpindel.
No cóż - każdy statek powietrzny jest najsłabszy w dwóch momentach: jak startuje i jak ląduje.
Jednak wszystkie bez wyjątku krety, mówiąc ogólnie miały dwie przyczyny: awaria w modelu, albo moja nieumiejętność.
Ale nigdy wiatr.


Natomiast żeby być uczciwym, wiatr niesie za sobą inne zagrożenie i to akurat mi się kilka razy zdarzyło, i zdarza się wielu osobom i zwłaszcza dotyczy małych modeli: jest to ryzyko zagubienia modelu.
Bardzo łatwo dopuścić do sytuacji, kiedy wiatr zabiera nam model na tyle daleko, że nie widzimy go dobrze i tracimy orientację co do jego położenia.
Wtedy należy NATYCHMIAST ODPUŚCIĆ. Lądować... Hold, autorotacja... Tam gdzie jesteś. I natychmiast iść na azymut.
Tam się przeważnie nic nie stanie, a już na pewno nic poważnego.

Zeszłej wiosny wylądowałem tak Gauką jakieś 500 metrów od siebie, za wysokimi chaszczami w zaoranym polu.
Poszedłem po model i na miejscu dokończyłem pakiet.

Ale trzeba się złamać i natychmiast odpuścić. Nie walczyć.
Im później tym gorzej...
... a niestety przeważnie jakoś tak psychologicznie nas korci, że staramy się walczyć i przeważnie pogarszamy sprawę.
A potem poszukiwania są dłuuugie i z różnym skutkiem.

Chyba nigdy nie zgubiłem modelu tak, żebym go nie znalazł, ale zdarzało mi się dość długo szukać.
A przypadków innych pilotów znam dużo, różnych...
;)
Awatar użytkownika
Carson
Faraon
Posty: 2200
Rejestracja: 22-05-2018
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
Podziękował: 281 razy
Podziękowano: 112 razy

Postautor: Carson » 18 kwie 2020, o 00:14

A mnie latanie przy duzym wietrze wku.wia. Ostatnio mam takiego pecha, że zaczynam ladowac pakiety to jest ladnie, dojezdzam na pole i chce mi wlosy z glowy powyrywac. Najgorsze sa chwilowe podmuchy :/ Zadna przyjemnosc z latania, da sie ale... I raczej bym sie sklanial ku temu co pisze MWX. Na tych 360-380 mamy dowalone obroty zeby cos pofikac i o ile nie probujesz robic piroflipow idealnie w miejscu (nie zebym umial :lol: ) to te 360-380 lepiej znosza latanie przy duzym wietrze niz wieksze maszyny.
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 18 kwie 2020, o 00:28

Nie ma lepszego trenera niż porywisty wiaterek.
Zrób ładny równy lejek w takich warunkach to jesteś kozak :)

Ja się czasem tak masochistycznie bawię i idę w wietrze polatać na otoczoną drzewami polankę w lesie.
Wszystkie te rotory, prądy, porywy i duszenia sprawiają że jest trudno. I tak ma być.
Wracam spocony ale czuję że to jest najlepszy trening na opanowanie maszyny, choćbym nawet naparzał przez 5 minut ósemki.
Widziałem kiedyś film na którym jakiś skośnooki cwaniak wykonał ostry hardkorowy lot 7setą na otoczonym siatką boisku do kosza. To mnie zmotywowało :)
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 18 kwie 2020, o 01:29

@MWX, Dokladnie i powiem wiecej: polataj w takich warunkach a potem niech sie w koncu kiedys trafi flauta.. paaaanie, orgazm w calym ciele!!!
Wkazdym centymetrze powierzchni nosnej:):)")
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 18 kwie 2020, o 06:45

Wiatr wkurwia ale jak człowiek jest już odrobinę wlatany to bardziej przeszkadza że model że stołu zjeżdża i oczy lzawia niż to że sterowanie trudniejsze. Po prostu lata się wtedy na pół gwizdka
Awatar użytkownika
dawo
Sknerus
Posty: 2134
Rejestracja: 06-10-2014
Lokalizacja: Piastów
Podziękował: 46 razy
Podziękowano: 81 razy

Postautor: dawo » 18 kwie 2020, o 13:21

Dokładnie, jak człowiek ma głód latania to wiatr nie przeszkadza, ze łzami z oczu to już gorzej, albo jak stolik pofrunie na wietrze razem z modelem :)
Heli: 450, V922, 2x250, Protos 380, Protos 500, 2 x XL POWER 550
Samoloty: 2 x Combat, FunCub, MX-S, Sebart Katana 50E, Skrzydło, 2xF16, Hyper Bipe, Hawk EDF, Rad Jet, Akrobat Halowy,Bolt Mavimodels, ASW28 Volantex, E-flight v900 i Mini EDGE 540, Kwarciński Micron 150,
Drony: quad 250 i QX 90,
Samochodziki: Traxxas Rustler i 2 x Rustler 4x4, Slash 2wd, Summit, Arrma Typhon i Infraction 6s
DX9 G2 :)
Awatar użytkownika
AgX
Stały bywalec...
Posty: 161
Rejestracja: 13-04-2020
Lokalizacja: Białystok
Podziękował: 3 razy
Podziękowano: 12 razy
Kontaktowanie:

Postautor: AgX » 23 kwie 2020, o 20:10

We wtorek przyszedł pachnący K130 z apką i czterema pakietami. W środę wieczorem sprawdziłem czy wszystko jest ok z helikiem i wyłagodziłem ustawienia w apce. Dziś wyszliśmy polatać. Cztery pakiety wylatane, ile startów tyle lądowań :)
Bartkowi bardzo się spodobał nowy nabytek i jak nie mógł się doczekać pierwszych lotów to jak znaleźliśmy miejscówkę osłoniętą z najmniejszym wiaterkiem to strach w oczy zajrzał. Lądowisko mieliśmy z płyty pilśniowej 1m x 1m. Pierwszy pakiet przeszedł na oswojenie się i zmiany w apce. Loty w 6G. Kolejne dwa pakiety przelatane. Ostatni pakiet w końcu Bartek się przełamał i na jakiś 7-8m wyłączył 6G sprawdzić na chwilę jak się zachowa model. Niestety a może stety wrócić do 6G helik nie chciał. Jak mały zorientował się, że coś jest nie tak, zrobiło się bardzo nisko i krzywo na szczęście dał radę. Wylądował na naszej płycie. Ostatnia minutka w 6G dla uspokojenia.
Jutro pewnie pierwszy lot w 6G, ale kolejne Bartek chce zacząć w idle. Trzymajcie kciuki bo nie mam żadnych części oprócz tych z zestawu.
Jeżeli chodzi o apkę to bałem się, że będzie podobna do tej z V911. Na szczęście nie jest taka malutka i podstawowe parametry da się zmieniać, więc nie ma tragedii.
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19686
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 23 kwie 2020, o 20:21

Super!! Każde kolejne wyjście będzie łatwiejsze a jak młody poczuje idla to te całe 6G będzie miał gleboko w swojej D ;)

Koniecznie coś nagrajcie, strzeleckie fotkę. Trzymam kciuki za udany kolejny wypad!!
Awatar użytkownika
Piotr_T
Elita forum...
Posty: 1278
Rejestracja: 13-06-2017
Lokalizacja: Józefosław
Podziękował: 70 razy
Podziękowano: 94 razy

Postautor: Piotr_T » 23 kwie 2020, o 20:34

Uważajcie, bo po zimie krety są bardzo łase na nowe, lśniące i proste heliki ;).
Ale jak Młody w chwili zaskoczenia wyratował się z opresji i nie skrecił, to nie jest źle. Znajdźcie miejsce, gdzie już może trawa trochę odbiła, niech Bartek pamięta o pstryczku "Hold" i próbujcie. Do odważnych świat należy.
BTW - gdzie zamawialiście model? Pytam, bo szybko przyszedł (ja na akumulator do drona - wysyłka z Chin, przez Niderlandy - czekam już 8-my tydzień).

Pozdrawiam,
Piotr.
Wirniki - XL Power 550, Protos Mini 325 3S, OMP Hobby M2 EXP
Skrzydła - Zeta Wing-Wing Z-84 2S, LIDL EDF 2S
FlySky FS-I6X

Wróć do „Warsztat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości