Dylematy - czyli jaki wybrać samolot

Bo każdy ma samolot, ale nie każdy się przyznaje...
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 17 lut 2016, o 20:10

miruuu pisze:W sensie motoszybowcu?
Tak, zgadza sie. Sporo osob uczy sie wlasnie na motoszybowcach, betach, bixlerach itp. Sa proste, stabilne itp.


To nie są szybowce/motoszybowce. To jest wynalazek, z szybowcem nie mający nic wspólnego. HLG od Dzika to jest szybowiec do nauki (dałem Ci go kiedyś). Prosty, masz tylko kierunek i wysokość, idealny do nauki. Pomijam Leona, który był latającą cegłą.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
Kula
Elita forum...
Posty: 1468
Rejestracja: 04-01-2013
Lokalizacja: Pruszków, Warszawa
Podziękował: 55 razy
Podziękowano: 148 razy
Kontaktowanie:

Postautor: Kula » 17 lut 2016, o 20:16

SeKLeS pisze:
Kula pisze:Jakiś czas temu, sprzedałem koledze Dawo swoja Katanę Mini Precision Aerobatics.

Nie byłeś z nią przypadkiem w Wincentowie w zeszłym roku? Czerwona bodajże. Pamiętasz jaki miałeś w niej setup?
Jak już się chłopaki nade mną zlitują, wpadnie w moje łapki Extra 260 właśnie z PA, a to dość podobne modele. Pokładam w tym zakupie spore nadzieje.


Tak, byłem z nią w Wincentowie, ale nie była czerwona, tylko żółta. Czerwona to była Extra 330 1,8 m rozpiętości, kupiona od Jazza.

Modele Precision Aerobatic są naprawdę fajne i dobrze latają, ale sa bardzo delikatne. Szczególnie mocowanie podwozia koniecznie trzeba wzmocnić.

Najlepszą firmą pod względem jakości, wytrzymałości i właściwości lotnych w modelach akrobatów jest amerykański Extreme Flight. Niestety, nikt ich w Polsce nie sprzedaje :( Aż dziwne, bo nie są drogie.

Mam taką Exrtę :) tyle że biało-niebieską
http://extremeflightrc.com/48-Extra-300 ... p_226.html
"Każden jeden musi se czasem polatać..." (Złomek-Auta)

Graupner HOTT
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 17 lut 2016, o 20:25

Kowal pisze:
miruuu pisze:W sensie motoszybowcu?
Tak, zgadza sie. Sporo osob uczy sie wlasnie na motoszybowcach, betach, bixlerach itp. Sa proste, stabilne itp.


To nie są szybowce/motoszybowce. To jest wynalazek, z szybowcem nie mający nic wspólnego. HLG od Dzika to jest szybowiec do nauki (dałem Ci go kiedyś). Prosty, masz tylko kierunek i wysokość, idealny do nauki. Pomijam Leona, który był latającą cegłą.


Nyeeezu, Kowal... :masakra: ...
W ten sam sposob rozumujac zadna pianka nie jest samolotem.
Zaden protos ani goblin nie jest helikopterem
ZAden balsolaminat tez nie jest samolotem. Nie jest! Nie jest i koniec.
Nie jest samolotem.
Jest modelem samolotu.
A protosy, gobliny i te wszystkie inne z duzymi wiatrakami na gorze to modele helikopterow.

BTW dla mnie cos co nie ma lotek nie jest samolotem i nie rozumiem jak mozna tym latac i nie odwazylbym sie sprobowac :dk:
I nie wazne czy jest zrobione z drewna, z laminatu czy z pianki czy z czego tam kto woli.
Awatar użytkownika
dawo
Sknerus
Posty: 2135
Rejestracja: 06-10-2014
Lokalizacja: Piastów
Podziękował: 46 razy
Podziękowano: 81 razy

Postautor: dawo » 17 lut 2016, o 21:47

Jak się uda to w tym roku JA będę z KATANĄ w Woncentowie :)
Naprawdę lata się nią bardzo fajnie tylko nie wyobrażam sobie spaść tym modelem i dużego podejścia trzeba do wylądowania bo dobrze szybuje...
Heli: 450, V922, 2x250, Protos 380, Protos 500, 2 x XL POWER 550
Samoloty: 2 x Combat, FunCub, MX-S, Sebart Katana 50E, Skrzydło, 2xF16, Hyper Bipe, Hawk EDF, Rad Jet, Akrobat Halowy,Bolt Mavimodels, ASW28 Volantex, E-flight v900 i Mini EDGE 540, Kwarciński Micron 150,
Drony: quad 250 i QX 90,
Samochodziki: Traxxas Rustler i 2 x Rustler 4x4, Slash 2wd, Summit, Arrma Typhon i Infraction 6s
DX9 G2 :)
Awatar użytkownika
mikegsx400
Lider forum...
Posty: 1882
Rejestracja: 01-10-2014
Lokalizacja: Pruszków/W-wa
Podziękował: 133 razy
Podziękowano: 163 razy

Postautor: mikegsx400 » 17 lut 2016, o 21:56

"...możesz być znacznie szybszy, nie myśl o tym, po prostu to zrób!"
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 18 lut 2016, o 07:36

aikus pisze:W ten sam sposob rozumujac zadna pianka nie jest samolotem.


Nie jest. Nie jest nawet modelem. Jest gównolotem do zabawy przy piwie.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
Kenobi36
Olimp forum
Posty: 5099
Rejestracja: 01-10-2014
Podziękował: 68 razy
Podziękowano: 508 razy

Postautor: Kenobi36 » 18 lut 2016, o 08:38

Śmiesznie się czyta jak to u starszych modelarzy żal dupę im ściska że aktualnie modelarstwo jest tak proste, ze są żyroskopy, że można pianką przywalić 10 razy z rzędu i byle kto po paru miesiącach śmiga modelami z jednym palcem w dupie a oni tyle lat dochodzili do swoich umiejętniści trzęsąc portkami przy każdym locie aby nie rozbić swojej kosztownej konstrukcji nad którą spędzili wiele miesięcy aby nie została jedynie kupka zapałek. :-)
Ostatnio zmieniony 18 lut 2016, o 09:12 przez Kenobi36, łącznie zmieniany 1 raz.
Niech Moc Będzie z Wami,
Ben
DX18 Gasser 700 Goblin 550 Protos Mini
RCmaniak.pl - SAB Goblin, MSH Protos, Spektrum, Fatshark, Cześci Trex, Drony wyścigowe
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 18 lut 2016, o 08:43

Dobra Kowal w takim razie rozmawiajac z Toba bede uzywal okreslenia gownoloty (mnie nomenklatura grzeje, a zeby sie z Toba dogadac - dostosuje sie), a tak normalnie bede jak dotychczas mowil: samoloty, szybowce, motoszybowce, wzglednie helikoptery, w domysle majac na mysli modele tychze. Modele, w moim przypadku jak dotad wylacznie piankowe (jesli chodzi o platowce).
Wszyscy zadowoleni.
:piwo2:
Awatar użytkownika
Mati
Elita forum...
Posty: 720
Rejestracja: 24-05-2015
Lokalizacja: UK
Podziękował: 205 razy
Podziękowano: 46 razy

Postautor: Mati » 18 lut 2016, o 09:41

:shock: To ja proponuję następujące nazewnictwo:
Gównolot, helikościerw, szczybowiec... mogła by być jeszcze do tego jakaś fakaratura. :masakra: Można by to jeszcze zmienić? Jakoś tak mniej fekalnie? Na przykład tak, żeby się kojarzyło z dobrą zabawą w latanie, a nie sraniem na piankę? :masakra:
Wybaczcie laickie pytania, ale ja jestem jeszcze młodym dupelarzem i nie ogarniam tematu... :gas:
"Chwyciło i nie puszcza...
Awatar użytkownika
pkali
Lider forum...
Posty: 2911
Rejestracja: 30-09-2014
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 155 razy
Podziękowano: 241 razy

Postautor: pkali » 18 lut 2016, o 09:45

Dupelarz nie wpisuje się w konwencję. Powinno być gównialarz :)
XLPower 520, protos 380, xl380, protos mini, gaui MX3, oxy2, omphobby M2, omphobby M1
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 18 lut 2016, o 10:22

Oj tam już bez przesady szczegóły dupelarz lepiej brzmi
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 18 lut 2016, o 10:49

Jak dla mnie to sprawa jest prosta. Chciałbym mieć piękny konstrukcyjny model samolotu, najlepiej spalinkę akurat. No ale bardziej ciągnie mnie w stronę helików, które same z siebie są już wystarczająco stresogenne. Na moim poziomie latania nie potrzebuję dodatkowego zacisku na zwieracz. Przykładając do tego bieżące warunki finansowe, nie pasuje mi nawet postawienie samolotu na półce. Jakimś kompromisem jest pianka, gdzie w zamian za delikatną konstrukcję wpycham elektronikę, która pełni rolę bata. Właściwości lotne samolotów na tą chwilę mają u mnie niższy priorytet niż ich możliwości i fun jakiego dostarcza budowa peryferiów i wyposażenia.
Odzielną sprawą jest swoista struktura jaką obserwuję na różnych forach, a czasami na polu. Modelarskie ludki w moich oczach dzielą się na humanistów, inżynierów i ścisłowców ;) Ci pierwsi nie polecą niczym co ma ryski, nie jest oryginalne, błyszczące, gustownie pomalowane itd, u inzynierków normalny widok to drut, wykałaczki, części z kilku różnych modeli, pogarda dla błyszczącego lakieru itd, ścisłowcy z kolei to najmarniej tablet, a jeszcze lepiej dwa komputery, cyfrowe mierniki wszystkiego i rozmowy o trzecim miejscu po przecinku.
IMO kompilacja tych trzech to modelarz idalny, przez duże eM ;)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19689
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 18 lut 2016, o 11:00

To ja juz w ogole jestem posrany. Bo w pelni czaje o co Kowalowi chodzi, spogladam z lekkim przymrozeniem oka na piankoloty jako "modele", ale i tak je lubię. Bo w dupie mam jak to kto nazwie. Interesuja mnie wylacznie wlasciwosci dla mnie w danym momencie i interesujące. Jak chce miec tani, odporny fun-generator to biore i sie ciesze.

Ale osobiscie czekam jak przyjdzie balsiak z HK. Jestem bardzo ciekawy czy bedzie az taka roznica w lataniu, czy okaze sie wtedy ze balsiak a BALSIAK to co innego bo jedno to model a drugie to produkt modelopodobny ;)
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 18 lut 2016, o 12:08

Wszyscy rozumiemy o co chodzi Kowalowi, ale tez wszyscy latamy piankami, bez wyjatku, (Kowal tez latales gownolotami, przynajmniej trzy razy i moge dokladnie powiedziec kiedy i czym i raz Ci sie to nawet podobalo), mniej lub bardizej nam sie to podoba - no wszystko w normalnych granicach. A Kowal nagle z jakiegos powodu zaczal sie bawic w ewangeliste i rozgraniczac co mozna nazwac modelem a co nie.

:masakra:

Tyle razy bylo o to pieklo i flejmy na piedziesiat stron zwlaszcza dawno temu w odleglej galaktyce.
Zacznijmy moze jeszcze po raz pierdylionowy dyskutowac o tym kto wlasciwie jest modelarzem, kto pilotem a kto tam jeszcze kims... I w ogole kto jest godny sie tak nazywac.
Jak na gowniarza, ktory w modelarstwie caly czas czuje sie jak w piaskownicy widzialem juz tego tyle, ze mi sie znudzilo i tym bardziej dziwi mnie ze nie nudzi to takich starych wyjadaczy.

I dlatego tym bardziej zlew.
Jak juz mowilem - jak tam sobie kto chce, mnie to grzeje jak sie to wszystko nazywa, moge byc dupelarzem latajacym gownolotem przy pomocy fakaratury.

Tyle jesli chodzi o flejmy dotyczace nazewnictwa natomiast co do meritum, czyli namawiania mnie na "sztywny model" to powiem tak: Dla mnie osobiscie jak dlugo ktos mnie namawia na sztywny model sensownie to argumentujac - odnosi pozytywny efekt. W momencie kiedy zaczyna mnie w dowolny sposob indoktrynowac - odnosi efekt dokladnie odwrotny. Taki juz mam wredny charakter i to w kazdej dziedzinie nie tylko w modelarstwie (czy tam dupelarstwie).
Efekt jest taki, ze jak dwa dni temu mialem z tylu glowy ze moze by tak a nuz i w ogole, w sensie no zeby na najblizszy sezon jakis szybowiec laminatowy (nawet mialem upatrzony konkretny model w ArtHobby), tak teraz jestem bliski stwierdzenia, ze w przewidywalnej przyszlosci mi to jest na grzyba.
Oczywiscie nie jest to tylko zasluga Kowala, duza czesc lezy tez w glosie rozsadku Artji, tym nie mniej Kowal cel osiagnal przeciwny do zamierzonego.
:dk:

UPDATE: Wlasnie wrocilem z Palacowej. Pogoda taka sobie, duza wilgotnosc powoduje uczucie przenikliwego chlodu, ale nie w tym rzecz.
Wylatalem 5 pakietow Protosem Mini, 1 pakiet Przecinakiem (Durafly EFX Racer - jedna z najlepszych pianek jakie mialem) i dwa pakiety kombatem, czyli najgorszym badziewiem jakie chyba w ogole jest zdolne poleciec. Kto widzial kombata ten wie jakie to sa modele, kto widzial mojego kombata ten zwlaszcza wie:)
I taka refleksja: Najwiekcej radosci sprawia mi z tego wszystkiego wlasnie kombat. Lata dziadowsko, krzywo, wali sie na skrzydlo przy zbyt mocnym sciaganiu drazka, ... no w ogole beznadzieja, zwlaszcza po tych wszystkich kretach i naprawach a rozwalilem go chyba piec razy, ale wlasnie dzieki temu ze to nadal lata, latam nim z totalnym luzem w dupie. Zero stresu.
No i co zrobic?
Zadna konstrukcja mi tego nie da... :dk:


P.S. A Kowal siedzi cicho. Pewnie poszedl polatac swoim trzystutonowym pilotowanym od srodka modelem w skali 1:1 i ma w dupie co my tu piszemy.... :swir:
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2960
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 188 razy

Postautor: Jazz » 18 lut 2016, o 14:23

Nie sądzę aby szybowanie modelem samo w sobie było dla Ciebie czymś super, podobnie jak dla mnie.
Czasem tylko tak robimy, i jakość modelu którym to robimy nie ma żadnego znaczenia.
Miałem i polatałem dobrym laminatem, doceniłem jego konstrukcje i możliwości jakie daje, ale trzeba z takim modelem być ostroznym zarówno latając jak i lądując/startując oraz przy transporcie.
Sorry ale do takiego latania wystarczy pianka, nie mam zamiaru bić rekordów ile to czasu utrzymam się w powietrzu - nie po to latam :-)

Co do latania akrobatami, 3D - tutaj zalety balsiaków są dla mnie ważniejsze, bo model o podobnej wielkości jest lżejszy, sztywniejszy i ładniej się prezentuje.
Ale z drugiej strony kret niestety może skończyć się wyrzuceniem kita, więc latanie takim modelem ryzykowniejszych figur jest bardziej stresujące.
W praktyce wyglądało to tak że 90% lotów przypadało na konie robocze do treningu czyli pianki typu parkmaster czy acromaster etc, a 10% na balsiaka.
I tak jakoś na chwilę obecną tych balsiaków których nie sprzedałem już nie ma - tez zostały rozbite.
A pianki są, może latają gorzej ale bezstresowo i wciąż dobrze służą ;-)

Myślę że podejście masz pdoobne jak ja, a biorąc pod uwagę że głównie latasz helikami to tym bardziej nie ma co pakować się w coś innego niż pianka.
A to że pianka lata gorzej to z moich obserwacji wynika tez z tego, że większość ludzi pakuje w pianki gówniany setup - bo przecież to pianka.
Jak później kupią balsiaka i wpakują znacznie lepszy osprzęt to z tego tez będzie wynikała różnica.

Jak już iść w balsiaka to w dużego - pod 6S , bo w tym rozmiarze pianka to już pomyłka.
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 18 lut 2016, o 14:57

Kenobi. Mi się śmiesznie czyta jak ktoś mówi, że umie latać, a ma żyro na 150 osiach w modelu. Pytanie wtedy jest proste. Ty latasz, czy elektronika? Żałosne jest mówienie - umiem latać, nauczyłem się w miesiąc. Prawda jest taka, taka osoba nie umie latać, bo.... nie umie. Wiadomo, czasy się zmieniają, elektronika itd., ale nie nazywajmy szamba perfumerią.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 18 lut 2016, o 15:05

No ale Kowal rozumujac w ten sposob to tylko Bracia Wright umieli latac. Bo nie mieli autopilotow, nawigacji GPS, ILSow i wszystkich innych bajerow ktorymi wspiera sie wspolczesne lotnictwo.
Jak ktos umie latac to poleci zarowno modelem ze stabilizacja we wszystkich osiach jak i takim bez stabilizacji. Tyle ze ze stabilizacja lata sie latwiej na wietrze, latwiej sie wykonuje ladowanie bez ryzyka wykopertniecia... A jak ktos nie umie to nie poleci chocby mial tak jak mowisz stabilizacje w 150 osiach.
A ze poziomy umiejetnosci sa rozne - OK, pewnie ze sa rozne, jak wszedzie i we wszystkim.
Ale nie mowmy "szambo" o perfumerii gorszego gatunku.
Szambo to szambo, perfumeria to perfumeria. sa perfumerie lepszego i gorszego gatunku.
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 18 lut 2016, o 15:18

Jest jeszcze taka kwestia, że wszyscy mamy tylko jakieś tam mgliste wyobrażenie o tym, jak powinno wyglądać "prawdziwe" latanie. Bo to nie jest latanie, to jest tylko model latania. Lepszy czy gorszy, czort wie, bo to zależy - kto ocenia i względem czego. Latamy przecież na polach, obok nas fruwają se ptaszki, i choćbyśmy mieli milion żyrek i sto komputerów nawet sie do nich nie zbliżymy. Ci którzy pół życia spędzają w powietrzu i żyrek nie potrzebują, swoje wyczyny też nazwą "lataniem", i mają do tego co najmniej takie samo prawo jak amatorzy pianki i cyaczka, a zaryzykowałbym tezę, że z racji zawodu - nawet mniejsze :) Mniej więcej coś podobnego usłyszałem od syna, kiedy zacząłem go pouczać w temacie budowania domków z piasku i z patyków - odwal się łojciec, to jest garaż dla czołgu, nie musi mieć dachu i ściany bo jak ten czołg będzie szczelał?
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2960
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 188 razy

Postautor: Jazz » 18 lut 2016, o 15:19

Kowal źle zinterpretowałeś to co napisał Kenobi - żyrko może bardzo pomóc w nauce latania i jako takie jest dobrym narzędziem które przyspiesza naukę.
Z nim czy bez niego opanowanie tego co trzeba żeby wystartować / polatać / wylądować przy odpowiednim modelu jest proste :-)
Pianka też to ułatwi, bo w razie kolejnych kraks umożliwia szybki powrót do latania bez znaczących kosztów.
Jeśli ktoś robi sztukę z tego że poleci lewo/prawo , zrobi beczkę i pętle to chyba jakaś megalomania :-)
Nie ma znaczenia czy to się wykona pianką/laminatem/balsiakiem , z taka czy inna elektronika - to poprostu proste i nie da sie do tego dorobic jakies filozofii.
Poza modelami z osprzetem fpv w ktorych stosuje sie zaawansowane systemy ktore przejmuja kontrole nad modelem reszta jesli ma zyrko to jest to proste urzadzenie stabilizujace ktore nie rusza drazkami za pilota - nie skreci, nie zrobi za niego zadnej figury, to on musi wiedziec jak operowac gazem i sterami aby model osiagnal zaplanowana pozycje.
Ja tez czesto go uzywam, bo szczegolnie jak jest wiatr sie tak lata wygodniej - a na pewno w drozszych modelach.
Czyli nie potrafię latać.

W szybowcu - nawet laminacie nie wsadzałem, bo w takim modelu nie ma to sensu - każda pierdoła nim poleci, bo jak mu sie nie przeszkadza to sam wlasciwie lata ...
Awatar użytkownika
Kenobi36
Olimp forum
Posty: 5099
Rejestracja: 01-10-2014
Podziękował: 68 razy
Podziękowano: 508 razy

Postautor: Kenobi36 » 18 lut 2016, o 16:29

Kowal pisze:Kenobi. Mi się śmiesznie czyta jak ktoś mówi, że umie latać, a ma żyro na 150 osiach w modelu. Pytanie wtedy jest proste. Ty latasz, czy elektronika? Żałosne jest mówienie - umiem latać, nauczyłem się w miesiąc. Prawda jest taka, taka osoba nie umie latać, bo.... nie umie. Wiadomo, czasy się zmieniają, elektronika itd., ale nie nazywajmy szamba perfumerią.


No tak bo to elektronika sam lata, sama startuje, sama gaz kontroluje, sama ląduje, sama pochyla na właściwe skrzydło i sama skręca i wraca.
Racja , ja też nie umiem latać helikoptererm RC bo mam 3-osiowe żyro, modelami samolotów tez nie latam bo mam same pianki.
:masakra:
Niech Moc Będzie z Wami,
Ben
DX18 Gasser 700 Goblin 550 Protos Mini
RCmaniak.pl - SAB Goblin, MSH Protos, Spektrum, Fatshark, Cześci Trex, Drony wyścigowe

Wróć do „Ogólne dyskusje parapeciarzy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

cron