Dla początkującego modelarza każdy poradnik krok-po-kroku to duże ułatwienie i okazja do uniknięcia podstawowych błędów. Wprawni modelarze uśmiechną się zapewne pod nosem, ale nie zapominajmy o młodych kolegach, którzy w szkole tego się nie nauczą
Przy okazji wymiany końcówek w kilkunastu moich akumulatorach litowo-polimerowych zrobiłem parę fotek, aby przedstawić kolegom jeden z szybkich, a co najważniejsze, bezpiecznych sposobów na taką wymianę.
Ale przecież to takie proste... Wystarczy odlutować przewody i przylutować nową wtyczkę... Tak, pod warunkiem że mamy dużą wprawę w posługiwaniu się lutownicą. Jednak zawsze istnieje możliwość, że po takim zabiegu wtyczka łączy się bardzo ciężko, lub ma problem ze stykiem. Obudowy wtyczek topią się przy nadmiernym podgrzaniu.
No i istnieje jeszcze jedno potencjalne niebezpieczeństwo - przypadkowe zwarcie akumulatora, co może skończyć się w najlepszym przypadku przepaleniem tzw. bezpiecznika. A to już wymaga rozebrania pakietu. W gorszym przypadku możemy stracić czasem drogi pakiet.
Przystępujemy do zabiegu:
1. Przykład starych wtyczek typu DEANS i nowych, coraz bardziej popularnych XT60:
Wiele nowych pakietów z Hobby King posiadają takie końcówki. Są wykonane z wytrzymałego termicznie nylonu, mają sprężyste, pozłacane okrągłe łączówki. Obudowa uniemożliwia błędne połączenie, a specjalne zagłębienia wokół styku umożliwiają wpuszczenie w obudowę koszulki izolacjnej. W DEANS-ach nagminnie zdarzało mi się odsłanianie lutowanej końcówki. Po krecie z powodu ich rozłączenia postanowiłem wszystkie wymienić.
Łącze wytrzymuje stałe prądy powyżej 65A. Więcej szczegółów na stronie Hobby King.
Do przelutowania przewodów stosuję "zaślepki" z wtyczek z zaizolowanymi zewnętrznymi stykami. Odprowadzają szybko ciepło i zapobiegają przesunięciom po rozgrzaniu. Niezawodne i banalnie proste rozwiązanie.
2. Stanowisko do lutowania:
Lutownica kolbowa o mocy ok. 40W, kalafonia lutownicza, cyna, uchwyt krokodylkowy, tzw. trzecia ręka, nóż tapicerski i... zapalniczka a żółta gąbka widoczna w podstawie uchwytu po zwilżeniu wodą służy do wycierania gorącego grotu.
3. Odlutowanie JEDNEGO przewodu od starej wtyczki:
Po założeniu zaślepki ostrożnie nacinamy i zdejmujemy izolację oraz odlutowujemy tylko jeden przewód. Zakładamy odcinek ok. 1,5 cm rurki termokurczliwej i przesuwamy go na koniec przewodu, pod akumulator. Jeżeli zostawimy go za blisko skurczy się od gorącego przewodu.
4. Przygotowanie nowej końcówki:
Po zamocowaniu żabkami pobielamy (pokrywamy cyną) rurkę tak, aby w środku cyna częściowo ją wypełniła. Styki pozłacane nie wymagają wstępnego oczyszczania czy przemywania.
5. Przylutowanie przewodu do nowej wtyczki:
Nową końcówkę mocujemy w żabkach, przewód pakietu ma też być równo pobielony cyną. Przytykamy przewód do rurki styku i przykładamy na kilka sekund lutownicę. Po chwili zobaczymy, że lut sam się roztapia. Przewód musi sam "wejść" do środka, nie naciskamy grotem. Cyna powinna ładnie "oblać" połączenie. Jeżeli tak nie jest i powierzchnia jest chropowata oznacza to zbyt niską temperaturę albo naciskanie grotem. Takie łącze jest niepewne i przewód może się odkruszyć. Odczekamy do ostygnięcia i powtarzamy ten etap.
6. Zaizolowanie końcówki rurką termokurczliwą:
Po ostygnięciu nasuwamy wcześniej założoną koszulkę i obkurczamy ją palniczkiem gazowym lub zapalniczką. Nie dotykamy płomieniem, gdyż tworzywo zacznie się topić.
7. Przelutowanie drugiego przewodu:
W tej samej kolejności zmieniamy drugi przewód. Zaślepki zdejmujemy po ostygnięciu końcówek.
Wtyczka gotowa do użycia. Przy odrobinie wprawy cały zabieg zajmuje 5 minut.
UWAGI:
- Lutownica bardzo łatwo wtapia się we wszystko, co masz na biurku: laptop, komórka, podkładka pod mysz itd. Dlatego zawsze trzymaj ją na metalowe podstawce.
- Warto kupić za parę złotych w sklepie elektronicznym kalafonię, a nie pastę do lutowania. Kalafonia ułatwia pobielanie przewodów, ale w odróżnieniu od pasty prawie nie zostawia spalonych czarnych osadów.
- Pamiętaj że grot lutownicy także ma być pobielony, inaczej znacznie dłużej roztapia lutowane łącze (gorsze przewodzenie). Z czasem miedziany grot może się postrzępić, co łatwo poprawić pilnikiem do metali.
Zapewne doświadczeni koledzy mają swoje inne metody. Chciałem pokazać, ,że dzięki zaślepkom i takiej kolejności nie nadtopimy wtyczek oraz na żadnym etapie nie ma możliwości przypadkowego zwarcia pakietu. A to chyba jest najważniejsze.